Nakładem wydawnictwa M ukazała się najnowsza powieść Marcina Wolskiego „Post Polonia”. Jak zwykle jest to świetnie napisana, bardzo, ale to bardzo, satyryczna pozycja. Czasami jednak, między salwami śmiechu, czytelnik milknie gdy z przerażeniem uświadamia sobie że zabawne pomysły Wolskiego mają dużą szansę na realizacje przez polskojęzycznych polityków. Dynamiczna akcja przeplatana jest złośliwym humorem, powieść Wolskiego jest świetnym materiałem na scenariusz filmowy. Jak w wielu innych powieściach tak i w tej Wolski wraca do swojego ulubionego tematu – Polski. Tym razem autor zabiera czytelników na hard corową jazdę bez trzymanki do Polski Anno Domini 2020. Polską dalej rządzą politycy których autor ukrył pod pseudonimami a których ja na użytek czytelników spróbuje rozszyfrować (zapewne jest to z mojej strony nadużycie bo gdzieżby śmiał autor naruszać powagę najwyższych władz Rzeczpospolitej).
W 2020 roku polską dalej rządzi premier Tusk za pomocą prezydenta Komorowskiego i Platformy Obywatelskiej. Dzięki sprawnej propagandzie Polacy pomimo życia w nędzy, głodu i zapaści cywilizacyjnej są całkowicie posłuszni władzy. W nielicznej opozycji znajduje się Palikot który po kolejnej zmianie poglądów został monarchistą (co dziwne w szeregach jego partii Marcin Wolski nie dostrzegł Wielomskiego). Kontestującemu system Radiu Maryja odebrano wszelkie częstotliwości i zablokowano kontakt z internetem.
Unia Europejska pełni fikcyjną władzę na krajami zachodniej Europy zdominowanymi przez muzułmanów. Zbankrutowana Grecja została rozdzielona między Chiny, arabów i USA. Z części Hiszpanii stworzono państwo muzułmańskie. Rosję zdominowały Chiny (Putin zginął w tajemniczej katastrofie lotniczej).
W plejadzie bohaterów powieści, prócz postaci negatywnych takich jak Tusk, Komorowski, Palikot, jest też i barwna galeria postaci pozytywnych. Jedną z bohaterek powieści jest młoda prostytutka Emilia Fajans. Kolejnym Kordian Chamiak syn Salomei (i prawdopodobnie Adama Michnika) funkcjonariusz BOR (który musiał udawać pederastę by zdobyć pracę w służbach). Zamknięty w psychiatryku Jarosław Kaczyński. Prezenter Radia Maryja ksiądz Marek. Poszukiwany przez policje haker Michałko. Wiecznie pijany góral Janosik.
Ksiądz Marek demoralizowany przez diabła i tracący wszelką wiarę ma widzenie Jana Pawła II który nakazuje mu walkę ze złem. Duchowny staje na czele ostatniego szańca Polski katolickiej. Kordian pomaga swojej matce i córce Ziobry w ucieczce przed siepaczami Tuska do Torunia. Do Torunia zmierza też Michałko i Emilia.
Punktem centralnym powieści jest dzień 4 czerwca 2020. Przybyłemu do Polski królowi szweckiemu Tusk przekazuje władze. Protesty opozycji zostają brutalnie stłumione. Media przekazują fałszywy obraz powszechnej akceptacji dla wymazania Polski z mapy.
Zaborcza Szwecja narzuca ziemiom polskim postępową tyranie: śluby pederastów, kapłaństwo kobiet, koedukacyjne klasztory, zakaz katechezy w szkołach, zakaz służby ministranckiej, zakaz eksponowania krzyży, sutann, bicia w dzwony, procesji i kapliczek, zakaz zbioru ziół. Szwedzi narzucają ośrodkom katolickim państwowych nadzorców. Zgodnie z zarządzeniami okupanta część kościołów przeznaczana jest na meczety. Do Radia Maryja wysłana zostaje pastorka hermafrodyta córka emigrantów marcowych. Tłumnie przybywający do Torunia polscy katolicy tworzą w siedzibie radia centrale ruchu oporu. By spacyfikować Polskę Szwedzi wysyłają do Polski policję i armie szwedzką, wraz z rodzinami. Szwedzi zajmują domy z których wygnano Polaków. Większość korpusu okupacyjnego składa się z muzułmańskich imigrantów i murzynów.
Pierwszą konfrontacją są zamieszki podczas warszawskiej Love Parade. Podczas których polskie prostytutki rozbijają przemarsz zboczeńców (transwestytów, kanibali, koprofilów, zoofilów i pedofilów). Kiedy władza nie może poradzić sobie z toruńskim protestem do Torunia przybywa naprędce sklecona przez Palikota opozycja (Michał Kamiński, Kazimierz Kutz, Tomasz Lis i nie rozszyfrowany przeze mnie Erwin Rosenholz). Powtarza się historia z Gdańska z 1980. Katolicy nie pomni na przeszłość ekspertów oddają im władze. Pomimo wszystko dzięki hakerowi Michałko rusza telewizja Trwam. Jej przekaz budzi powstanie narodowe. Areną starć staje się siedziba Radia. Akcja rozwija się jak u Sienkiewicza.
Co ważne z powieści na powieść Wolski coraz bardziej radykalizuje swoje oceny i staje się politycznie nie poprawny. Z kart „Post Polski” emanuje głęboki irracjonalny optymizm co do Polski i Polaków. A rubaszność autora nie przeszkadza mu pisaniu o duchowości katolickiej jako o czymś naturalnym, oczywistym i niezbędnym.
Jan Bodakowski
Najnowsze komentarze