Sprawy związane z banerami zawartymi na naszej stronie zaszły tak daleko, że całą sytuację należy przedstawić na forum publicznym. Pozostali kibice Stali powinni wiedzieć w jaki sposób działają niektóre lokalne media, gdy ktoś nie pasuje do ich światopoglądu.
Kto by przypuszczał, że dwa małe odnośniki do stron www.nacjonalista.pl oraz www.autonom.pl wywołają taką burzę… Przykre jest to, że w całą aferę wciągnięci zostali również działacze Klubu Sportowego Stal Gorzów, którzy z całą sprawa jak i naszą witryną mają niewiele wspólnego.
Nie wszystkie Ryśki to fajne chłopaki
Pierwsze sygnały o szykującej się wojence zaczęły do nas dochodzić około dwóch tygodni temu. Przedstawiciele niektórych lokalnych mediów zaczęli wydzwaniać do siedziby klubu i żądać, by działacze wpłynęli na usunięcie wspomnianych banerów. Dziwne, że dziennikarskim konfidentom zabrakło odwagi, by zgłosić się do samych zainteresowanych. Klub natomiast skonsultował się z nami i słusznie stwierdził, że to nie ich sprawa.
Z kolei bohaterscy „antyfaszyści” roku drążyli sprawę na łamach swoich mediów. Radio RMG (powiazane z Radiem Zachód i Radiem Zielona Góra) o „problemie” doniosło podczas jednej z audycji prezydentowi miasta, z kolei Gazeta Lubuska, czyli medium typowo zielonogórskie poświęciła nam już dwa artykuły na temat kwestii nieszczęsnych banerów. Jak udało nam się dowiedzieć z niezależnych źródeł, szeregowi dziennikarze z Gorzowa pod naciskiem głównej redakcji z Zielonej Góry byli zmuszani do zajęcia się tym tematem. Na wniosek Tadeusza Jędrzejczaka sprawą zajęła się policja, która od pewnego czasu łapie się każdej okazji, by nam uprzykrzyć życie.
Głównym prowodyrem całej nagonki na kibiców Stali jest dziennikarz Radia Zachód Ryszard Rachlewicz. To właśnie on jako pierwszy podniósł larum, że na witrynie fanów KSSG są odnośniki do stron głoszących idee narodowe. Oczywiście w jego ustach brzmiało to o wiele bardziej dramatycznie i przesadnie. Ale jak wiadomo czerwona mentalność potrafi skutecznie zniekształcić obraz zastanej rzeczywistości. Życzliwie przypominamy panu „redaktorowi”: mamy XXI wiek, 2011 rok, komuna już się dawno temu skończyła. Tak więc nici z „likwidowania młynów na stadionach”, bo wiemy, że na tak niedorzeczne pomysły również pan wpadł i również próbował je sprzedać włodarzom Klubu Sportowego Stal.
Antyfaszyści roku
Ciężko nie zgodzić się z opinią, że wpływowe media są w rękach lewicowo-liberalnego towarzystwa wzajemnej adoracji. Czy oznacza to jednak, że to swoiste lobby ma prawo narzucać innym ludziom swój światopogląd? Co takiego zrobili Ryszard Rachlewicz i Iwona Zielińska (redaktor naczelna Gazety Lubuskiej) dla Stowarzyszenia Kibiców Stali Gorzów „Stalowcy”, by decydować o treściach zawartych na naszej niezależnej, opłacanej i tworzonej przez nas witrynie?
Www.stalowcy.pl do czasu nagonki działała dwupłaszczyznowo: była to strona stowarzyszenia, ale również portal najwierniejszych kibiców. Stowarzyszenie pozostaje od początku do samego końca apolityczne. Jednak poglądy fanatyków Stali to ich prywatna sprawa. Skoro wszyscy kibice wyznają idee patriotyczne, antykomunistyczne lub narodowe, to mają prawo to uzewnętrznić. Tyczy się to zarówno opraw (których zresztą się nie wstydzimy i nie ukrywamy), jak i treści zawartych na naszej stronie. Jako stowarzyszenie nie narzucamy nikomu żadnych poglądów, ale mamy prawo wypowiadać się w imieniu aktywnych kibiców Stali. Za takich uznajemy osoby, dzięki którym inni kibice mogą podziwiać oprawy, jeździć na mecze wyjazdowe etc. Niestety, naciskany z góry zarząd Stali postawił nam ultimatum: zniknięcie banerów z naszej witryny lub zerwanie współpracy z klubem i utrata wszelkich przywilejów dla grupy ultras oraz młyna (z podwyższeniem cen biletów i odcięciem dopływu prądu dla nagłośnienia s60 włącznie). Naszą pozycję i ruch kibicowski przy Śląskiej budowaliśmy latami. Był to czas wielu wyrzeczeń i ciężkiej pracy. Nie możemy więc pozwolić, by nagle wszystko runęło. Ale nie możemy też zatracić naszej niezależności. W związku z tym stowarzyszenie przeniosło się pod adres www.stalowcy.com.pl.
Przykre jest to, że media wypaczają nasz wizerunek, jak i zacierają rzeczywisty obraz naszej działalności. Pragnie się nas przedstawić jako dziki tłum opętany mową nienawiści. Szkoda, że donosiciele nie zwracają uwagi na nasze inicjatywy mające na celu pomoc innym ludziom. Przykładów nie należy daleko szukać: na ostatnich derbach zrezygnowaliśmy ze zbiórki pieniędzy na oprawy, za to kwestowaliśmy na rzecz poważnie chorego Julianka ze Skwierzyny. Udało nam się zgromadzić ponad 7 tysięcy złotych. Ale to przecież nie jest ciekawy temat, nie można podpiąć tego pod walkę z faszyzmem i stadionowymi bandytami, prawda? Media o zielonogórskim rodowodzie wolą narzucać kibicom Stali swój czerwony światopogląd niż pisać o akcjach charytatywnych. O czym to świadczy? O zezwierzęceniu i słabości zawodowej takich postaci jak „redaktor” Rachlewicz czy „redaktor” Zielińska. Ingerowanie w ludzką niezależność i narzucanie swojego sposobu widzenia świata poprzez wywieranie medialnych nacisków na klub. Oto jak działają zielonogórskie media i mentalni zwolennicy PRL-u. Tytuł antyfaszysty roku zapewniony.
„Komuniści zniszczyli wszystko, trzeba niszczyć komunistów”.
Zawarcie1947
Źródło: http://www.stalowcy.pl
21 maja 2011 o 20:12
Pamiętajcie, że głównym sponsorem żużla w Gorzowie jest towarzysz Jędrzejczak, działający poprzez towarzysza Komarnickiego… Delikatna sprawa, bo może się okazać, że niebawem braknie kasy na speedway w mieście nad Wartą.