Wybitny teoretyk zarządzania, ekonomista, prof. Witold Kieżun, w wywiadzie dla pisma „Nasza Polska” w ten sposób opisał obecną sytuację Polski i Polaków:
Nasza sytuacja w tej chwili jest bardzo ciężka, głównie przez niesłychanie daleko idący stopień opanowania polskiej gospodarki przez „światowy kapitalizm”. Wobec tego nasza samodzielność w unikaniu zagrożeń najniebezpieczniejszych – masowej emigracji (w ubiegłym roku – 500 tys. Polaków) oraz wymierania społeczeństwa jest znikoma. Potrzebny byłby wielki i jednolity wysiłek ekonomiczny, który można w skrócie opisać tak: Polak pracuje w polskim przedsiębiorstwie; Polak kupuje polskie towary; Polak ma świadomość, że musi wspierać polski przemysł, polską gospodarkę. A tu w prasie złe wiadomości na temat struktury cen: za te same produkty Polak płaci od 30 do nawet 65 proc. drożej niż obywatel Zachodu!
Następny problem to potwornie rozbudowana administracja, a co za tym idzie – biurokracja. To jedna z przyczyn trudności w rozwoju naszej własnej gospodarki. Weźmy informatyzację: w 1992 r. w Burundi, jednym z najbiedniejszych krajów świata, przeprowadzono informatyzację centralnej administracji. W Polsce przez całe lata 90. nie robiło się w tej sprawie nic, za to odbudowano staroświeckie struktury – 300 powiatów!
Owszem, jest 10 dużych miast, gdzie żyje się przyzwoicie, bezrobocie jest niewielkie. Ale małe miasteczka? Gdzie nie ma już policji, sądu, poczty, stacji kolejowej, a przede wszystkim pracy? Stamtąd już młodzież uciekła….
Na podstawie: „Nasza Polska”
15 stycznia 2019 o 15:11
Zastanawia mnie dlaczego autorytetami dla młodzieży nie są właśnie tacy wybitni profesorowie jak Witold Kieżun, który walczył o niepodległą Polskę, był represjonowany w łagrach przez bolszewików, dostrzega patologie kapitalizmu w Polsce przyniesione z zachodu, tylko idolem jest jakiś leseferystyczny głupek Korwin, który żyje z majątku po przodkach, w dodatku żyje w sprzeczności z własnymi poglądami, dochodzą do tego jakieś „narodowe” pseudoautorytety, które poza rekonstrukcjonizmem lub posadami państwowymi i kasą nic nie osiągnęły, a już na pewno nie przysłużyły się nacjonalizmowi. Pierwszy, czyli Profesor swoim życiem pokazuje że jest dużego formatu, ci drudzy to są zera, które mogą Profesorowi buty pastować.