Sytuacja białych mieszkańców RPA staje się coraz bardziej dramatyczna. Od czasu upadku Apartheidu, biała ludność jest dyskryminowana przez nowy rząd, a przy tym pada codziennie ofiarą brutalnych przestępstw ze strony czarnych sąsiadów. Biali borykają się też z prawdziwą biedą.
W skutek drastycznych „reform” komunistycznego Afrykańskiego Kongresu Narodowego, wielu Afrykanerów żyje dzisiaj w skrajnej nędzy. Nowe szacunki mówią nieoficjalnie o 1/3, a więc MILIONIE białych obywateli RPA żyjących w obozowiskach, którym rząd odmawia jakiejkolwiek pomocy medycznej i żywnościowej. Otwarcie rasistowskie prawo promujące wyłącznie czarnych obywateli, utrudnia białym dostęp do rynku pracy.
Sytuację zbadała niedawno dziennikarka holenderska, Saskia Vredeveld. Całą tę przerażającą rzeczywistość, włączając w to raporty dotyczące afrykanerskich starców i dzieci umierających wskutek niedożywienia w nędznych obozowiskach, Vredeveld zamieściła w filmie dokumentalnym swojego autorstwa pt. „Biedni biali w Południowej Afryce”, który został wyemitowany w tym roku przez holenderski kanał IKON-TV. W filmie pokazano m.in. burską rodzinę, której dziecko właśnie zmarło z głodu.
Z pozytywnych wiadomości, można odnotować wzrost zainteresowania na świecie makabryczną sytuacją Afrykanerów. Sprawę zrelacjonował niedawno także australijski żurnalista, Dean Saffron.
Milczenie polskich mediów na ten temat jest bardzo wymowne. Szczególnie, jeśli zestawić to z całą nawałnicą wyciskających łzy reportaży o głodujących czarnych dzieciach, którymi jesteśmy raczeni regularnie.
na podstawie: Odinist Press Service
1 września 2010 o 19:03
„W skutek drastycznych “reform” komunistycznego Afrykańskiego Kongresu Narodowego”
ANC po dojściu do władzy oddało zarządzanie gospodarką „specjalistom” z MFW, które reprezentuje linię neoliberalną; no chyba, że ja czegoś nie wiem
1 września 2010 o 19:44
Okradanie farmerów z ich dobytku przez państwo to na pewno nie komunizm.. poza tym w grę nie wchodzą tylko aspekty ekonomiczne jeśli mówimy o ideologiach… no chyba że ja czegoś nie wiem
2 września 2010 o 20:35
Immanentną cechą każdego systemu liberalno-burżuazyjnego jest okradanie społeczeństwa z tego co posiada. Zresztą sam komunizm jest ideologią dużo późniejszą od czynu okradania. Jak napisałem wcześniej RPA nie ma NIC wspólnego z komunizmem, gdyż to liderzy AKN byli tymi, którzy podpisywali zobowiązania z przedstawicielami międzynarodwej finansjery – to Thabo Mbeki były prezydent RPA, a wcześniej prawa dłoń Mandeli był odpowiedzialny za negocjacje ekonomiczne z MFW, Bankiem Światowym, GATT (później WTO) będąc jednocześnie zwolennikiem neoliberalizmu (sam o sobie mówił jako thatcherysta).
Zresztą nie jest tak, że nagle po dojściu AKN do władzy biali zostali usunięci z życia publicznego; w końcu to wyniku rozmów Mandeli z De Klerkiem z Parti Narodowej ustalono, ze Bankiem Centralnym kierowac bedzie ta sama osoba, która robiłą to w czasach apartheidu – Chris Stals. Czy też Derek Keyes, minister finansów z czasów apartheidu miał zachować swoje stanowisko.
Co do tych innych niż ekonomiczne aspekty – komunizm akurat uznawał akurat priorytetowość tej sfery (wg. zasady najpierw się je [baza], a potem coś tworzy [nadbudowa]) – AKN nigdy proklamowało za swą ideologię marksizmu-leninizmu, nie uznawało się za awangardę klasy robotnicznej, nie dążyło do obalenia własności prywatnej i kapitalizmu – dlatego mówienie o komunistycznych reformach w perspektywie RPA jest demagogią. Pozdrawiam
6 września 2010 o 18:39
SozRev, aha czyli okradanie społeczeństwa z tego co posiada jest immanentną cechą tylko kapitalizmu, bo komunizmu już nie? Zresztą o demagogię oskarż samych partyzantów z tych bojówek które grasowały w RPA, walcząć z AWB i zaprowadzając rządy ANC. Z tego co kojarzę, to mieli najzwyczajniej w świecie sierpy i młoty oraz czerwone gwiazdy na opaskach. To tylko dowodzi, jak płytka jest różnica między kapitalizmem a komuną.
9 września 2010 o 23:28
Zależy co rozumiesz pod terminem komunizm, bo jeśli np. poczytałbyś teksty z literatury marksistowskiej to nie znajdziesz tam gloryfikacji okradania pracowników, przejęcia przez PAŃSTWO całego życia gospodarczego etc. Marks i Engels to autorzy utopii, którą możnaby uznać za zlaicyzowaną i przeniesioną na grunt ziemski wersję chrześcijańskiego zbawienia. Moja krytka komunizmu dotyczy jego próby realizacji w postaci systemu sowieckiego. I to właśnie w tym systemie okradanie ludzi nie było czymś jakościowym innym od tego, co ma miejsce w krajach liberalno-burżuazyjnych. Relacje proletariat – kapitaliści, gdzie dysponowanie przez tych drugich kapitałem czyni zależnych od nich pracowników, w ZSRR zostało przeniesione na wyższy poziom tworząc: pozbawione wpływu na rzeczywistość polityczno-gospodarczą społeczeństwo, oraz wszechwładną i skupiającą w swych łapach środki produkcji radziecką biurokracje. Komuniści mogli mówić o wyzwoleniu społecznym, jednak struktura społeczna pozostała nie zmieniona, a oddzielenie pracy od kapitału zachowane. Sowiecki biurokrata to tylko wszechwładniejsza wersja zachodniego burżua. W tym znaczeniu możemy mówić o ZSRR nie jako komunizmie (gdyż zaciemnia obraz analizy), ale państwowym kapitalizmie, gdyż jak wspominałem mieliśmy tu doczynienia z instytualizacją i centralizacją relacji zachodzących w systemie liberalno-burżuazyjnym.
Co do tego, że używali sierpów i młotów – masowe ruchy wiążą się z występowaniem różnych frakcji, nie inaczej było w AKN – obok panafrykanistów (Afryka dla Afrykańczyków – odebranie własności białym i rozdzielenie jej wśród murzynów) mieliśmy też marksistów (likwidacja własności prywatnej) no i neoliberalne kierownictwo.
Wspólność ruchów neoliberalnych i części komunistycznych widziałbym w ich odniesieniu względem społeczeństwa tj. uznania siebie za mesjaszy, którzy to wiedzą co dla innych jest lepsze, odrzucając podmiotowość społeczeństwa. Remidium na to widziałbym w prawdziwie demokratycznej polityce, która to w samoorganizacji społeczeństwa, nie grupce technokratów, widziałaby źródło przemian. Zresztą mamy wspaniałą tradycję pierwszej 10-milionowej Solidarności – niestety jeszcze przez współczesnych nacjonalistów jeszcze zapomnianą.
Pozdrawiam.