Kilkaset tysięcy osób wyszło na ulice portugalskich miast, by zaprotestować przeciw pogarszającym się warunkom bytowym, wyzyskowi pracowników oraz bezrobociu. Poza Lizboną, gdzie liczbę uczestników demonstracji szacuje się na ok. 300 tysięcy osób, liczne antyrządowe manifestacje miały miejsce także w Porto, Coimbrze, Bradze, Funchal oraz Faro. Na wiecach wznoszono także hasła redukcji wydatków publicznych oraz zwiększenia kontroli władz przed nadużyciami finansowymi.
Wśród manifestantów przeważali ludzie młodzi. Wczorajsze protesty zostały zainicjowane i zorganizowane przez stowarzyszenie Geração à Rasca (Generacja w kłopotach), którzy mobilizowali mieszkańców Portugalii dzięki informacjom zamieszczanym w portalach społecznościowych. Chcemy, aby politycy zaprzestali marginalizacji młodzieży i dali jej więcej szans w życiu społecznym. Wielu uczestników manifestacji to osoby z wyższym wykształceniem, które od dłuższego czasu bezskutecznie poszukują zatrudnienia – powiedziała o proteście jedna z aktywistek organizacji.
Obecnie w Portugalii wskaźnik bezrobocia wynosi 11,2 proc (dane z lutego), przy czym wśród osób do 24 roku życia wynosi on aż 21 proc. Bez pracy pozostaje również 7 proc. absolwentów szkół wyższych.
13 marca 2011 o 16:49
Wydaje mi się, ze jest tylko kwestią czasu, ze i w Polsce też ludzie wyjdą na ulicę. Tylko przypuszczam, że jak już do jakichś masowych akcji dojdzie, to nie bedzie to wyglądało tak ja na tym filmiku z jakimiś bębenkami i innymi instrumentami a pójdą w ręce kamienie palenie opon itd
14 marca 2011 o 20:39
Toż to propaganda! Wszyscy dobrze wiemy, że na zachodzie jest dobrobyt i szczęście! Tam nigdy nie ma strajków!