Powiedz Codreanu, dziwna rzecz:
w chmurny listopad, nocą w pustym trakcie rumuński szczerbiony miecz
pękł wtedy właśnie.
Powiedz Codreanu, dziwny traf
bo przecież patrzyłeś przed siebie,
a w oczy Ci się wdarła noc i salwa gwiazd
(żelazne – gwiazdy – na – niebie -)
Któż z Was wiedział, czternastu, że właśnie tej nocy
Któż z Was wiedział, że tutaj, że właśnie w tym lesie Śmierć przybliży swe usta, że spojrzy Wam w oczy,
że rumuńska nad Wami rozpłacze się jesień?
Głupcy w szlifach, kopiący imitację złota!
Któż z Was wiedział, że to misterium tak proste
życie na sztandar przemienić: huk, krew i mgła w oczach
…dzwoniące w kieszeniach pół miliona lei?
Chociaż wicher poszarpał akordy mauzerów
Chociaż noc czarną szatą tę zbrodnię okryła -
Wiemy, wiemy zbyt dobrze, kto strzelał do celu
Wiemy, wiemy dokładnie, gdzie Twoja mogiła!
Nie zarośnie zielenią, nie rozmięknie pod łzami
(Oczy Twoje płonące – usta Twoje płomienne -) Któż zapomni? – Koledzy? – Czy może żandarmi?
Ci – nigdy! Ani Ciebie, ni tych, co płakali
Gdy pod Gwardią żelazną w kolumnach idącą
Nowych dróg strumień tryśnie i krwią nową spłynie
Imię Twe, Codreanu, jak sztandar kwitnący
zerwie Nowa Rumunia na Twojej Mogile.
Powiedz Codreanu, dziwna rzecz:
w chmurny listopad nocą, na pustym trakcie
rumuński szczerbiony miecz
zamilkł -
Nie na zawsze!!
Powiedz Codreanu, dziwny traf:
bo przecież patrzyłeś przed siebie
a w oczy ci się wdarła noc i salwa gwiazd
(żelazne – gwiazdy – na-niebie-)
Codreanu, kolego – w tamtą noc
dostałeś Krzyż najwyższej rangi:
żelazną kulę na Twą pierś
żandarmi..
Wiersz ukazał się w wydawanym przez Instytut Norwida piśmie Szczerbiec.
Przedruk wyłącznie po uzyskaniu zgody redakcji. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Pismo do nabycia:
http://www.archipelag.org.pl/
Powiedz Codreanu, dziwna rzecz: w chmurny listopad, nocą w pustym trakcie rumuński szczerbiony miecz
wtedy właśnie.
Powiedz Codreanu, dziwny traf bo przecież patrzyłeś przed siebie, a w oczy Ci się wdarła noc i salwa gwiazd
(żelazne – gwiazdy – na – niebie -)
Któż z Was wiedział, czternastu, że właśnie tej nocy Któż z Was wiedział, że tutaj, że właśnie w tym lesie Śmierć przybliży swe usta, że spojrzy Wam w oczy, Ze rumuńska nad Wami rozpłacze się jesień?
Głupcy w szlifach, kopiący imitację złota!
Któż z Was wiedział, że to misterium tak proste
życie na sztandar przemienić: huk, krew i mgła w oczach
/… dzwoniące w kieszeniach pół miliona lei?
Chociaż wicher poszarpał akordy mauzerów Chociaż noc czarną szatą tę zbrodnię okryła – Wiemy, wiemy zbyt dobrze, kto strzelał do celu Wiemy, wiemy dokładnie, gdzie Twoja mogiła! Nie zarośnie zielenią, nie rozmięknie pod łzami (Oczy Twoje płonące – usta Twoje płomienne -) Ktoż zapomni? – Koledzy? – Czy może żandarmi? Ci – nigdy! Ani Ciebie, ni tych, co płakali Gdy pod Gwardią żelazną w kolumnach idącą Nowych dróg strumień tryśnie i krwią nową spłynie Imię Twe, Codreanu, jak sztandar kwitnący Zerwie Nowa Rumunia na Twojej Mogile.
Powiedz Codreanu, dziwna rzecz:
w chmurny listopad nocą, na pustym trakcie
rumuński szczerbiony miecz
zamilkł-
Nie na zawsze!!
Powiedz Codreanu, dziwny traf:
bo przecież patrzyłeś przed siebie
a w oczy ci się wdarła noc i salwa gwiazd
(żelazne – gwiazdy – na
Codreanu, kolego – w tamtą noc dostałeś Krzyż najwyższej rangi: żelazną kulę na Twą pierś żandarmi..
Najnowsze komentarze