Wiele wskazuje na to, że już wkrótce ulice palestyńskich miast i wsi mogą obficie spłynąć krwią. Armia izraelska przeprowadza właśnie zakrojoną na szeroką skalę akcję werbunku ochotników do tłumienia palestyńskich manifestacji. Przygotowania i szkolenia cywili z zakresu walki wręcz i rozpraszania tłumu, przeprowadza się między innymi we Wschodniej Jerozolimie oraz Hebronie. Swoją gotowość przyjazdu na Terytoria Okupowane wyraziła działająca we Francji paramilitarna organizacja zwana Żydowską Ligą Obrony. Ochotnicy mają być dodatkową pomocą dla wojska (mobilizacja rezerwy z trzech pułków), oraz policji, której zostały przyznane dodatkowe uprawnienia, takie jak dłuższy czas przetrzymywania osób w areszcie. Prócz sił ludzkich, izraelska armia otrzymała od resortu nowe „zabawki” w postaci armatek wodnych, paralizatorów dźwiękowych,wyrzutnie zasobników z gazem. Próbkę swych możliwości syjonistyczni bandyci dali w zeszły piątek, brutalnie tłumiąc manifestację Palestyńczyków z wioski Nabi Saleh na Zachodnim Brzegu. Do demonstrantów strzelano gazem łzawiącym oraz metalowymi kulkami powleczonymi tworzywem. Zatrzymani, także mieszkańcy sąsiednich wiosek zostali dotkliwie pobici.
Gwałtowną reakcję władz Izraela wywołały zapowiedzi pokojowych manifestacji poparcia dla idei członkostwa Palestyny w Organizacji Narodów Zjednoczonych. Prezydent Autonomii Palestyńskiej zamierza w najbliższy piątek złoży na ręce sekretarza generalnego ONZ wniosek o przyjęcie do Organizacji. Prócz przygotowań militarnych, Izrael wysłał do USA swego ministra obrony. Ehud Barak spotkał się w Waszyngtonie z szefami Pentagonu oraz CIA. Z kolei na dziś zaplanowana jest wizyta premiera Benjamina Netanjahu, który spotka się w Nowym Jorku z Barackiem Obamą. „Jestem przekonany, że działania Stanów Zjednoczonych oraz innych współpracujących z nami rządów spowodują, że ta próba zakończy się fiaskiem” – stwierdził Netanjahu podczas zeszłotygodniowego posiedzenia rządu.
Najnowsze komentarze