W dniu dzisiejszym w Hiszpanii zaczęło obowiązywać prawo, zgodnie z którym osoby powyżej 16-tego roku życia mogą dokonywać aborcji bez podawania przyczyn, a w przypadku młodych dziewczyn bez konieczności informowania rodziców.
W przypadku gdy ciąża zagraża zdrowiu fizycznemu i psychicznemu (nagminnie wykorzystywane „uzasadnienie”) kobiety, okres w którym można legalnie przerwać ciążę wydłuża się do 22 tygodni. Obowiązujące do tej pory prawo, przyjęte w 1985 roku, zezwalało na usunięcie ciąży w trzech przypadkach: gdy rozwój płodu zagrażał życiu matki, gdy ciąża była wynikiem gwałtu lub gdy wykryto deformację płodu. W ciągu 25 lat liczba zamordowanych w ten sposób dzieci wynosiła według oficjalnych danych blisko 52 000 rocznie, według szacunków organizacji pro-life nawet 200 000 rocznie. Opozycyjna Partia Ludowa, stosując populistyczną retorykę, zapowiedziała w przypadku dojścia do władzy uchylenie w całości zapisów nowej ustawy. Dziwnym trafem w okresie rządów prawicowego premiera Aznara sytuacja nie różniła się znacząco od tej obecnej, gdyż obowiązujące do wczoraj prawo było zdecydowanie liberalne, a jego rezultatem jest tragiczny bilans przytoczony wcześniej. Pamięć ludzka jak widać jest bardzo ulotna i wciąż jeszcze wielu ludzi w Hiszpanii daje się nabierać na obietnice ugrupowania najlepszych przyjaciół pewnego bliskowschodniego reżimu.
Dla tzw. lewicy i jej przywódcy Zapatero forsowanie ustaw zezwalających na masowe mordowanie niewinnych istot i promujących zachowania przeróżnej maści dewiantów, w sytuacji gdy gospodarka kraju znajduje się w fatalnym stanie, jest dziś jedynym pomysłem na sprawowanie władzy. W swoim szaleństwie współcześni inżynierowie społeczni nie cofają się przed niczym. Najpierw tzw. prawica do spółki z tzw. lewicą uczyniły z Hiszpanii oazę multikulturalizmu, teraz ci drudzy konsekwentnie podważają fundamentalne wartości, które od wieków tworzyły Europę, a wśród których szacunek dla życia, zwłaszcza tego nienarodzonego, zajmował i zajmuje poczesne miejsce. Koszmar demoliberalizmu wciąż jeszcze trwa, miejmy jednak nadzieję, iż to jego ostatnie podrygi.
Najnowsze komentarze