Prezydent Boliwii Evo Morales odebrał koncesję na eksploatację złóż srebra, indu i galu kanadyjskiej South American Silver Corp. (SAS). Inwestycję ma przejąć państwowa Korporacja Górnicza Boliwii (Comibol).
Jak informuje Polska Agencja Prasowa, Boliwia odebrała koncesję miejscowej filii SAS po kilkutygodniowym otwartym konflikcie, w który zaangażowały się władze obu zainteresowanych krajów oraz Indianie. Kanadyjska firma chce uzyskać odszkodowanie pokrywające całą wartość inwestycji, jednak Boliwia niechętnie podchodzi do żądań Kanadyjczyków. Minister górnictwa Boliwii, Mario Virreyra, stwierdził, że „państwo nie podpisało żadnego kontraktu z SAS, tylko z jej filią – CMMK, stanowiącą własność boliwijskich i chilijskich górników, którym wypłaci odszkodowanie za dokonane inwestycje zgodnie z niezależną wyceną”.
W konflikt włączyli się rdzenni mieszkańcy pięciu prowincji stanu San Potosi, którzy eksploatują opuszczone przez Kanadyjczyków złoża, domagając się udziałów w państwowej inwestycji. Czują się ośmieleni polityką rządu promującego kulturę i prawa Indian. Sam Evo Morales pochodzi z ludu Ajmarów, który razem z Indianami Keczua stanowi ponad 60 proc. ludności kraju.
W ciągu kilku ostatnich lat rząd Moralesa konsekwentnie przejmował kontrolę nad ważnymi sektorami gospodarki (np. siecią elektryczną, o czym pisaliśmy tutaj). Wywłaszczenie SAS wpisuje się w serię nacjonalizacji zachodnich korporacji w Ameryce Łacińskiej. Najgłośniejsza z nich została przeprowadzona przez Argentynę, która przejęła od hiszpańskiego Repsolu większościowy pakiet 51 proc. akcji paliwowego koncernu YPF-Repsol (zobacz tutaj).
Za: nowyobywatel.pl
9 sierpnia 2012 o 16:48
Czy kiedykolwiek nasze państwo uwolni się od władzy demoliberałów i zacznie czynić to co władze boliwijskie! Oby Bóg to uczynił!