Autor odsłania kolejne przebranie szatana, przychodzącego na ziemię, aby toczyć walkę z Kościołem św. — tym razem w masce liberalizmu jako totalnego buntu, kryjącego się pod pozorem fałszywego dobra i złudnej wolności. Ta „wolność” oznacza zerwanie z Dekalogiem, zaprzeczenie nadprzyrodzoności ludzkiego życia, czego owocem jest tzw. cywilizacja śmierci. Ukazuje wszystkie herezje i błędy liberalizmu, które doprowadziły świat na krawędź obłędu i samozagłady, a co najgorsze — do utraty prawdziwej wolności. Nieoceniona lektura dla katolickich działaczy politycznych oraz dla kadry profesorskiej, alumnów i studentów teologii. Książka otrzymała specjalną aprobatę Stolicy Apostolskiej.
„Liberalizm jest błędem naszych czasów. Jego istotę stanowi błędna koncepcja, wedle której jedna religia jest równie dobra co inna, a ludzie mają prawo swobodnego wyboru najbardziej odpowiadającej im religii. Autor nazywa liberalizm «potworem naszych czasów», «złem ponad wszystkim co złe», «śmiertelną herezją», «żywym lwem krążącym w poszukiwaniu kogo mógłby pożreć». Dalej stwierdza on: «Liberalizm wszelkiego stopnia i wszelkiej postaci został formalnie potępiony – tak dalece, że niezależnie od motywów jego wewnętrznego zła, objęty jest formalną anatemą Kościoła, wystarczająco ważną dla wszystkich wiernych katolików. Niemożliwe jest, by błąd tak rozpowszechniony i tak radykalny uniknął potępienia»”. (od wydawcy).
Stąd doktryny heretyckie – oraz inspirowane przez nie czyny – stanowią najcięższy ze wszystkich grzechów, z wyjątkiem otwartej nienawiści do Boga, do której zdolne są tylko demony w piekle oraz potępieńcy. A zatem liberalizm, który jest herezją, oraz wszystkie czyny liberalizmu, będące czynami heretyckimi, są najcięższymi grzechami znanymi w kodeksie prawa chrześcijańskiego.
Liberalizm jest przeto większym grzechem niż bluźnierstwo, kradzież, cudzołóstwo, zabójstwo czy jakieś inne pogwałcenie prawa Bożego, pomijając takie przypadki, w których ktoś działa w dobrej wierze, w nie-świadomości czy bezmyślnie.
Herezja nigdy jeszcze nie była tak podstępna jak pod obecną postacią liberalizmu. Jej zakres jest tak szeroki, że uderza w każdą nutę na skali dźwięków i znajduje łatwo przebranie przy swoich proteuszowych zdolnościach. Najbardziej niebezpieczną z jego podpór jest jednak powoływanie się na „szerokość umysłu”. Jest to w jego własnych oczach jego cnota kardynalna. Chełpi się on „intelektualną wolnością od dogmatyzmu”, a chełpliwość jest w rzeczywistości maską ignorancji i pychy. W spotkaniu z takim nieprzyjacielem nie wystarcza zwykła odwaga, którą trzeba zachowywać czuwając bez snu. W razie spotkania spoczywa na sumieniu katolika obowiązek stawiania oporu ze wszystkich sił duszy. Herezja i wszelkie jej czyny są grzechami; liberalizm jest korzeniem herezji, drzewem zła, w którego gałęziach znajdują pojemne schronienie wszystkie harpie niewiary; jest on dziś złem ponad wszystko co złe.
Książka do nabycia TUTAJ
Najnowsze komentarze