Ostre słowa padły 28 września podczas debaty w strasburskim parlamencie na temat potencjalnego wydobywania gazu łupkowego w krajach europejskich. Ich autorem był przewodniczący Brytyjskiej Partii Narodowej, eurodeputowany Nick Griffin.
Anglik zarzucił przedstawicielom Europejskiej Partii Ludowej (frakcji, do której w Parlamencie Europejskim należy m.in. Platforma Obywatelska) lobbowanie na rzecz kompanii powiązanych z finansistami ze Stanów Zjednoczonych, które są zainteresowane wykupywaniem koncesji na wydobycie gazu łupkowego, głównie w Polsce oraz właśnie w Wielkiej Brytanii, gdzie w kilku regionach już rozpoczęto prace na wydobyciem. Według źródeł i zebranej dokumentacji, na którą powołuje się Griffin, jest wysoce prawdopodobne, że transakcje te zostaną poprowadzone w taki sposób, że Polacy nie zarobią na nich ani złotówki – a co gorsza – nikt nie uświadamia Polaków, jak i Brytyjczyków oraz pozostałych Europejczyków, na temat wysokiego, realnego niebezpieczeństwa dla środowiska, jakie niesie ze sobą technologia szczelinowania hydraulicznego na terenach bogatych w gaz łupkowy.
Europoseł skierował do prezesa EPP m.in. te słowa:
Panie prezesie,
Od kilku lat realiści w sprawach klimatycznych doceniają moją walkę o zrozumienie, co stoi za oszustwem tzw. efektu cieplarnianego spowodowanego przez człowieka, co zostanie później wykorzystane podczas debat Rio + 20.
Rozmaite teorie wypłynęły na wierzch.
Po roku 1989 dało to skrajnej lewicy nowy kij do okładania Zachodu;
Maurice Strong i ONZ widziały to jako sposób na promowanie Jednego Światowego Rządu;
Dało ono do ręki przedsiębiorcom węglowym i spekulantom od elektrowni wiatrowych finansowany z podatków czek in blanco;
Lecz żadna z powyższych nie tłumaczy dotychczas zagadkowej roli wielkich korporacji naftowych powiązanych z neokonsami (neokonserwatystami, przyp. tłum.), w finansowaniu grup samozwańczych obrońców środowiska, którzy sieją propagandę o zmianie klimatu i prowadzą anty-nuklearną ofensywę.
Teraz jednakże ich prawdziwa agenda wychodzi na światło dzienne. Fałszywa histeria „zielonych” uniemożliwiła wykorzystanie potencjału atomowej i węglowej elektryczności, w tym post-naftowym świecie. Ta luka pozwala tym, którzy zyskają na wydobyciu gazu [łupkowego] powiedzieć, iż nie mamy innego wyboru jak zużyć to niszczące dla środowiska źródło energii. Oczywiście, że nie mamy wyboru – ponieważ „zieloni” pożyteczni idioci pozbawili nas innych alternatyw.
Więc teraz jesteśmy świadkami łupkowej gorączki złota, poza innymi miejscami, w Lancashire, Walii, Południowej Anglii, Francji i Polsce, gdzie George Soros uzyskał niemalże ekskluzywną licencję na grabież i skażenie całego kraju.
Neokonsi i globaliści są także zainteresowani potencjałem szczelinowania gazu w kategorii wzmacniania swojej agendy geopolitycznej polegającej na redukowaniu wpływu Rosji i destabilizacji świata arabskiego.
W kwestii rzekomej zmiany klimatu nigdy nie chodziło o tonące niedźwiedzie polarne, lecz od zawsze chodziło o zysk wielkiego biznesu i elity władzy.
Kilka dodatkowych informacji o gazie łupkowym
Europejska Partia Ludowa jest gorącą zwolenniczką rozpoczęcia wydobycia tego surowca. W jednej z ulotek promujących gaz łupkowy, zacytowano członka Platformy Obywatelskiej, eurodeputowanego Saryusza – Wolskiego:
Europejski gaz pochodzenia łupkowego może wkrótce stać się rzeczywistością o wiele szybciej i w o wiele większych ilościach, niż tego oczekują rynki. By wesprzeć cel polskiej prezydencji w UE, osiągnięcia pierwszeństwa jako promotor unijnego gazu łupkowego, polska delegacja w grupie EPP organizuje czytanie z ekspertami w sprawie gazu łupkowego.
Nick Griffin odpowiedział na to bardzo mocnymi słowami, powołując się na Biblię:
W Księdze Rodzaju czytamy, że Ezaw sprzedał swoje prawo urodzenia za miskę soczewicy. Wy sprzedajecie Polskę Georgowi Sorosowi. Ile wam się za to płaci?
Główny argument zwolenników tego procederu jest taki, że wydobycie gazu łupkowego zmniejszy zależność Unii Europejskiej od paliw kopalnych. Ma to mieć związek z niestabilną sytuacją w regionie MENA (ang. Middle East and North Africa), zwłaszcza w kontekście wojny domowej, która szaleje w Libii oraz niepewnego rozwoju sytuacji w Tunezji i Egipcie. Poza nim, zwolennicy gazu łupkowego twierdzą, że jego wydobycie powstrzyma nadchodzący kryzys w strefie euro, jak również przysłuży się wpływom Unii jako federalistycznej struktury na arenie międzynarodowej.
Czy to na pewno bezpieczne?
Według źródeł ze Stanów Zjednoczonych, które cytuje Nick Griffin i jego współpracownicy w Europarlamencie, szczelinowanie hydrauliczne gazu pochodzącego z łupków miało wpływ na zanieczyszczenie źródeł wody pitnej w kilku miejscach tego kraju. Istnieją także doniesienia na temat wymierającego bydła i roślin w terenach otaczających odwierty. Dziś ta metoda wydobywcza stanowi 10% ogólnej produkcji gazu w USA. W ciągu ostatnich kilku lat zdano wiele raportów o pogarszającym się stanie zdrowia całych rodzin, które mieszkały w obrębie szczelinowania.
Jeden z ekspertów, na które powołują się przeciwnicy szczelinowania hydraulicznego, amerykański profesor Robert Howarth z Cornell University (Stan Nowy Jork) twierdzi, że emisje cieplarnianego metanu w przypadku wydobywania gazu z łupków będą o wiele wyższe, a zatem bardziej szkodliwe dla środowiska, aniżeli w przypadku węgla i paliwa k0palnego.
Z deszczu pod rynnę?
Jak zauważa Nick Griffin, Polska dzięki działalności swoich polityków stoi teraz na czele „awangardy łupkowej”, z racji dążeń do uniezależnienia się od wpływów rosyjskiego koncernu Gazprom, którego oferta pokrywa ok. 2/3 zapotrzebowania polskiego rynku. Do tej pory polska strona przyznała 79 koncesji, przyciągając do siebie geologów i liderów branży energetycznej z całego świata. Tak więc w tej chwili trwają rozmowy z firmą San Leon Energy Plc, powiązaną finansowo z Georgem Sorosem.
Komentarz: Nie musimy chyba przypominać, iż kwestia wydobycia gazu łupkowego stanowi jeden ze sztandarowych postulatów kolejnej partii reżimowej – ponoć „opozycyjnego” PiS. Tak więc reżyserowany dla polskiej opinii publicznej zażarty konflikt dwóch „wrogów”, nie ma znaczenia w tym jakże krytycznym dla Polaków temacie – bezpieczeństwa sektora energetycznego. Fakt zawiązania tego sojuszu potwierdza doniesienie z Onet.pl (tutaj). Nawet, jeżeli ktoś nie lubi podejrzeń o destrukcyjne dla środowiska działanie gazu wydobywanego z łupków, wiążąc je z „ekologiczną paranoją”, to i tak pozostaje sprawa zysków. A wszystko wskazuje na to, że weźmiemy udział w tej „gorączce łupkowej” w charakterze… nowych Indian. Chęć wyzwolenia się od Rosji „za wszelką cenę” to bardzo nieroztropne podejście, które w przyszłości może nas słono kosztować.
I oczywiście dziękujemy panu posłowi Griffinowi za walkę, którą prowadzi, a która jest też naszą. Naród dla narodu. Pozostaje tylko pytanie – to kto jest w końcu naszym reprezentantem w unijnych instytucjach, a kto – reprezentantem Sorosa i powiązanych z nim kompanii? Odpowiedź zdaje się być ironiczna i smutna. Zwłaszcza, w kontekście nadchodzących wyborów. Na Nicka Griffina bowiem z wiadomych względów głosować nie możemy, a pozostają nam głównie ci, którzy realizują wytyczne międzynarodowej siatki banksterów. W różnych barwach partyjnych.
Najnowsze komentarze