Doradcy strategiczni premiera przygotowali projekt Długookresowej Strategii Rozwoju Kraju Polska 2030. Są w nim zawarte m.in. takie propozycje jak zniesienie obowiązkowych wpłat na PFRON oraz nałożenie nowych zadań na zakłady pracy chronionej. Pracodawcy oraz eksperci są jednomyślni – takie rozwiązania spowodują, że wzrośnie liczba osób niepełnosprawnych pozostających bez pracy.
Doradcy prezesa Rady Ministrów doszli do wniosku, że w systemie, jaki mamy obecnie, a więc opartym na Państwowym Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych nie ma możliwości zwiększenia zatrudnienia w Zakładach Pracy Chronionej. Finansowanie funduszu opiera się, bowiem na dotacjach budżetowych i karach wpłacanych przez firmy nieosiągające odpowiednich wskaźników zatrudnienia takich osób.
Zdaniem autorów strategii w obecnym systemie wspierania zatrudnienia, który jest oparty na Państwowym Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych (PFRON), nie ma praktycznych możliwości wzrostu liczby pracujących niepełnosprawnych w ZPChr. Wzrost zatrudnienia na otwartym rynku pracy prowadzi do zmniejszenia wpłat na PFRON i ograniczenie jego budżetu. Zatem im więcej niepełnosprawnych pracuje, tym mniej fundusz ma pieniędzy na dopłaty do ich pensji. Dlatego wg. Strategów potrzeba zwiększyć liczbę niepełnosprawnych zatrudnionych na otwartym rynku pracy, natomiast ZPChr realizowałyby jedynie usługę społeczną. Miałyby one zatrudniać tylko niepełnosprawnych, którzy z powodu niepełnosprawności nie mogą pracować na otwartym rynku pracy oraz przygotowywać do wejścia lub powrotu na rynek pracy pozostałych niepełnosprawnych.
Jednak obecnie taką działalność prowadzą ośrodki terapii zawodowej oraz zakłady aktywizacji zawodowej. Jednak nie wywiązują się one należycie ze swojej roli.
– Problem w tym, że nie wywiązują się z nałożonego na nie zadania, bo procent osób uczestniczących w warsztatach, które potem znajdują pracę jest bardzo niski w stosunku do ogółu uczestników zajęć – mówi Monika Bugajewska-Tykarska z Polskiej Organizacji Pracodawców Osób Niepełnosprawnych.
Zmiany proponowane przez ekspertów wymusiłyby również zmiany na chronionym rynku pracy, ponieważ funkcjonuje on na zupełnie innych zasadach, niż ma to miejsce w wielu krajach UE. Zakłady Pracy Chronionej funkcjonują jako przedsiębiorstwa działające na konkurencyjnym rynku, których celem jest zysk. To przede wszystkim w ZPChr znajduje zatrudnienie najwięcej niepełnosprawnych. Wg. danych PFRONu pracuje tam 243.7 tys. osób. Na rynku otwartym pracuje 70 tys. niepełnosprawnych, których pensje podlegają dotowaniu.
– Po ostatniej nowelizacji ustawy rehabilitacyjnej ZPChr zostały pozbawione większości przywilejów podatkowych i możliwości udzielania ulg kontrahentom, co powoduje, że wiele firm rezygnuje z tego statusu. Obawiam się, że po takiej zmianie zniknęłyby całkowicie – mówi Edyta Sieradzka, wiceprezes Ogólnopolskiej Bazy Pracodawców Osób Niepełnosprawnych.
Następna niepokojącą zmianą, którą proponują doradcy premiera, ma być stopniowa rezygnacja z obecnego modelu finansowania systemu wspierania zatrudnienia i rehabilitacji osób z niepełnosprawnością. Proponuje się zlikwidowanie karnych wpłat do PFRON. W zamian za to pomoc miałaby być finansowana z Funduszu Pracy lub podatku akcyzowego. Istnieje jednak obawa, że może nie być pieniędzy na dotacje dla niepełnosprawnych, gdyż nawet teraz, mimo nadwyżki w FP, minister finansów sprzeciwia się wydawaniu pieniędzy na aktywizację bezrobotnych. Więc dlaczego miałby dotować niepełnosprawnych?
– Dodatkowo bez sankcji wielu pracodawców może w ogóle nie być zainteresowanych zatrudnianiem niepełnosprawnych – mówi Edyta Sieradzka./BK/
Na podstawie: Dziennik Gazeta Prawna
Najnowsze komentarze