W poprzednim artykule „Benzion Netanyahu: Żydowski aktywista i intelektualny apologeta” omawiałem działania Nowych Chrześcijan w XV-wiecznej Hiszpanii na rzecz rozwijania interpretacji chrześcijaństwa i judaizmu w taki sposób, aby te n drugi ukazywać w bardzo pozytywnym świetle:
Ci intelektualiści przedstawiali Żydów jako odrębną genetycznie grupę religijną składającą się z osobników wyższych moralnie i wyróżniających się lepszym dziedzictwem pokoleniowym. Na tej podstawie Nowi Chrześcijanie utrzymywali, że byli zatem godni przodków Chrystusa, który urodził się Żydem (przemawia to do chrześcijan, którzy naturalnie chcą wierzyć, że Jezus pochodził z wyjątkowego materiału genetycznego). Przyjęto więc, że chrześcijaństwo może służyć jako doskonale opłacalna ideologia, w ramach której chrześcijańscy Żydzi będą mogli utrzymać własną solidarność, przyjąwszy religijną, chrześcijańską otoczkę.
To, czego nie wskazałem, to fakt, że niektórzy spośród apologetów Nowego Chrześcijaństwa, jak choćby Alonso de Cartagena (którego pisma omawiam w Rozdziale VII Separation and it’s Discontents, str. 210) byli nie tylko konwertytami z judaizmu, lecz piastowali również wysokie stanowiska w hierarchii Kościoła Katolickiego – oczywiście idealna pozycja, z której można było modyfikować nauczanie teologiczne o judaizmie. Ich wysiłki w tej materii były całkiem owocne, przynajmniej na jakiś czas:
Jak niewątpliwie miało to miejsce w innych epokach (zobacz np. omówienie sprawy Dreyfusa w rozdziale VI), apologeci [Nowego Chrześcijaństwa] byli znacznie bardziej wyrafinowani intelektualnie od swoich oponentów i zbiorczo dominowali w literaturze tego okresu. Ich argumenty, choć dalekie od ortodoksyjnie chrześcijańskich w swej obronie Żydów, były zaprezentowane w wysoce literackim, naukowym stylu, który bez wątpienia wymuszał respekt ze strony wykształconej publiki. Byli dobrze obeznani w rozwijaniu pokrętnych, niejasnych argumentów mających na celu pokonanie istniejącego antyżydowskiego uprzedzenia w chrześcijańskiej teologii. Rezultatem tej działalności intelektualnej było oszałamiające, nawet jeśli chwilowe, zwycięstwo nad rebeliantami z Toledo w 1449r. … rebelianci zostali wkrótce potem uznani przez społeczeństwo za moralnych, religijnych i politycznych renegatów; ekskomunikował ich Papież, a ich przywódców uwięziono i stracono. (str.212)
Nowa książka Johna Connelly’ego, profesora historii na Uniwersytecie California-Berkeley, ukazuje podobny fenomen w XX wieku: żydowscy konwertyci odegrali ważną rolę w opracowaniu dokumentu soborowego Nostra Aetate, który zmienił historyczny pogląd Kościoła Katolickiego na Żydów (zobacz tutaj). Tak jak w przypadku ich poprzedników, Nowych Chrześcijan, strategia była taka, aby odnaleźć wersy w Piśmie, które odpowiadały ich etnicznemu interesowi poprawy statusu judaizmu jednocześnie pozostając w intelektualnych ramach katolicyzmu:
Nostra Aetate potwierdziła, że Chrystus, jego Matka i Apostołowie byli Żydami, oraz że Kościół ma swe źródło w Starym Testamencie. Zaprzeczyła, jakoby Żydzi mieli być kolektywnie odpowiedzialni za śmierć Chrystusa i potępiła wszelkie formy nienawiści, włącznie z antysemityzmem. Cytując słowa Listu Św. Pawła do Rzymian, Nostra Aetate nazwała Żydów „najbardziej umiłowanymi” przez Boga. Te słowa… oznaczały rewolucję w katolickim nauczaniu.
Z żydowskiego punktu widzenia, owa rewolucja była bardzo pożądana. Artykuł na temat judaizmu w The Catholic Encyclopedia z 1910r. – w trakcie pontyfikatu Św. Piusa X (wysoce uważanego przez tradycjonalistów katolickich) – jest pouczający. Żydzi z czasów Jezusa są określani jako „rasa”, która odrzuciła Jego wezwanie do skruchy, ukazująca brak żalu za grzechy, niezdolna do Zbawienia i odrzucająca prawdziwe Królestwo Boże na rzecz władzy ziemskiej: „Jezus słusznie wzgardził nadziejami współczesnych mu Żydów na to, że zostaną panami świata w przypadku konfliktu z Rzymem.” Tego typu poglądy, włącznie z nazywaniem Żydów „rasą” można odnaleźć w pismach chrześcijańskich intelektualistów poczynając od Euzebiusza w IV wieku n.e. (zobacz tutaj, str. 160)
[Po Zmartwychwstaniu Chrystusa] Kościół… przyjął stosunek niezależny, który podtrzymywał już zawsze. Świadomi swej Boskiej misji, jego przywódcy odważnie obwinili żydowskich rządców za śmierć Jezusa i swobodnie „nauczali o Jezusie Chrystusie”, nie bacząc na groźby i nakazy tych, których uznawali za trwających w szaleńczej rewolcie przeciwko Bogu i Chrystusowi. (Catholic Encyclopedia, 1910)
Artykuł obrazuje prawa kościelne wymierzone w Żydów, takie jak zakaz posiadania przez nich chrześcijańskich niewolników, czy nakaz przebywania w gettach, jako niezbędny dla ochrony wiary chrześcijańskiej. Przedstawia trafnie Kościół w późniejszych stuleciach jako instytucję broniącą Żydów przed popularnymi nastrojami antyżydowskimi. Dowodzi jednak, że przyczyny ludowego antysemityzmu tkwiły w konfliktach pomiędzy Żydami, a nie-Żydami, których nie można wyjaśnić chrześcijańską ideologią głoszącą, że Żydzi zamordowali Boga. Przyczyny antysemityzmu są opisane następująco:
- Głęboka i szeroka rozbieżność rasowa między Żydami, a nie-Żydami, którą jeszcze bardziej podkreślały prawa rytualne i dietetyczne talmudycznego judaizmu;
- Wzajemna antypatia religijna, skłaniająca żydowskie masy do postrzegania chrześcijan jako bałwochwalców, a chrześcijan do uznawania Żydów za morderców Zbawiciela Ludzkości oraz do skwapliwego pokładania wiary w oskarżenia o używanie chrześcijańskiej krwi podczas żydowskiego święta Paschy, o bezczeszczenie Świętej Eucharystii, itd.’
- Rywalizacja handlowa, która powodowała, że chrześcijanie oskarżali Żydów o oszustwa finansowe i patrzyli z niechęcią na ich lichwiarskie praktyki;
- Skłonności patriotyczne poszczególnych narodów, pośród których Żydzi zazwyczaj tworzyli obcy element i co do których interesów oddanie Żydów nie zawsze było tak oczywiste.
Te koncepcje przyczyn ludowego antysemityzmu są w zasadzie zbieżne z podkreślanymi przeze mnie w „Przeglądzie historycznego antysemityzmu”.
Jak było w przypadku Nowych Chrześcijan z XV wieku, tak i żydowscy konwertyci, którzy wywarli wpływ na Vaticanum II, zdołali wkroczyć na intelektualne salony. Connelly:
Problem był taki, że nie mieli własnego języka, którym mogliby przełamać ciszę. Bardziej niż większość dyscyplin akademickich, teologia to skomplikowana dżungla, której każdą gałąź chroni ciernista koteria ekspertów. Ci, którzy pragnęli uchwycić złożoność stosunków Kościoła do Żydów musieli studiować eschatologię, soteriologię, patrystykę, Stary i Nowy Testament oraz historię Kościoła we wszystkich jej okresach. Biskupi zatem polegali na malutkich grupach ekspertów, którym wystarczająco zależało, aby zgromadzić nietypowe kwalifikacje intelektualne do podjęcia tego zadania… Myśliciele, którzy wykonali intelektualną pracę przygotowującą grunt pod rewolucję byli w przeważającej części przechrztami.
Jak to zwykle bywa w żydowskich ruchach intelektualnych, pomiędzy konwertytami zachodziła duża współpraca. W latach trzydziestych XX wieku, przechrztowie – z których najważniejszą postacią był Johannes Oesterreicher – sprzeciwiali się katolickim teologom twierdzącym, że Żydzi są „rasowo zepsuci” (pogląd całkiem zgodny z zapatrywaniami The Catholic Encyclopedia wspomnianymi wyżej). Zamiast tego stwierdzali, iż Żydzi „niosą w sobie wyjątkową świętość”.
Jakkolwiek powstanie narodowego socjalizmu zwiększyło intensywność tych żydowskich manewrów, to już na I Soborze Watykańskim, w 1870r., nastąpiły podobne próby.
Bracia Lémann – Żydzi, którzy stali się katolikami i księżmi – przedstawili projekt deklaracji dotyczący relacji pomiędzy Kościołem a Żydami, oświadczając, iż „Żydzi są zawsze bardzo bliscy Bogu” ze względu na swych przodków i na to, że Chrystus pochodził od nich „według ciała”.
Podstawowym argumentem konwertytów było podkreślanie chrześcijańskiego uniwersalizmu. „W swojej opozycji, oni po prostu sprawiali, że Kościół pozostawał wierny własnemu uniwersalizmowi.”
To fascynujące, że argument Cartegeny także sprowadzał się do utrzymywania Kościoła w jego własnym uniwersalizmie. „Jeśli naprawdę wierzycie w uniwersalne chrześcijaństwo, w którym nie liczy się nic poza religijnym przekonaniem, to w takim razie nie powinniście obrażać się na fakt, że część byłych Żydów [tj. Nowych Chrześcijan] w dalszym ciągu żeni się między sobą i zachowuje swoją spójność etniczną, tak długo jak ich wiara jest szczera”.
Po raz kolejny widzimy fundamentalną słabość ideologii zachodniego uniwersalizmu w zderzeniu z grupą, która odrzuca podobną etykę.
Dokonując konceptualizacji motywacji tych żydowskich konwertytów, Connelly pyta:
Jakie impulsy stały za ich zaangażowaniem po wojnie? … W Oesterreicherze widzimy trwałą solidarność ze wspólnotą, która niegdyś była jego, najbardziej zaś z własną rodziną. W 1946r. rozpamiętywał los swego ojca, który zmarł na zapalenie płuc w Theresienstad… Intensywna miłość i tęsknota za jego żydowskim ojcem zaczęły otwierać umysł Oesterreichera na możliwość zbawienia Żydów jako Żydów.
Cóż, być może. Ale Connelly nie próbuje nawet zastosować tego argumentu wobec pozostałych konwertytów i w żadnym wypadku nie da się przeceniać przewlekłego poczucia etnicznej solidarności, która sięga znacznie dalej niż samo synowskie uczucie.
Z perspektywy ewolucyjnej, Żydzi, którzy w ciągu stuleci stawali się księżmi i biskupami, jednocześnie służąc żydowskim interesom są przykładami altruizmu na rzecz grupy etnicznej. Wstępując do katolickiego kleru wyrzekali się naturalnie małżeństwa i posiadania dzieci. Lecz ich zachowanie jako wtajemniczonych w instytucję, która historycznie była ogólnie rzecz biorąc nieprzychylna wobec judaizmu, pokazuje, że mogą oni pomimo to przynosić korzyści swej grupie etnicznej bez własnej reprodukcji.
Kevin Macdonald
Autor jest profesorem psychologii i pracownikiem California State University. Posiada doktorat z nauk bio-behawioralnych. Jest autorem wielu publikacji naukowych dotyczących perspektyw ewolucyjnych i kulturowych, psychologii rozwojowej i teorii osobowości. Największy rozgłos zyskała jego praca pt. A people that shall dwell alone. Judaism as a group evolutionary strategy, w której przedstawił i poparł argumentami tezę, iż judaizm jest nie tylko religią, ale konkretną strategią ewolucyjną, która służy narodowi żydowskiemu od tysiącleci. Prof. MacDonald jest redaktorem naczelnym internetowego biuletynu The Occidental Observer oraz należy do zarządu partii politycznej American Third Position.
Przedruk części lub całości tylko za zgodą Redakcji. Wszelkie prawa zastrzeżone.
9 listopada 2012 o 10:03
Warto, by z artykułami prof. Kevina Macdonalda zapoznawali się współcześni katolicy i ich duszpasterze