life on top s01e01 sister act hd full episode https://anyxvideos.com xxx school girls porno fututa de nu hot sexo con https://www.xnxxflex.com rani hot bangali heroine xvideos-in.com sex cinema bhavana

Wywiad z hiszpańskim NR Juanem Antonio Llopartem

Promuj nasz portal - udostępnij wpis!

Juan Antonio Llopart to jeden z głównych działaczy i ideologów hiszpańskiego ruchu NR. Był liderem największej hiszpańskiej organizacji o profilu NR Movimiento Social Republicano, która zjednoczyła wiele mniejszych grup narodowo – rewolucyjnych, jednak w wyniku działań „reformatorów” i rozłamowców zakończyła ostatecznie działalność w 2018 roku. Wywiad pochodzi  z 1996 roku.


PYTANIE: Powiedz nam coś o swojej przeszłości jako aktywisty.

LLOPART: Dołączyłem do Frontu Młodych w wieku 16 lat. Po jego rozwiązaniu byłem aktywistą Falangi w Barcelonie do roku 1986. Stwierdziwszy, że kontynuacja walki pod szyldem Falangi jest bezowocna, założyłem Autonomiczny Ruch Solidarystyczny, który połączył się z różnymi małymi grupami by stworzyć Solidarystyczną Trzecią Drogę (Tercera Vía Solidarista). Wydaliśmy hiszpańską wersję „Europejskiej Rewolucji” i byliśmy czymś w rodzaju hiszpańskiej gałęzi Francuskiego Ruchu Trzeciej Drogi. W 1990 roku zaczął się kryzys naszego ruchu. Wtedy razem z częścią członków ruchu, przyłączyłem się do grupy Avant Garde. W tym samym czasie byłem osobą odpowiedzialną za Narodowy Front Młodych w Barcelonie. Nie trwało to długo z powodu niemożliwości pracy Narodowego Radykała w hiszpańskiej nacjonalistycznej prawicowej partii. Miałem swój udział w tworzeniu „Europejskiej Alternatywy (Asociación Cultural Alternativa Europea).

PYTANIE: Dlaczego powstała ta organizacja?

LLOPART: Byłem z byłymi członkami Solidarystycznej Trzeciej Drogi, którzy dołączyli do Avant Garde. Ta grupa ewoluowała z rewolucyjnego nacjonalizmu w kierunku nacjonalistycznej prawicy, sukcesywnie stając się Instytutem Studiów nad Społeczeństwem Narodowej Demokracji.

Nie akceptowaliśmy tej ewolucji. Chcieliśmy pracować z ruchem, który byłby narodowo-rewolucyjny, socjalistyczny i europejski. Wielkość ruchu nie była dla nas istotna i wciąż nie jest. To co było ważne to jakość naszych bojowników i ich wierność naszym ideom.

PYTANIE: Jakie są ideologiczne podstawy LSR (Liga Social Republicana)?

LLOPART: Odwołujemy się głównie do rewolucyjnego narodowego syndykalizmu Ramiro Ledesma Ramosa, założyciela JONS. Jesteśmy także spadkobiercami niemieckich narodowych rewolucjonistów jak Paetel lub Junger, przyjęliśmy także ideologiczny dorobek Jeana Thiriarta. Powinniśmy także powiedzieć o wpływie, który na LSR wywarły Południowo Amerykańskie ruchy Trzeciej Drogi jak justycjalizm Perona lub Haya de la Torre.

PYTANIE: Byliście uważani za Narodowych Bolszewików. Dlaczego?

LLOPART: Szyldy mają małe znaczenie, liczą się fakty. „Europejska Alternatywa” zawsze była organizacją narodowo-radykalną.

Bycie identyfikowanym jako Narodowy Bolszewik, jest wynikiem zwracania uwagi na kwestię walki społecznej. Jest cechą wielu znaczących postaci jak Bombacci, Niekisch, Strasser, Paetel, Etc. Jest zaporą, która odstrasza idiotów, którzy chcieliby do nas dołączyć.

Być uważanym za Narodowego Bolszewika, to być Narodowym Radykałem w wyrazisty sposób.

PYTANIE: Mimo szacunku, jesteś bardzo krytyczny wobec hiszpańskiej prawicy narodowej. Dlaczego?

LLOPART: Prawica narodowa jest wciąż tylko prawicą, w związku z czym nie ma żadnych relacji z naszym ruchem. Narodowy Radykał nie może uczestniczyć w partii, która podkreśla słowo „Hiszpania”, ale zapomina o Hiszpanach. NR nie może zaakceptować liberalnej polityki ekonomicznej. NR nie może być blisko ruchu, który nie rozumie zróżnicowania ludzi.

NR musi pracować w bojowniczej społeczności narodowo-radykalnej, w organizacji narodowo-radykalnej, z narodowo-radykalnym programem. Ci którzy tego nie rozumieją nie są ani rewolucjonistami ani nacjonalistami.

Dzisiaj w Hiszpanii istnieją dwie organizacje, które mogą być uważane za prawicowo-narodowe: Sojusz na Rzecz Jedności Narodowej i Narodowa Demokracja. Te dwie partie nie mają nic wspólnego z Narodowymi Radykałami. Nawet jeśli w ich szeregach są mniejszości narodowo-radykalne, w żadnym wypadku nie działają jako takie (narodowo-radykalne). W tym wypadku nasza sytuacja jest inna niż we Francji lub Belgii.

PYTANIE: Jakie są twoje relacje z grupami Falangistów i co myślisz o przedsięwzięciu przywrócenia FEJONS przez Gustavo Moralsa i Miguela Hedillę?

LLOPART: Nie utrzymujemy żadnych oficjalnych relacji z żadną grupą Falangistów. Mamy dobre relacje z pewnymi Falangistami, a pewni członkowie LSR byli w przeszłości Falangistami.

Mimo, iż darzę szacunkiem próbę wznowienia FEJONS, uważam, że była ona dokonana jedynie na szczycie i nie objęła podstaw. Nie powinniśmy zapominać, że w  historii Falanga była najgorszym wrogiem FEJONS. Jednakże LSR pozytywnie patrzy na tą próbę Falangi przedsięwziętą przez byłych bojowników Hedilli. Zawsze byliśmy pozytywnie nastawieni do próby stworzenia Wspólnego Frontu z FEJONS. Nie wiem jednak, czy Falanga jest gotowa do rozmów z nami.

PYTANIE: A frankizm? Co o nim myślisz?

LLOPART: Narodowy Radykał nie może być Frankistą. Reżim generała więził zarówno republikanów jak i nas.

Reżim, który kontrolował Hiszpanię przez 36 lat nie był niczym więcej niż prawicowym reżimem wspieranym przez Kościół Katolicki i hiszpańską finansową oligarchię.

PYTANIE:  Jaka jest postawa LSR wobec religii?

LLOPART: Hiszpania jest wciąż pod wielkim wpływem katolicyzmu i jego nauk moralnych. LSR jest świecką organizacją, w której współpracują wierzący i niewierzący. Osobiście jestem zainteresowany raczej rdzennymi duchowymi korzeniami Europy, niż judeochrześcijańskimi wpływami.

PYTANIE: Jak widzisz relacje między światem hiszpańskojęzycznym a Europą?

LLOPART: LSR to ruch paneuropejski, który uważa Europejczyków za naród.

Europa musi zaoferować pomoc ruchom, które walczą o jedność Ameryki Łacińskiej i wyzwolenie z jankeskiego imperializmu. LSR uważa Hiszpanię za naturalne ogniwo łączące Europę i Amerykę Łacińską, ale sprzeciwiamy się tezie jakoby ludzie z Ameryki Łacińskiej należeli do Hiszpanii.

presentación ae


Promuj nasz portal - udostępnij wpis!
Podoba Ci się nasza inicjatywa?
Wesprzyj portal finansowo! Nie musisz wypełniać blankietów i chodzić na pocztę! Wszystko zrobisz w ciągu 3 minut ze swoje internetowego konta bankowego. Przeczytaj nasz apel i zobacz dlaczego potrzebujemy Twojego wsparcia: APEL O WSPARCIE PORTALU.

Tagi: , ,

Podobne wpisy:

Subscribe to Comments RSS Feed in this post

34 Komentarzy

  1. Zapomniałeś o dodaniu tagów. Mam pytanie, ten tekst jest nowy czy już kiedyś był na forum Nacjonalisty?

  2. Tak, wywiad od dłuższego czasu krążył w internecie

  3. Neutralność religijna zapewne wychodzi na plus pod względem tego, że można rekrutować wielu solidnych działaczy i też uspokoić tarcia w ruchu. Niemniej jednak nie rozumiem, gdzie Llopart widzi ten wielki, przemożny wpływ Kościoła na Hiszpanię? Ten kraj jest niesamowicie zdegenerowany i z roku na rok słyszymy o coraz bardziej uderzających w KrK i jego nauki moralne ustawach rządowych. Skoro nawet rodzina królewska zaakceptowała ustawę o aborcji, to w takim razie KrK nie ma już nawet tradycyjnego wpływu na dwór.

    Poza tym, wielki plus za stosunek do kwestii latynoamerykańskich.

  4. Wydaję mi się, że stosunek wobec Kościoła warunkowany jest tu rolą jaką odgrywał on w czasie dyktatury Franco, a następnie po SV II lobbując na rzecz demokracji liberalnej.

    • No właśnie, i pomyśleć, że to ten sam hiszpański Kościół, który niegdyś najbardziej zażarcie tępił judaizm i masonerię. Coraz bardziej skłaniam się do poparcia stwierdzenia, że to są już dwa odrębne Kościoły.

  5. Artykuł pochodzi z marca 1998 r., po raz pierwszy ukazał się we francuskim piśmie „Résistance!”.

  6. „Narodowy-Radykał nie może być Frankistą. Reżim generała więził zarówno republikanów jak i nas.”

    „Osobiście jestem zainteresowany raczej rdzennymi duchowymi korzeniami Europy, niż Judeo-Chrześcijańskimi wpływami.”

    Narodowy bolszewik to nie narodowy-radykał. No chyba ze na zachodzie wiele podobnych hybryd jest uważana za „NR” w co wątpię. A jeszcze jak pojechał z tym „judeochrzescijanstwem” to w ogóle. Warto także pamiętać o tym ze na zachodzie wiele ruchów hybrydowych jest pod silnymi wpływami niemieckiej idei NS, w większym czy mniejszym stopniu. A no i ten fetysz powrotu do „neopogańskich korzeni” co cholernie śmieszy. Polska idea NR daleko od tego za granica.

    • Po pierwsze udowadniasz, że nie umiesz czytać. Nigdzie w wywiadzie nie zostało stwierdzone, że narodowy bolszewik to narodowy radykał.

      Hybryda? Wiele grup określających się jako NR, mogą zazdrościć MSR i idei, i organizacji.

      Jeżeli chodzi o jego stosunek do religii, no cóż, na upartego i etnograficznie chrześcijaństwo narodziło się właśnie w Judei, co niekoniecznie musi oznaczać nierozerwalnych związków z „Żydami” vel Judejczykami – zresztą pochodzenie Żydów od tych pierwszych również jest dyskusyjne.

      Nie wiem, czy warto pamiętać, że wiele ruchów jakichś tam jest pod wpływem niemieckiej idei NS – podaj przykłady, a nie rzucasz ogólnikami. Gdzie się podziewa ta wszechpotężna niemiecka idea NS? Ja jej nie dostrzegam ani w symbolice, ani w afiszach ani w sensie stricto działalności grup takich jak MSR.

  7. Aha! Ale w jednym się zgadzam – daleko nam do zagranicznych ruchów. Problem w tym, że niektórzy najwyraźniej uważają ten stan za pożądany… brak słów.

  8. Artykuł jest stary jak świat, jak słusznie zauważono. J.A. Llopart swoje opinie o chrześcijaństwie wyraził jako prywatna osoba i nie jest to stanowisko dzisiejszego MSR, w którym jest miejsce także dla katolików.
    MSR podpisał deklarację AENM która w preambule stwierdza:
    „Mindful of the inalienable values of Christianity”.
    Jako ruch polityczny MSR znakomicie wpisuje się w tradycję europejskich ruchów narodowo-radykalnych lub precyzyjniej narodowo-rewolucyjnych, tak więc stosowanie w ich przypadku skrótu „NR” jest jak najbardziej zasadne.

  9. To ja się może wypowiem w kilku słowach, bo teraz trochę siedzę we francuskim nr. Postawy takie jak wyłuszczona w wywiadzie, właściwe są tam nurtowi tzw. „młodonarodowców” (nationalistes), których pozycja wobec „staronarodowców” (nationaux) jest mniej więcej taka, jak pozycja Brasillacha i Drieu La Rochelle wobec Action Francaise, Petaina i Vichy. Ci „nationalistes” są socjalistami, paneuropeistami, trzecioświatowymi rewolucjonistami, nawiązują do etosu francuskich ochotników w Waffen SS i Republicca Sociale Italiana z jej eurofederalizmem, są wojowniczo antyamerykańscy i antyizraelscy, regionalistyczni, niechętni „nacjonalizmowi starej daty” spod znaku Maurrasa, Petaina, Le Pena. Potępiaja i liberalny Front National, i nacjonalrojalistyczne Renouveau Francaise, i Centre royaliste d’Action Francaise, no i ogólnie model „barresowsko-maurrasowski”. Coś takiego uważa się tam właśnie za nurt nr, zamiennie nazywając go czasem „nazi-maoizmem”, „nacjonal-bolszewizmem”, „trockizmem prawicy” i podobnymi terminami. W kontekście dyskusji z kol. Biernatem pod innym artykułem, warto zaznaczyć, że z tego nurtu wyszła „Deklaracja wenecka” podpisana w 1962 r. (również przez Oswalda Mosleya), ktorej sygnatariusze opowiadali się za zjednoczeniem Europy. W tym nurcie pozostawał też „nacjonalkomunitarysta” Jean Thiriart.
    Konkurencyjny nurt „staronacjonalistyczny” utożsamia się zazwyczaj z monarchistycznym i konserwatywnym tzw. „nacjonalizmem integralnym”. Trzecia opcja to Front National, czyli coś w rodzaju francuskiego LPR (dla yuproszczenia pominąłem tu tzw. „tożsamosciowców” wylonionych w 2003 r.).
    Przypuszczam, że scena hiszpańska nie różni się jakoś specjalnie od tej frankofońskiej.

    • Krótkie i rzeczowe przedstawienie sytuacji przez przedmówcę. Faktycznie do pierwszego nurtu w Hiszpanii zaliczyć możemy MSR i inne mniejsze grupy określające się jako NR. Odpowiednikiem nurtu „staronacjalistycznego” będą Espana2000, Frente Nacional, może jeszcze Democracia Nacional. Problem jest z trzecią opcją, no i z przyporządkowaniem Falang do któregoś z dwóch pierwszych nurtów. Zasadniczo jednak występują duże podobieństwa między oboma krajami, co słusznie wyraził Bazyli.

  10. Apropos, ciekawi mnie rzeczywiste umiejscowienie ideowe wspomnianej kilkakrotnie Democracia Nacional, która wcześniej była znana jako CEDADE – Hiszpańskie Koło Przyjaciół Europy, zdecydowanie paneuropejskie, zresztą – należał do tej grupy nie kto inny jak Leon Degrelle.

  11. DN to raczej nie CEDADE, była to grupa powiedzmy o orientacji narodowo-socjalistycznej, chociaż nei NSowskiej – móiąc dzisiejszymi porównaniami. Pomijając sprawy ideologiczne na porządnym poziomie intelektualnym.
    Za to w DN rej wodzą dawni działacze Baz Autonomicznych z rejonu Walencji, de facto – jak wiekszosc grup hiszpanskich – nie potrafili przełamać narzuconego przez służby stylu „automicznego” (czyli mnóstwo lokalnych inicjatyw, byl etylko nei było jednej siły politcyznej).
    Na czele DN stoi, to pisałem chyba na grupie, Manolo, wokalista legedarnej dla starych pryków, takich jak ja, kapeli Division 250.

    • Rozumiem, ale wikipedyczne informacje podają, że CEDADE przekształciło się w DN. Tak gwoli ścisłości. Chyba, że wikipedia podaje coś nie tak.

      Division 250 – uwielbiam ich słuchać.

  12. Rozumiem, że wywiad wrzucony jak tylko Kamil przeczytał moją dyskusję z Laseckim. Ok, aczkolwiek nie wiem co miał udowodnić ? Panuję u nas jakieś dziwne przekonanie o wspaniałości zachodu i wystarczy, że ktoś kogo określi się mianem „bojownika na zachodzie” rzuci jakiś ideologiczny ochłap padamy na kolana.
    Paneuropeizm – jednym z nurtów nacjonalizmu ? Co Wy sobie jaja robicie już? Jeśli ktoś mówi taki bełkot to dalsze rozważania „czy jest on NR czy nie” nie mają sensu. Może uznajmy, że pedały to jeden wielki naród i niech to też będzie jeden z nurtów nacjonalizmu. Relatywizujmy dalej sprawy fundamentalne nacjonalizmu , a system będzie klaskał.

    PS Kamil, to jest wzór do którego odwołuję również AN ? Bo jak rozumiem Falanga tak, ale to już wiemy, że grupą nacjonalistyczną nie są.

    • Nie wiem do kogo odwołują się AN; wielość struktur nie daje możliwości by odpowiedzieć na to pytanie.

    • Tak czy siak, nigdy nie będzie czegoś takiego jak jedna, uniwersalna idea NR dla wszystkich narodów i krajów świata. Nie będzie w 100% „kompatybilna” z polskimi założeniami. A to, że ktoś uważa Europejczyków za jeden naród, choć składający się na wiele innych odrębnych narodów… w średniowieczu to zwało się bodajże Republica Christiana. Zależy jak pojmować paneuropeizm, czy jako sojusz odrębnych, niepodległych państw narodowych w ramach europejskiego bloku, czy też superpaństwo europejskie z centralną władzą, itd.

    • @Sigurd
      Ja rozumiem paneuropeizm jako biały nacjonalizm dążący do powstania białego Grossraum w postaci Konfederacji Europejskiej.

  13. hehehe, aha ok.

  14. Zawsze jestem zwolennikiem poglądu, że zamiast kłócić się o terminy, lepiej rozłożyć każdy konkretny termin na czynniki pierwsze, bo zaraz się okazuje, że dla kogoś z Hiszpanii słowo paneuropeizm oznacza trochę coś innego, niż dla działacza z Polski, etc.

  15. Sigurd: jeżeli jest powiedziane w wywiadzie, że uznaję się europejczyków za jeden naród, to raczej trudno mówić o sojuszu państwa narodowych. Wydaję mi się, że paneuropeizm jest oczywistym terminem i nie ma sensu go jakoś rozbierać na czynniki pierwsze.
    Zgadzam się z Tobą, że nacjonalizm w różnych krajach może się różnić, dostosowując niejako do danej tożsamości narodowej (podejście do religii etc), ale fundamenty takie jak pojęcie narodu chyba muszą być zachowane, żeby mówić o nacjonaliźmie.

    • Właśnie ten wywiad wydaje się nie rozwiązywać dokładnie zagadnienia, bo Llopart z jednej strony pisze o paneuropeiźmie, a z drugiej o nacjonaliźmie. Nie sądzę też, by MSR postulowała jakieś ograniczanie państw narodowych w ramach „narodu europejskiego”, zresztą podpisanie przez nich deklaracji AENM w której jest wyraźna mowa o naturalnej różnorodności i suwerenności narodów, jakoś naświetla ich podejście w tej sprawie.

  16. Podobne poglądy przedstawiał ś.p. Leon Degrelle, który z jednej strony głosił nacjonalizm i rewolucję narodową, ale z drugiej strony uznawał Europę za jeden organizm, a wszystkie wojny między europejskie za wojny domowe toczone między braćmi. Wyśmiewał też odwieczne wykłuwanie sobie oczu za kilka kilometrów granicy, jakby więcej nas dzieliło niż faktycznie łączyło.

  17. Sigurd:
    Leon Degrelle nie przedstawiał podobnych poglądów, bo jest znaczna różnica w kwestii oczywistej, czyli uznania europejczyków za braci,a celu: Europy Wolnych Narodów za cel, bez którego nie może funkcjonować Wielka Polska. To wszystko są oczywiste, wydaję mi się, dla każdego nacjonalisty kwestie, natomiast jest spora różnica pomiędzy koncepcją Wolnych Narodów, a narodów splecionych w jeden wielki europejski. Nie ma co ukrywać koncepcja ta jest jak najbardziej na rękę systemowi, który przecież, by stworzyć Stany Zjednoczone Europy, a potem świata, będzie chciał zlewać wszystkie w jedną całość.
    Polska z Europą powinna być zrośnięta przez Cywilizację Łacińską jak najmocniej się tylko da, ale ta cywilizacja zakłada mozaikę narodów, które wzajemnie się uzupełniają i tworzą wspaniałość Europy ! :)
    W innym wypadku to jest karykatura wszystkie co najważniejsze. Zwolennikom paneuropeizmu polecam zgłosić się do Brukseli czy tam Tel- Awiwu, może wpadnie jakaś kaska.

    • No właśnie, to z tym się zgadzam, natomiast nie sądzę, żeby MSR było klasycznie paneuropeistyczne. To by się kłóciło zdecydowanie z deklaracją AENM, którą podpisali. Natomiast może chodzi o takie równoległe dwa nacjonalizmy – hiszpański i europejski. Kiedyś obejrzałem taki wywiad z lat 80tych z przywódcą jakichś flamandzkich nacjonal-separatystów i powiedział o sobie: „Ja uważam się za nacjonalistę flamandzkiego, ale jestem również socjalistą i nacjonalistą europejskim”. Nie wiem, jak oni to dokładnie rozwiązują.

    • Acha czyli rozumiem, że Fernando Marquez, Hasn Bluher, Guillaume Faye, Tomasz Gabiś, Ernst Junger, Robert Ernst, Alain de Benoist, Jean Thiriart, Julius Evola,Jean Parvulesco, Josef Klumb, Ezra Pound, Bogdan Kozieł itp. etc. powinni znaleźć pracę w Tel-Awiwie….ciekawe

  18. Faye zdecydowanie, choć byłem przekonany, że już tam pracuje hehe.

  19. Czy Faye to ten, który twierdzi,że judaizm/Żydzi są jedyną tamą obronną przed islamem, a popieranie syjonizmu jest w naszym interesie? :D

  20. Komitet Figli: niektórzy już znaleźli, inni nie mieli takiej możliwości. Gratuluję autorytetów.

  21. No, nie zrównujmy ś.p. Jungera z jakimś prawicowym syjonistą.

    • Nie porównuje w tym wypadku postaci tylko ich pogląd na temat zjednoczenia Europy(podkreślam tutaj, nie twierdze, że ich poglądy na ten temat były identyczne, ale tożsame co do samej idei zjednoczenia politycznego etc. Europy),z powodu których niektórzy chcieliby ich wysłać do Tel-Awiwu
      P.S
      Podobno Tel-Awiw ładne miasto.

  22. „Narodowy Radykał nie może być Frankistą. Reżim generała więził zarówno republikanów jak i nas.(…) Reżim, który kontrolował Hiszpanię przez 36 lat nie był niczym więcej niż prawicowym reżimem wspieranym przez Kościół Katolicki i hiszpańską finansową oligarchię.” „Hiszpania jest wciąż pod wielkim wpływem katolicyzmu i jego nauk moralnych. LSR jest świecką organizacją, w której współpracują wierzący i niewierzący. Osobiście jestem zainteresowany raczej rdzennymi duchowymi korzeniami Europy, niż judeochrześcijańskimi wpływami.”

    Niestety pan Juan Antonio Llopart podążał/podąża ścieżką Ramiro Ledesmy Ramosa

    • @Tomislav
      wywiad jest naprawdę archiwalny. Juan nie jest wrogiem katolicyzmu, na swoje wydarzenia zapraszał m.in. biskupa Williamsona, ma wielu przyjaciół katolików. Zresztą swoją postawą, także w zakresie moralności, mógłby zawstydzić wielu „katolików”.
      Ramiro był agnostykiem, ale nie wrogiem katolicyzmu. Niestety wiele osób bazuje na niesprawiedliwych słowach prof. Bartyzela na temat tej postaci.

Zostaw swój komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

*
*