1,2 ton jabłek z polskich sadów trafiło zagranicę w 2013 roku. Dało nam to pozycję lidera wśród światowych eksporterów tych owoców. Tak dobry wynik zawdzięczamy głównie Rosji, która bezpośrednio i pośrednio przez Białoruś i Kazachstan kupiła od nas ok. 1 mln ton jabłek. Ten rok nie będzie jednak tak udany z uwagi na wprowadzone w sierpniu rosyjskiego embargo na polskie owoce. Szansą dla polskich sadowników na zagospodarowanie nadwyżek może być produkcja cydru. Ten lekki alkohol z jabłek zaczął zdobywać nasz rynek w ubiegłym roku po obniżeniu stawki akcyzy. W ubiegłym roku sprzedaż cydru sięgnęła 2 mln litrów. W tym, tylko do połowy października, była na poziomie 8,5 mln litrów. Polska Rada Winiarstwa szacuje, że w ciągu pięciu lat sprzedaż cydru w Polsce może sięgnąć 90 mln litrów, co będzie równowartością 2,5 proc. rynku piwa. Umożliwiłoby to wykorzystanie ok. 100 tys. tys. ton jabłek. Do tego potrzebne są jednak zmiany w prawie, a przede wszystkim zniesienie zakazu reklamy cydru. Eksperci sugerują także wprowadzenie przepisów zgodnie z którymi cydr wyprodukowany w Polsce byłby specjalnie oznakowany jako produkt polski, zwiększając szanse rozwoju eksportu na rynki światowe. Tym bardziej, że cydry wytworzone zgodnie z polskim regulacjami dają gwarancję wysokiej jakości – zgodnie z nimi wkład soku jabłkowego lub moszczu nie może być mniejszy niż 60 proc. Resort rolnictwa popiera nie tylko zniesienie zakazu reklamy tego alkoholu, ale także pomysł, by rolnicy mogli nie tylko wytwarzać, ale także sprzedawać bezpośrednio swoje produkty np. właśnie cydr.
Na podstawie: forsal.pl/rp.pl
5 listopada 2014 o 02:50
Podobno cydr może mieć nawet mniej niż 1%, jeszcze takiego nie widziałem, ale mam nadzieję, że to się zmieni, bo nie przepadam alkoholem(nawet słabym), a poza tym firmom łatwiej byłoby zdobyć koncesję.