14 wykonawców 30 piosenek, ponad 1000 osób na widowni – w ostatni poniedziałek w Mediolanie odbył się zapowiadany od dawna koncert „Concerto per Carlo 2013”, poświęcony założycielowi legendarnego zespołu Amici del Vento (Carlo Venturino, zm. 13 grudnia 1983 r. – przyp nacjonalista.pl). Było to historyczne wydarzenie dla całej sceny włoskiej muzyki prawicowej i nie lada gratka dla jej wielbicieli.
Dzień koncertu zaczął się od zaskoczenia – wszyscy, którzy zapłacili za bilety nareszcie otrzymali informację o miejscu koncertu. Okazało się, że jest to nie teatr, jak wszyscy oczekiwali, ale… odpowiednio dostosowany klub. Zmiana planów wynikała z faktu, że po tym, jak na skutek medialnej nagonki na „nazistów” teatr Manzoni odwołał rezerwację sali, organizatorzy zdecydowali się jednak skorzystać z innego rodzaju lokalu, nie informując o tym nikogo. W ten sposób pięknie wyprowadzili w pole wszystkich „wojujących antyfaszystów”, którzy jak szaleni przetrząsali strony i programy wszystkich mediolańskich teatrów od czasu do czasu sugerując że to ten czy inny przygarnął „faszystów”.
Na miejscu koncertu gości przyjmowali członkowie organizacji Lealta Azione, którzy byli odpowiedzialni za przygotowanie sali, wydawanie biletów i wszystkie kwestie techniczne. Trzeba zresztą przyznać że chłopaki i dziewczyny z LA spisali się świetnie – wszystko było dopięte na ostatni guzik, a po koncercie sala została błyskawicznie uprzątnięta.
Chwilę po wyznaczonej godzinie rozpoczął się koncert. Prowadził go Walter Jeder – znana postać z obszaru włoskiej muzyki tożsamościowej, autor tekstów piosenek i konferansjer historycznych Obozów Hobbit. Po krótkim wstępie na scenie pojawili się pierwsi artyści wykonujący piosenki Amici del Vento.
Wszyscy wykonawcy z inwencją podeszli do swojego zdania i zaśpiewali wyznaczone piosenki w swoim własnym stylu i tak, starsi wykonawcy, tacy jak Fabrizio Marzi, Gabriele Marconi czy Francesco Mancinelli śpiewali w klasycznym kluczu „cantautoriale” (poezji śpiewanej) przy akompaniamencie gitary. Ciekawie było też usłyszeć rockowe aranżacje starych piosenek w wykonaniu takich znanych zespołów jak Gesta Bellica, Hobbit, Aurora czy DDT, lecz niewątpliwie największym zaskoczeniem był występ grupy La Vecchia Sezione, której członkowie wczuli się w satyryczny charakter wykonywanej przez siebie piosenki „La ballata del compagno” i zafundowali widzom niezłą dawkę rozrywk., odśpiewując zwrotkę poświęconą „chrześcijaninowi-komuniście” głosem kościelnego chóru.
Oczywiście, w trakcie koncertu pojawiły się też piosenki tak znane i lubiane, że śpiewali je nie tylko artyści na scenie, ale wszyscy obecni na sali. Tak była wykonana m. in. satyryczna piosenka „Trama nera” dotycząca obwiniania neofaszystów o całe zło świata czy „Incontro” – utwór opisujący romantyczne spotkanie z… kluczem francuskim.
Ostatnim zespołem, który pojawił się na scenie byli sami Amici del Vento pod przewodnictwem Marco Venturino – współzałożyciela zespołu, brata zmarłego Carlo Venturino i w latach 90. lidera grupy. Zaśpiewali oni cztery piosenki: „A Carlo” (poświęconą właśnie zmarłemu w 1983 r. Carlo), „NAR”, „Gatto nero” i „Ritorno”.
Po tym występie wszyscy wykonawcy zostali zaproszeni na scenę i przy wtórze publiczności i wśród rąk wzniesionych w salucie rzymskim wykonali hymn zespołu, piosenkę „Amici del Vento”. Był to bez wątpienia najbardziej poruszający i zapadający w pamięć moment koncertu.
Trzeba zresztą powiedzieć, że cały koncert był wydarzeniem niezwykłym, i to pod wieloma względami. Przede wszystkim, było to pierwsze od dawna wydarzenie, na którym wystąpiło aż tylu wykonawców z włoskiej sceny tożsamościowej, grających bardzo zróżnicowaną muzykę i pochodzących z różnych części Włoch. Ten koncert połączył także działaczy przynajmniej z dwóch pokoleń, zarówno tych, którzy byli na pierwszej linii w czasie osławionych „lat ołowiu”, jak i tych, którzy teraz w wieku kilkunastu lat zaczynają swoją działalność społeczną.
I w końcu, organizatorzy zdołali osiągnąć coś, co od wielu lat wydawało się na prawej stronie włoskiej sceny politycznej niemożliwe: zebrali w jednym miejscu ludzi o różnych poglądach, należących do różnych organizacji, które na co dzień wzajemnie się nie znoszą. Spotkali się tam razem członkowie Lealta Azione, CasaPound Italia, Forza Nuova oraz innych grup, byli zwolennicy partii Alleanza Nazionale i ci, którzy jeszcze kilka lat temu krzyczeli „Fini boia!”… i wszyscy ci ludzie stali zgodnie obok siebie, razem wspominając, słuchając i śpiewając.
Mówiąc krótko: koncert ten był rodzajem muzyczno-polityczno-międzypokoleniowego cudu na włoskiej prawicy. Krótka chwila jednomyślności i wspólnie przeżytych emocji, która z pewnością nie szybko się powtórzy.
Całe to wielkie przedsięwzięcie było w znacznej części dziełem jednego człowieka: Guido Giraudo – prezesa Stowarzyszenia Kulturalnego Lorien (Associazione culturale Lorien) i byłego konferansjera zespołu Amici del Vento, który był pomysłodawcą i głównym organizatorem całego koncertu. Ogromny wkład wnieśli także inni członkowie Lorien oraz Lealta Azione a także stowarzyszenia BranCo, którzy przy okazji koncertu przeprowadzili zbiórkę materiałów papierniczych dla włoskiego przedszkola w Chorwacji.
Ostatecznie jednak sukces całego tego wydarzenia to zasługa zarówno organizatorów jak i wykonawców oraz wszystkich uczestników, wszystkich tych, którzy wierzą w przesłanie zawarte w piosenkach Amici del Vento. Na koniec wypada więc tylko zacytować fragment piosenki „Amici del Vento”:
„Na naszej ziemi wiatr będzie wiał
a my zasiejemy naszą wolność
Wymiecie daleko dzieci zdrady
lecz my będziemy stać:
my jesteśmy przyjaciółmi wiatru!
Wymiecie daleko dzieci zdrady
Lecz my będziemy stać:
my jesteśmy Amici del Vento!”
Strona poświęcona włoskiej muzyce tożsamościowej
22 grudnia 2013 o 15:36
Ciekawe kiedy nam na naszym polskim podwórku uda się zorganizować porządny koncert muzyki tożsamościowej.