W niedawnych wyborach parlamentarnych w Szwecji bardzo dobry wynik osiągnęła określana przez komentatorów mianem „skrajnie prawicowej” partia Sverigedemokraterna (SD, Szwedzcy Demokraci). W kręgach naszej krajowej tzw. prawicy narodowej pojawiły się natychmiast zachwyty, „Szwecja się budzi”, „sukces nacjonalistów”, jednym słowem ekstaza. „Stop meczetom” wciąż przesłania dzielnym prawicowcom w Polsce i nie tylko rzeczywistość. Wróćmy jednak do pięknej Szwecji i dowiedzmy się co ciekawego na temat biednych, pedałujących w pocie czoła osobników ma do powiedzenia lider szwedzkich „nacjonalistów” Jimmie Akesson z SD. Jak informuje portal Nationell.nu w artykule opublikowanym w dzienniku Aftonbladet, Akesson napisał m.in.: „Żałujemy iż w ostatnich latach niektóre osoby w naszej partii wypowiadały się w sposób nie do zaakceptowania o homoseksualistach jako grupie. Korzystając z okazji chciałbym przeprosić za te wypowiedzi i jasno zaznaczyć, iż jakiekolwiek opinie uwłaczające godności osób LGBT (z ang. Lesbians, Gays, Bisexuals, Transgenders) nie mają źródeł w programie partii i naszym światopoglądzie”. „Odnowiciel Szwecji i Wartości” dodał, iż w ostatnich latach coraz więcej homo- i biseksualistów dołącza do Szwedzkich Demokratów, a badania opinii społecznej wskazują na większe poparcie dla partii wśród pedałujących, niż ma to miejsce w przypadku osób heteroseksualnych.
Bodajże Stefan Kisielewski napisał kiedyś, iż Polska ma najgłupszą prawicę na świecie. Bezrefleksyjne poparcie dla antyislamskich populistów pokroju Wildersa, Fortuyna czy Akessona to jeden z objawów prymatu emocji nad zdrowym rozsądkiem. Ma być po prostu „stop meczetom”, nie ważne w jakim towarzystwie, choć z reguły jest ono pedałujące, tudzież zerkające z nabożną czcią w kierunku swoich idoli rezydujących bądź na Wschodnim Wybrzeżu, bądź też na skradzionej Palestyńczykom ziemi. Rosnące poparcie dla partii pokroju SD w tak „kwitnących” duchowo krajach jak Holandia czy Szwecja to nie wyraz renesansu Wartości i zasad moralnych od wieków będących fundamentem Europy – to zwykła obawa części elektoratu o swoje liberalne tyłki.
Narodowi radykałowie kierując się etymologią słowa „radykalizm” (łac. radix – korzeń) w przeciwieństwie do rycerzy tzw. prawicy powinni sięgać do przyczyn obecnej sytuacji i powiedzieć: Stop demoliberałom, stop imigracji, stop synagogom, stop meczetom! Właśnie w takiej kolejności.
WT
P.S. O przyczynach stopniowego upadku Szwecji można przeczytać w znakomitym artykule „Skandynawscy totalitaryści” zamieszczonym w „Szczerbcu„.
Przedruk całości lub części wyłącznie po uzyskaniu zgody redakcji. Wszelkie prawa zastrzeżone.
19 listopada 2010 o 16:10
Co do stanowiska SD nt. homosiów. To u nas się przyjęło, że nacjonalista musi z automatu być konserwatystą i posiadać poglądy narodowo-radykalne. A przecież nacjonalizm jest jedynie pozycją wyjściową (według mnie), która może być dobudowana innymi ideologiami, które akurat dana społeczność uzna za potrzebne swemu narodowi. A czy słusznie, to pokazuje czas. Zresztą, chyba nikt tu nie uważa się za skrajnego prawicowca:P
3 sierpnia 2019 o 09:55
W życiu nie ma tak jak piszesz. Nacjonalista nigdy nie może zaakceptować przychylnego stanowiska nt. zjawiska homoseksualizmu, bo skoro nacjonalizm zakłada dobro swojego narodu, a homoseksualizm z czysto utylitarnego spojrzenia sam w sobie jest niekorzystny dla demografii i kultury narodu, jest wspakulturowy i anty-natalistyczny. Z tego powodu nie można być nacjonalistą i jednocześnie akceptować zjawiska propagowane przez Nową Lewicę, jak to robią prawicowi liberałowie na Zachodzie.
17 listopada 2019 o 14:08
Ha ha ha. LOL. A cóż to jest nacjonalizm? Nacjonalizm to troska o naród, w pierwszym zatem rzędzie o jego biologiczne przetrwanie. Już z tego wynika z konieczności negatywny stosunek do wrogich płodności zachowań.
19 listopada 2010 o 17:17
Szwecja a razie ma problem numer jeden z imigrantami, więc ja się nie dziwię, że tamtejsi nacjonaliści stawiają tą sprawę na samej górze, nawet kosztem wydawania pod publiczkę jakiś propedalskich oświadczeń. Zobaczymy co będzie dalej.
17 listopada 2019 o 14:15
Śmieszne. Problem nr 1 to degeneracja narodu. Zadanie nr 1 – to stworzenie Nowego Człowieka, opisanego przez Codreanu. Bez tego nie ma mowy o rozwiązaniu problemów z imigrantami.
19 listopada 2010 o 17:58
Nic szokującego ;), cala systemowa „prawica” to ideologicznie sprzedajne dno. Najsmutniejsze jest to ze w polskim ruchu „narodowi-radykałowie” robią dokładnie to samo, popierają scenę od UPRu po PiS nie znając własnej ideologii…
20 lutego 2011 o 22:47
Może lepiej złagodzić czasowo retorykę i coś zrobić niż być partią niszową i nie odrywać roli politycznej.
17 listopada 2019 o 14:19
Czasowo? A na jak długo? Rok? Dwa lata? 10 lat? 100 lat? 1000 lat? Poza tym, zupełnie nie wiem, jak mieliby wrócić do dawnych twardych zasad, po wyrzuceniu z partii wszystkich „heretyków” niezgadzających się z nową, „złagodzoną” linią. I co konkretnie znaczy „coś zrobić”? Ubić dobry interes polityczny?