Szwajcarzy w niedzielnym referendum opowiedzieli się za ograniczeniem masowego napływu obcokrajowców do ich kraju. Przeciwko masowej imigracji było 50,3 procent głosujących mieszkańców Szwajcarii. Frekwencja wyniosła 56% i była najwyższa od 1971 roku, kiedy decydowano o przyznaniu praw wyborczych kobietom. 17 z 26 kantonów opowiedziało się za przyjęciem inicjatywy Szwajcarskiej Partii Ludowej (SVP). Przywrócenie limitów dotyczących zagranicznych pracowników wiąże się też z ograniczeniem uprawnień imigrantów do zasiłków i preferowaniem obywateli szwajcarskich przy zapełnianiu wakatów. Wspomniane limity zostały zniesione, gdy Szwajcaria podpisała z UE umowę o swobodnym przepływie obywateli, co miało zagwarantować Szwajcarom pierwszeństwo w dostępie do unijnego rynku pracy.
Wynik referendum skrytykowała już Komisja Europejska oraz minister spraw zagranicznych Francji.
Na podstawie: dziennik.pl/PAP
12 lutego 2014 o 17:49
Ciekawy mechanizm. Niby „demokracja”, ale dziwnym trafem parlamentarni wybrańcy przeważnie podzielają poglądy globalistów, a uleganie woli wyborców nazywają…populizmem. Nawet w Szwajcarii dopiero instytucja referendum prostuje te ich zboczenie. Nic dziwnego, że instytucji referendum une boją się jak ognia.
.
U nas w Polsce jakieś koncesjonowane pajace lansują JOWy jako remedium na zło. A o referendum, decetralizacji itp. ani słowa, ewentualnie podają jako skromny dodatek do JOWów.
.
Jak słucham, że „USA promuje demokrację”, „łukaszenka prześladuje opozycję demokratyczną” itp. to autorowi podobnych słów mam ochotę przywalić w łeb aby się opamiętał. Jaka k.. demokracja? Tusk olewający apele rodziców to demokracja? Skład obowiązkowych szczepionek jako tajemnica handlowa/państwowa to demokracja? Nikt nas o zdanie w żadnej sprawie nie pyta!
13 lutego 2014 o 03:49
Zniesienie kary śmierci to też przykład „demo-kracji”.
15 lutego 2014 o 18:29
Ahh te demokracje, same z nimi problemy, gdy były monarchie było o wiele normalniej…