Minister energetyki Islamskiej Republiki Iranu Bidżan Namdar Zanganeh oznajmił, że jego resort przygotowuje plany zwiększenia produkcji irańskiego naturalnego gazu do 200 milionów metrów sześciennych. Termin zerowy wyznaczony został na marzec 2016 roku. Czy to kolejny krok w gazowej ofensywie, jaką Teheran prowadzi od co najmniej roku?
Według irańskiego ministra, poczynienie tego kroku uniezależni Islamską Republikę od dostaw surowca z Turkmenistanu, dotychczas niezbędnych ze względu na dystans dzielący bogate w złoża gazowe tereny na południu Iranu od północnych regionów kraju. W zamian, Teheran prawdopodobnie zaproponuje swojemu partnerowi eksport tanich produktów i usług mających na celu ożywić turkmeński rynek. Wartość tych projektów ma wynieść od 700 milionów do 1 miliarda USD.
Iran posiada największe na całym świecie, po Rosji, złoża naturalnego gazu, szacowane na ok. 33 biliony metrów sześciennych. Jest założycielem światowego Forum Eksporterów Gazu, którego siedziba znajduje się w Katarze. Od pewnego czasu, Islamska Republika stara się wykorzystać swoją bazę surowcową i uzyskać na terenie Azji Środkowej status podobny do tego, którym cieszy się Rosja ze względu na ekspansję inwestycyjną spółki Gazprom, przede wszystkim do Europy. Na drodze Iranowi staje jednak niezmiennie od 20 lat system sankcyjny będący narzędziem Stanów Zjednoczonych do kształtowania polityki regionu.
Skuteczność sankcji może jednak czasem być porowata. W marcu zeszłego roku władze w Teheranie i Islamabadzie poinformowały świat o przełomowym porozumieniu gazowym, otwierającym drogę do ekspansji irańskiego eksportu na wschód. Mowa o Gazociągu Pokoju, który w sytuacji kryzysu energetycznego jawi się jedynym realnym rozwiązaniem problemów wschodniego sąsiada Iranu, niezależnie od politycznych animozji. Ewentualnym przedłużeniem projektu zainteresowane są natomiast Indie, a nawet Chiny. Od pewnego czasu sprawie jednak nie poświęca się medialnej uwagi. Niektórzy spekulują, iż udzielona Pakistanowi przez Arabię Saudyjską w marcu tego roku pożyczka w wysokości 1,5 miliarda USD obliczona jest na zahamowanie prac nad budową gazociągu po pakistańskiej stronie.
Irańska gospodarka poszła jednak za ciosem, w maju tego samego roku nawiązując porozumienie barterowe „ropa za dobra konsumpcyjne” (w tym przypadku chodzi głównie o produkty tekstylne) z Indiami.
Ukraina i Irak – klucze do irańskiego przerwania pętli?
Przejściowe porozumienia zawarte w Genewie przez Iran i mocarstwa światowe ws. irańskiego programu atomowego nie oznaczały zniesienia najbardziej dotkliwych sankcji nałożonych na to państwo, czyli dotyczących eksportu ropy naftowej. Wpłynęły jednak na ustabilizowanie wskaźników ekonomicznych i zahamowania niepokojących trendów (m.in. rosnącej inflacji) poprzez odmrożenie aktywów z przeróżnych przedsięwzięć gospodarczych (sprzedaży samochodów, części zamiennych, produktów petrochemicznych i last but least – ropy naftowej). Zawieszone jest również embargo na handel w złocie i innych metalach szlachetnych. Łączną wartość dodaną umowy dla Iranu w chwili jej zawierania szacowano na ponad 7 miliardów USD.
Dodatkową furtkę dla irańskiej gospodarki otwiera obecnie Rosja, której relacje z Unią Europejską i USA uległy oziębieniu ze względu na zaangażowanie obu stron w konflikt na Ukrainie. Na mocy podpisanej 6 sierpnia br. przełomowej umowy ws. sprzedaży ropy naftowej, Iran będzie eksportować do Federacji Rosyjskiej 500 tysięcy baryłek surowca dziennie. Wymiana będzie miała charakter barterowy – dobra konsumpcyjne w zamian za ropę naftową – dzięki czemu nie naruszy żadnego z postanowień genewskich, co podkreślił rosyjski minister energetyki, Aleksandr Nowak. Umowę podpisano na okres 5 lat, a jej łączna wartość wynosi 20 miliardów USD.
Rosja zobowiązała się także wspierać swojego azjatyckiego partnera w zakresie rozwoju sektora energetycznego, a także branży przemysłowej, przemysłu maszynowego oraz agrokultury. Łączną wartość porozumienia szacuje się na ok. 2,3 miliarda USD rocznie, co oznacza, że udział Rosji w strukturze handlu zagranicznego Iranu zwiększy się o prawie 50%.
Ze względu na zachodzącą obecnie polityczną wspólnotę interesów w Iraku, amerykańska presja na Iran (podyktowana w dużej mierze wewnętrznym lobbingiem izraelskim) uległa w ostatnim czasie wyraźnemu osłabieniu. Pentagon nie wyklucza już, że celem rozwiązania kwestii „Państwa Islamskiego” konieczne będą konsultacje z irańską stroną. Szyicka część Iraku lojalna wobec rządu w Bagdadzie popada w coraz większą zależność od Teheranu. Z kolei od niej samej zależne są rynki światowe – podaż ropy naftowej w szyickich regionach osiągnęła najwyższy poziom od czasu obalenia Saddama Husajna w 2003 roku. W regionach sunnickich wydobycie właściwie nie funkcjonuje.
Z kolei uplasowanie się Federacji Rosyjskiej w obozie państw objętych międzynarodowymi sankcjami przynosi Teheranowi dwojakie korzyści – wzmożone wysiłki Moskwy na rzecz wzmocnienia wielopłaszczyznowej bilateralnej współpracy z jednej strony oraz wzrost zainteresowania irańskimi produktami przez rynki zachodnioeuropejskie, z drugiej.
Wyprzedzając fakty, nie dalej jak cztery dni temu irański minister Zanganeh ogłosił, że jego kraj gotów jest dostarczać Europie „ogromne ilości” gazu, zarówno poprzez systemy gazociągów, jak i w formie LNG. Mogłoby to zrekompensować Staremu Kontynentowi straty wywołane ewentualnymi sankcjami, których nałożeniem grozi Rosja. Islamska Republika od wielu lat próbuje wejść na rynek, którego południowa odnoga obecnie stanowi dominium Kataru.
DD
Na podstawie: presstv.ir, nytimes.com, rt.com, time.com, theguardian.com, telegraph.co.uk
Najnowsze komentarze