Sprawujący urząd prezydenta Serbii, Boris Tadić wykonał właśnie kolejny krok w kierunku akcesji kraju do Unii Europejskiej. Po niedawnym aresztowaniu gen. Ratko Mladicia , co było jednym z warunków stawianych przez brukselskich panów, władze w Belgradzie poinformowały o możliwym porozumieniu z przedstawicielami quasi-państewka -Kosowa. „W ciągu najbliższych 30-40 dni możliwe jest porozumienie Serbii z Kosowem w pewnych sprawach”, enigmatycznie stwierdził w miniony wtorek Tadić, dodając, że negocjacje w sprawie „akcesji” Serbii do UE powinny ruszyć pełną parą już na początku 2012 roku.
Tymczasem, tegoroczna edycja Marszu Widowdańskiego, jaki co roku wyruszał z Belgradu do Kosowa, nie odbędzie się. Jak informują organizatorzy, wśród których znajduje się Serbski Ruch Narodowy 1389, odwołanie Marszu wiąże się ze wzrostem represji wobec serbskich nacjonalistów.
9 czerwca 2011 o 20:55
Wcześniej czy później któryś z rządzących Serbią by to zrobił- oczywiście wmawiając Serbom, że to dla ich korzyści. Będą przebierali nóżkami w poczekalni do UE i zrobią wszystko by tam się dostać.