Na całym świecie ludzie solidaryzują się z nacjonalistyczną Syrią walczącą z koalicją islamistów oraz amerykańsko-syjonistycznego imperializmu. Do niedawna kraj będący oazą harmonii i koegzystencji pomiędzy różnymi wyznaniami jest świadkiem bestialstw dokonywanych przez fanatyków, których barbarzyństwo nie zna granic. Szczególnie doświadczają tego syryjscy chrześcijanie. Syryjska walka z obcą agresją jest także walką wszystkich, dla których niezależność kraju oraz wolność narodu są istotnymi wartościami. Europejskie środowiska narodowo-rewolucyjne oraz antyimperialistyczne utworzyły roboczą inicjatywę, której celem jest wyrażanie solidarności z Syrią oraz jej rządem. Europejski Front dla Syrii ma koordynować wspólne akcje informacyjne i propagandowe zgodnie z dewizą „Europa, Syria, wspólna sprawa”. Zapraszamy kolejne środowiska do dołączania do inicjatywy!
Informacje (język angielski): [email protected]
Na podstawie: źródła własne
***
Wszystkie artykuły na temat Syrii z naszego Portalu
13 lutego 2013 o 13:27
Za bardzo się cacka z tym sunnickim motłochem. Dywanowe naloty, następnie wchodzi piechota i kończy tych co przeżyli, potem meczety zburzyć a ziemię zaorać. W miesiąc byłby spokój.
Prawa człowieka to masoński wymysł rewolucji francuskiej, hołota co podnosi rękę na swojego wodza nie ma żadnych praw.
13 lutego 2013 o 14:10
Tylko jedno ale… Ale to w większości najemnicy, którzy nie mają nic wspólnego z autochtoniczną ludnością Syrii zasilają szeregio terrorystycznej powstańczej hołoty. Co więcej – wystarczy śledzić wolne media by wiedzieć, że lubią zasłaniać się cywilami. Tak więc jak ty to sobie wyobrażasz? Asad to nie jakiś tyran, który własne gniazdo kale i własny lud tępi! Naloty dywanowe – zero precyzji, giną wszyscy w promieniu rażenia spadających bomb. A niszczenie meczetów? W Syrii jest 10% chrześcijan, którzy pod protekcją Asada mogą swobodnie celebrować nauki Pana w własnych kościołach. Dlaczego większość syryjskiego narodu, która wyznaje islam miałaby zostać pozbawiona swoich miejsc kultu? Zresztą – sam Asad też jest religijnym człowiekiem i miałby niszczyc meczety? Umiarkowani, a raczej- normalni szyici i sunnici są tak samo zagrożeni ze strony fanatycznych „partyzantów”, jak każdy inny obywatel Syrii. Obywatel, który popiera konstytucyjne władze swojego państwa i liczy na opiekę swych władz, a nie na napalm z nieba. Także MarMar – marny twój komentarz i zalatuje prowokacją lub totalnym niedoinformowaniem.
13 lutego 2013 o 15:22
@Dago
No ok przesadziłem z tymi nalotami dywanowymi. Ale to chyba Pan pewnej rzeczy nie rozumie. Assad to Pan i Wódz Syrii, to lud ma robić co on każe a nie na odwrót, poświęcenie przynajmniej części ludu będzie chyba konieczne. Mało mnie odchodzi czego chce lud, oni mają być posłuszni.
Car Aleksander III, choć nam Polakom zalazł mocno za skórę, miał w kilku kwestiach rację. Choćby w tym że aby Narodem rządzić sprawnie musi on być trzymany w poddaństwie i posłuszeństwie.
Sprawdza się to o wiele lepiej niż obecne „ustrojowe wynalazki”. Owe wynalazki to ostanie nieco ponad 200 lat, a ludzkość na zasadach wódz – podwładni funkcjonowała od czasów faraonów i to całkiem dobrze.
Kończąc temat Assad mi się podoba ze względu na wodzowski styl władzy, chciałbym czegoś takiego w Polsce. Los ludzi tam jest mi, jeśli mam być szczery, dosyć obojętny. Los ludzi na innych kontynentach jest mi ogólnie obojętny. Mamy dość na swoim podwórku aby się kłopotami gdzieś na krańcach świata.
PS: mam nadzieję że swoje poglądy wyjaśniłem w sposób jasny.
12 czerwca 2019 o 23:34
„Assad to Pan i Wódz Syrii, to lud ma robić co on każe a nie na odwrót, poświęcenie przynajmniej części ludu będzie chyba konieczne. Mało mnie odchodzi czego chce lud, oni mają być posłuszni. Car Aleksander III, choć nam Polakom zalazł mocno za skórę, miał w kilku kwestiach rację. Choćby w tym że aby Narodem rządzić sprawnie musi on być trzymany w poddaństwie i posłuszeństwie.”
Jesteś albo prowokatorem, albo nabuzowanym idiotą…
9 października 2020 o 12:59
@MarMar
To, co piszesz w tych dwóch komentach to jakiś absurd, fascynacje tępym zamordyzmem. Ciekawi mnie, czy konsekwentnie jesteś gotowy do mieszkania w takim kraju, czy tylko potrafisz pisać takie brednie zza monitora. Tobie chyba pomylił się nacjonalizm ze stalinizmem. Na tym mogę zakończyć mój koment, bo nie widzę sensu w polemizowaniu z tymi idiotyzmami.
13 lutego 2013 o 17:52
Chyba przesadzacie z tą „nacjonalistyczną” Syrią…
9 października 2020 o 13:02
Obiektywnie patrząc Syrią rządzą ideowi arabscy nacjonaliści reprezentujący baasizm wraz z syryjskimi socjal-nacjonalistami z SSNP. Baasizm nie jest terceryzmem, ale nadal spełnia kryteria ideologii nacjonalistycznej, nacjonalizm jest w centrum baasizmu. Więc nie wiem skąd te wątpliwości.
14 lutego 2013 o 00:51
@MarMar – dzisiejsze jak to nazwałeś „ustrojowe wynalazki” faktycznie są nic nie warte, ale co do pochwały zamordyzmu, to prędzej czy później spotka się on z reakcją, która go obali i co potem? Egipt faraonów kilkakrotnie przeżywał poważny kryzys przez co w końcu ulegał obcym najeźdźcą, by w końcu stać się państwem rządzonym przez greków, a następnie stał się prowincją rzymską. Potężny Rzym uległ dzikim na owe czasy plemionom, gdyż nie tylko cesarz chciałbyć cesarzem – wojny domowe, ściągnięcie legionów z granicy i granice stają się bezbronne. Carska Rosja – tu to już wogóle katastrofa, bo obaliła ją bolszewia. Także ja owszem dziękuję za obezne „ustrojowe wynalazki”, ale również za zdewaluowany zamordyzm. Władza w Syrii, na kórej czele stoi Asad nawet przez demokratów jest określana jako umiarkowanie autorytarna – napewno dla Syrii odpowiednia, bo gwarantująca balans między zamieszkjącymi ją obywatelami różnych wyznań. Osobiście trzymam za Asada kciuki, gdyż jest protektorem miejscowych chrześcijan i jak chrześcijanin czuje się w pewien sposób z nimi związany.
15 lutego 2013 o 18:13
Nie żebym się wtrącał ale większość Syryjskiej Armii to Sunnici.
@tg, poczytaj o najcjonalizmie arabskim. Gamal Abdel Nasser, Muammar Gaddafi, Michel Aflaq, George Habash… pomiędzy wieloma. Arabski nacjonalizm wpisuje się w nurt Trzeciej Pozycji bo jest najczęściej sekularny ale nie anty-religijny (Irak, Syria, Egipt), gospodarczo bazuje na gospodarce mieszanej (w skrajnych przypadkach postuluje się socjalizm) itd. Tak więc, zamiast mieć w głowie „Taliba” to warto się czasem zainteresować i odróżniać Sunnitów od Szyitów, arabski nacjonalizm od Wahabizmu.
17 lutego 2013 o 21:10
W świetle tego, co wyrabia tzw. „Wolna Armia Syryjska” wielu popada w przesadę demonizując sunnitów, a wychwalając szyitów. Sprawa wcale nie jest taka prosta. Owszem – Iran, obecnie Irak i Syria to państwa, gdzie szyici bądź herezje wyrosłe na gruncie szyizmu mają najwięcej do powiedzenia i jednocześnie kraje te zaczynają tworzyć geopolityczną oś, wrogą wobec syjonizmu i wpływów amerykańskich. Z drugiej strony, Kadafi był sunnitą, Husajn też, nawet żona prezydenta Assada jest sunnitką, nie mówiąc już o wspomnianym Naserze – ojcu arabskiego nacjonalizmu. W Iraku Husajn otoczył parasolem ochronnym chrześcijan – w zamian za to nie tylko fundamentaliści sunnicy, ale i niektóre frakcje szyickie mściły się za to, dokonując czystek i zamachów, zmuszając setki tysięcy wyznawców Chrystusa do ucieczki. W dzisiejszym Iraku do władzy doszło stronnictwo szyickie, które jest pro-irańskie, ale jednocześnie gnębi członków zdelegalizowanej irackiej Baas, etc. Jednym słowem to wszystko dosyć skomplikowane.
Tak czy inaczej – arabski nacjonalizm to właściwa droga dla tej części świata.
9 października 2020 o 13:11
„Tak czy inaczej – arabski nacjonalizm to właściwa droga dla tej części świata”
Polemizowałbym. Postulaty panarabskie miały sens w latach zimnej wojny, gdy Arabowie byli silnie związani geopolitycznie ze sobą i gdy panarabizm był popularny w społeczeństwach arabskich. Nie ma obecnie czegoś takiego jak jedność arabska, ilość podziałów geopolitycznych w narodach arabskich, brak solidarności wszystkich państw arabskich w konflikcie arabsko-palestyńskim, różnice geograficzne, etniczne, rasowe i religijne między państwami arabskimi (porównajmy charakter rasowy Libańczyków i Sudańczyków lub różnice geograficzne między Irakiem, a Saharą Zachodnią), nawet dialektalne oraz podziały polityczne z tym związane uniemożliwiają stworzenie jednego narodu arabskiego. Arabski nacjonalizm to fikcja.