Terroryzm. To zjawisko występuje dzisiaj częściej niż niegdyś. W najprostszej definicji jest to wymuszanie siłą swoich postulatów. Powodem terroryzmu może być nie tylko ekstremizm polityczny lub religijny, jak naświetlają nam lewackie bądź republikańskie tuby propagandowe. Powodowany może być także chciwością, żądzą władzy lub z drugiej strony desperacją i brakiem możliwości zrealizowania swoich podstawowych potrzeb (nawet nie praw) innymi metodami.
Propagandowa „wojna z terroryzmem” prowadzona przed polityczny sojusz NATO – USA – Izrael jest w rzeczywistości nastawiona jedynie na zwalczanie terroryzmu wynikającego z polityczno-religijnego fundamentalizmu muzułmańskich społeczeństw Bliskiego Wschodu (nie popierających ideologii powyższego bloku), oraz lokalnego europejskiego ekstremizmu nacjonalistycznego i tradycjonalistycznego. Jednakże sojusz atlantycki sam uskutecznia terror medialny, ideologiczny, oraz sprzyja terrorowi ekonomicznemu „banksterów”. Rosyjska „walka z terroryzmem” polega na eliminacji muzułmańskiego lobby (czeczeńskiego) w obrębie terytorium własnej strefy wpływów. Z terrorystami żydowskimi swego czasu zmagali się muzułmańscy mieszkańcy Bliskiego Wschodu podczas pierwszych prób budowy Izraela w tamtym rejonie. Terrorystami byli jakobini i karbonariusze w XVIII i XIX wieku, choć rządzący dziś republikanie (uchodzący za „pogromców terroryzmu”) uznają ich bezdyskusyjnie za „humanitarian”.
Tak oto można telegraficznie zrelacjonować znane przykłady terroryzmu „wczoraj i dziś”. Czy są jednak one główne w obrębie opisywanego zjawiska? Tutaj już można mieć wobec tego poważne zastrzeżenia. Bardzo mocne są chociażby: terror medialny demoliberałów, terror finansowy żydowskich klanów bankierskich, terror społeczny radykalnych grup lewicowych czy „romantyczno-patriotycznych”, oraz wszechobecny terror ideologiczny spadkobierców republikańskich rewolucji.
Jak mamy kilka rodzajów przemocy (fizyczna, werbalna, psychiczna itd.), tak mamy kilka rodzajów terroryzmu. Dzięki zabiegom różnego rodzaju psychologów, pojęcie przemocy zostało rozciągnięte na inne sfery niż fizyczna. Niestety pojęcie terroryzmu nadal utożsamiane jest jedynie z działaniami militarnymi. W rzeczywistości wyróżniamy takie oto rodzaje terroryzmu:
• Zbrojny Najczęściej kojarzony z pojęciem „terroryzm”. Polega na fali ataków sabotażowych, dywersyjnych lub zaczepnych, mających na celu zaszantażowanie lokalnej społeczności lub administracji sprawującej władzę na danym terytorium w celu spełnienia swoich żądań. Jego zaprzestanie jest związane ze spełnieniem postulatów terrorystów. Popularny pośród skrajnych grup fundamentalistycznych lub politycznych (IRA, ETA, Al-Kaida, Bejtar), które nie są w stanie dojść do realizacji swoich postanowień innymi metodami.
• Ekonomiczny Ten typ terroryzmu to szantażowanie danej grupy społecznej poprzez restrykcje finansowe, kontrybucje, lichwę lub wszelakie należności materialne. Powszechnie jest praktykowany przez banki, wielkie międzynarodowe koncerny, bądź przez zwyczajnych oszustów. Często wiąże się z groźbami kary sądowej za niespłacenie swoich żądań. Terroryści ekonomiczni, aby działać skuteczniej, zazwyczaj przekupują aparat prawniczy, bądź działają na krawędzi prawa wykorzystując luki w ustawach i aktach.
• Ideologiczny To szantażowanie danej społeczności w celu przyjęcia określonej ideologii, doktryny politycznej lub wyznania. Polega on na fali oszczerstw przeciwko osobom spoza „pożądanego” „kręgu ideowego”. Kłamstwa mają wywołać negatywne skojarzenia wobec szkalowanej grupy, często oskarżając je o przyczynianie się do terroryzmu „zbrojnego”. Ten typ terroryzmu popularny jest pośród lewackich organizacji takich jak „Antifa” czy „Nigdy Więcej”, choć stosują go także moderniści katoliccy, komuniści i republikanie.
• Medialny Często jest związany z terroryzmem ideologicznym. Mechanizm jego jest w zasadzie podobny do ideologicznego z tą różnicą, że tutaj hasła są przesyłane drogą przekazu medialnego wprost, lub przy użyciu ukrytych symboli w nadawanych audycjach. Stosowany jest przez samodzielne wielkie koncerny medialne, wpływowe grupy z dostępem do popularnych środków masowego przekazu, lub mniej wpływowe grupki przy pomocy własnych, niskobudżetowych mediów.
• Społeczny Pewna hałaśliwa część społeczności próbuje wymusić na „reszcie” swoje poglądy, zamiłowania, sympatie czy opinie. Jest często związany z terroryzmem medialnym i ideologicznym, czasem też zbrojnym. Popularny pośród sekt, grup religijno-politycznych (takich jak SS – Sekta Smoleńska), działaczy LGBT, feministki, lewaków czy modernistów.
Jak widać, terroryzm jest zjawiskiem powszechnym. Otacza nas ze wszystkich stron. Terroryści są w mediach, rządach, opozycjach, przedsiębiorstwach, usługach, sądownictwie a nawet (o zgrozo) w instytucjach religijnych i charytatywnych. Powszechna propaganda, będąca de facto jawnym aktem terroru, na nieszczęście piętnuje jeno zbrojne występki. Postępowanie to iście przedpotopowe, w pewnym stopniu „zacofane”. Jakby „przemoc” mogła być tylko w sferze fizycznej, a nie psychicznej czy werbalnej. Z tego względu, idąc w zgodzie z prawdą, musimy z całą stanowczością przestąpić do zmasowanego oporu wobec wszelkich aktów terroru, który nas zalał. Do realizacji tego szlachetnego przedsięwzięcia konieczna jest eliminacja skutków terroryzmu. Inaczej po eliminacji jednego aktu terroru, będziemy świadkami kolejnych. Eliminacja sztucznych kominów płacowych, powstrzymanie agresywnej polityki mesjanistycznej państw i bloków politycznych (USA, NATO, UE), zapobieganie sekciarstwu, likwidacja monopoli pewnych grup i poszanowanie tradycji to główne klucze do sukcesu. Gdy tego nie zrobimy, spełnimy mimowolnie żądania terrorystów, a ich zwycięstwo jest niepożądane.
I jeszcze jedno. Nie jest terrorystą ten, kto siłą odpowiada na wymierzone w niego akty terroru. To kontratakujący, a nie agresor. Takie małe prawo wojskowe „o ataku i kontrataku”.
Piotr Marek
4 września 2012 o 11:17
Dziękuję za dodanie tekstu. Planuję dodać w najbliższym czasie „Terroryzm i jego przyczyny”, oraz napisać „Terroryzm inny niż ‚zbrojny’” i zamknąć ten temat.