life on top s01e01 sister act hd full episode https://anyxvideos.com xxx school girls porno fututa de nu hot sexo con https://www.xnxxflex.com rani hot bangali heroine xvideos-in.com sex cinema bhavana

Hilaire Belloc: Czym jest kapitalizm?

Promuj nasz portal - udostępnij wpis!

Przez kapitalizm rozumiemy warunki społeczne, w których masa wolnych obywateli, a w każdym bądź razie znaczna ich liczba, nie posiada dóbr produkcyjnych w wystarczającej ilości i dlatego żyje dzięki skąpym wypłatom od posiadaczy ziemi i kapitału; ludzi, którzy w ten sposób wykorzystują z zyskiem nie posiadających, zwanych proletariatem.

Jest ważne by zauważyć, że słowo „kapitalizm” użyte w ten sposób dla nazwania wielkiego zła, które zagraża bytowi społeczeństwa nie oznacza praw do własności. Oznacza raczej nadużycia własności, rozrośniętej do nienaturalnych form, w których nie można dobrze funkcjonować i które grożą katastrofą.

Kapitalizm oznacza zatwierdzenie indywidualnych, czy rodzinnych praw do posiadania ziemi, maszyn, domu, ubrań, zapasów żywności itp. nie więcej, niż choroba serca zabezpiecza normalne jego działanie, jako cyrkulatora krwi w zdrowym organizmie. Kapitalizm nie jest zły z powodu obrony prawa do własności, ale z powodu tego, iż w jego naturze leży używanie tego prawa dla obrony niewielkiej ilości uprzywilejowanych przed znacznie większą grupą ludzi; którzy — chociaż są wolnymi i równymi obywatelami — nie posiadają jednak własnych podstaw ekonomicznych. Dlatego zło, które z grubsza określamy terminem „kapitalizm”, powinniśmy raczej nazywać „proletarianizmem”. Zły status społeczeństwa, nazywanego dzisiaj „kapitalistycznym” polega nie na tym, że niewielu posiada, ale na fakcie, że wielu — chociaż równych politycznie — nie może cieszyć się pełną wolnością ekonomiczną. Istnienie tak dużego proletariatu, nadającego ton społeczeństwu, czyni je społeczeństwem kapitalistycznym. Nie jest naturalną i nieuniknioną tendencją kapitalisty wykorzystywanie tej złej sytuacji, której zło polega na istnieniu rozległej masy ludzi, nie mogących bronić się przed wykorzystaniem.

Kapitalizm działa dla zysku i to zostało niesłusznie określone jego głównym złem. Nie ma nic niemoralnego, czy irytującego w tym, że chęć zysku jest motywem produkcji, dystrybucji lub wymiany. Zamożny sklepikarz podróżuje koleją, która w systemie kapitalistycznym przynosi — a przynajmniej powinna przynosić — zysk, dzięki jego podróżom. Akcjonariusz spółki kolejowej kupuje u sklepikarza, dzięki czemu zarabia ten ostatni. Obydwie transakcje są zupełnie normalne i zgodne z ludzkim sumieniem. Zysk, w przypadku kolei, jest prawnie uzasadnionym wynagrodzeniem za zgromadzenie kapitału i inteligentne użycie go dla dobra ludzi. Zysk sklepikarza jest także prawowitym wynagrodzeniem za podobną działalność. Złem, wobec którego zastosowaliśmy termin ,,kapitalizm”, nie jest ani jego funkcjonowanie dla zysku, ani zawisłość od legalnie chronionej własności. Tym złem jest obecność proletariatu, ludzi posiadających wolność polityczną, ale nie mających wolności ekonomicznej; jest to obecność w tak dużej liczbie, która determinuje całą społeczność.

Kiedy masa ludzi i rodzin w społeczeństwie uważa się za najemników i jest tak traktowana przez niewielu, którzy dają jej zarobki, mając dzięki temu zyski, wtedy społeczeństwo jest kapitalistyczne. Jednak nie jest kapitalistyczne z tego powodu, iż istnieje pewna grupa posiadających i używających kapitału, lecz dlatego, że determinująca liczba ludzi w całym społeczeństwie to proletariusze.

Rozważmy teraz zło, które dotyka takie społeczeństwo, Jak we wszystkim, co ludzkie,także i tutaj sfera duchowa ma większe znaczenie, niż materialna. To duchowe nieszczęścia, towarzyszące proletarianizmowi są główną przyczyną jego wzrastającej chwiejności. Spośród tych nieszczęść, dwa są szczególnie ważne:

1) poczucie niesprawiedliwości wzbudzane u ludzi wolnych politycznie; ale pozbawionych wolności ekonomicznej;

2) oburzenie ludzi uważających się za pełnych obywateli, a pomimo to wciąż wykorzystywanych przez innych, bardziej szczęśliwych, którzy nie mają prawa używać swego bogactwa do sprawowania takiej władzy.

Brak moralnego usankcjonowania takiego stanu rzeczy powoduje, że staje się on nie do zniesienia.

Innym duchowym nieszczęściem dotykającym „kapitalizmu”, jest rosnąca różnica między luksusem i zbytkiem u ludzi posiadających władzę ekonomiczną, a ubóstwem u tych, którzy im ekonomicznie podlegają. Kolejnym złem jest bezosobowy charakter całego systemu: rozdział między ludzką osobowością, a produkcją; brak ludzkiej więzi między pracownikami, a pracodawcami; anonimowość wielkich korporacji, czy odosobnienie kierujących pracą od wykonujących tę pracę. Na niższym, ale istotnym dla zrozumienia sytuacji planie, wyodrębnić można materialne zło systemu. Dotyczy ono nieuniknionego ubóstwa nawet tych, którzy w danej chwili biednymi nie są. Ubóstwo to można likwidować dzięki zapomogom, które jednak z założenia (to wynika z natury sytuacji), nie mogą wystarczyć na życie na przyzwoitym poziomie. Dopóki opłacalne jest płacenie jak najmniejszych pensji, dopóty nawet dobrze płatni pracownicy nie będą dostawać więcej, niż jest to potrzebne do utrzymania się na poziomie, uważanym w społeczeństwie za przyzwoity. Niższe warstwy społeczne dostawać będą jeszcze mniej, a jeśli będzie im dostarczona zapomoga w wysokości pensji słabych pracowników, może to spowodować brak chętnych do pracy. Zapomoga o wartości pensji spowoduje, że przeciętny człowiek nie będzie pracował, jeśli będzie mógł otrzymać tyle samo bez pracy.

TRZY MOŻLIWE REZULTATY KRYZYSU EKONOMICZNEGO

Rozważania na temat wypaczeń powodowanych przez kapitalizm mogą prowadzić do jednego z trzech wniosków.

Wypaczenia powstają w wyniku zestawienia dwóch niekompatybilnych elementów, wolności politycznej i braku wolności ekonomicznej: polityczna wolność proletariusza umożliwia mu zawarcie umowy i związuje go z tą umową; jednocześnie proletariusz jest pozbawiony środków do przyzwoitego życia, musi więc być zdany na łaskę kogoś innego. Problem może być rozwiązany tylko poprzez eliminację jednego z tych dwóch niekompatybilnych elementów: albo musimy oddać majątek w ręce ogromnej ilości rodzin obecnie proletariackich, albo musimy znieść wolność.

Jeśli mamy znieść wolność, istnieją dwa sposoby, żeby to zrobić: możemy zlikwidować wolność polityczną (tj. prawo do zawierania umów i obowiązek ich wypełniania), poprzez pozbawienie jej proletariuszy i pozostawieniu pełnymi obywatela mi tylko kapitalistów; lub możemy oddać środki produkcji, dystrybucji i wymiany w ręce wspólnoty, to znaczy oddać je publicznym urzędnikom i znieść wolność dla wszystkich — zarówno proletariuszy, jak i kapitalistów, czyniąc ze wszystkich proletariuszy, niezależnych już od wielu kapitalistów, lecz od jednego omnipotentnego kapitalistycznego władcy — państwa.

Jeśli jednak chcemy zachować wolność, możemy to uczynić tylko poprzez spowodowanie, że znacząca ilość obywateli będzie posiadać i kontrolować swoją własność, czy to indywidualnie, czy to w rodzinie. Dla zachowania własności potrzebna jest wolność ekonomiczna w pełnym tego słowa znaczeniu. Osoba, która nie posiada własności, jest zależna od posiadacza — niezależnie od tego, czy jest to indywidualny człowiek, czy państwa.

Jak powiedziałem, istnieją więc trzy sposoby rozwiązania problemu: jedna polega na ponownym wprowadzeniu własności prywatnej na dużą skalę, tam gdzie została ona stracona i skończenie z proletariatem, poprzez zamianę jego przedstawicieli w posiadaczy; oraz dwa inne sposoby: zniesienie wolności dla mas i pozostawienie jej tylko dla nielicznych lub likwidacja wolności dla wszystkich i dominacja jednej, wspólnej władzy.

POCZĄTKI ODBUDOWY WŁASNOŚCI Trzy główne grupy reform to: po pierwsze, lepszy rozdział własności; po drugie, publiczna kontrola monopoli; po trzecie przywrócenie tych zasad i organizacji, które leżą u podstaw koncepcji gildii (cechu). Jeśli uda się wprowadzić te trzy rzeczy: dobrą dystrybucję własności, silny rząd kontrolujący monopole i kooperację w formie cechu — nasz cel zostanie osiągnięty. Na tych podstawach możemy stworzyć system, który powinien być silny i stały, ponieważ będzie sprawiedliwy i współgrający z ludzką: naturą. Powinniśmy zbudować państwo, w którym ludzie; mogliby żyć tak szczęśliwie, jak jest to możliwe, uwzględniając ułomny charakter człowieka i warunki doczesnego życia. Nie zbudujemy raju, ponieważ nie jest możliwe stworzenie go na tym świecie. Nie zlikwidujemy głównych nieszczęść moralnych, dotykających ludzkość; ponieważ nie wypływają one z warunków materialnych, czy politycznych układów, lecz z choroby ludzkiej duszy. To, co powinniśmy jednak zrobić, to pozbyć się poczucia niesprawiedliwości społecznej, przeciw której protesty grożą nam wszystkim katastrofą.

Hilaire Belloc

Tłumaczenie Piotr Jankowski Tekst ukazał się w “Szczerbcu”, czasopiśmie Narodowego Odrodzenia Polski. Przedruk całości lub części wyłącznie po uzyskaniu zgody redakcji. Wszelkie prawa zastrzeżone. Pismo do nabycia: http://www.archipelag.org.pl/


Promuj nasz portal - udostępnij wpis!
Podoba Ci się nasza inicjatywa?
Wesprzyj portal finansowo! Nie musisz wypełniać blankietów i chodzić na pocztę! Wszystko zrobisz w ciągu 3 minut ze swoje internetowego konta bankowego. Przeczytaj nasz apel i zobacz dlaczego potrzebujemy Twojego wsparcia: APEL O WSPARCIE PORTALU.

Tagi: , , , , , , , , ,

Podobne wpisy:

Subscribe to Comments RSS Feed in this post

43 Komentarzy

  1. Oczywiste jest, że w państwie kapitalistycznym będzie podział na bogatych oraz biedniejszych. Chciałem jednak przytoczyć przykład na to, że z najbiedniejszych środowisk również mogą osiągnąć sukces. (Proszę mnie poprawić jeśli się mylę) Jakiś czas temu widziałem program poświęcony EU steel. Było w nim powiedziane, że założyciel ów firmy dzieciństwo spędził mieszkając w przyczepie kempingowej. Istnieje podział na ludzi o silniejszej i słabszej osobowości, nawet gdy takie osoby zaczynają na takim samym poziomie (np rodzeństwo) to jeden z nich wybija się ponad pozostałych. Zawsze tak było, że pozostali czuli się w stosunku do niego pokrzywdzeni. Tak więc zawsze jeżeli zrówna się wszystkich ludzi to po pewnym czasie niektórzy zaczną się wybijać w górę. Chciałbym także powiedzieć, że KAŻDA firma kiedyś miała swoje początki i będzie miała swój koniec, to jest oczywiste i temu nie można zaprzeczyć. Pytanie – dlaczego? Otóż dlatego, że gdy firma zaczyna się rozrastać, to jej właściciel traci w niej wpływy i musi polegać na urzędnikach. Większość biurokratów da się przekupić, dlatego taka firma staje się coraz słabsza i słabsza – staje się kolosem na glinianych nogach i upada. Oczywiście nie wszystkie firmy stają się korporacjami, niektóre nie wytrzymują konkurencji a inne są w stanie stagnacji.

  2. „Istnieje podział na ludzi o silniejszej i słabszej osobowości, nawet gdy takie osoby zaczynają na takim samym poziomie (np rodzeństwo) to jeden z nich wybija się ponad pozostałych.”

    A cóż to ma wspólnego z własnością prywatną, a raczej jej brakiem, czy zawężaniem jej do niewielkiej kasty „uprzywilejowanych”? Nawet osoba obdarzona jak to nazwałeś „silniejszą osobowością” będzie w takim systemie napotykać na każdym kroku mniejsze lub większe przeszkody, związane właśnie z brakiem własności.

  3. To było tylko podkreślenie. Osoba obdarzona silniejszą osobowością oczywiście będzie napotykać na przeciwności ale będzie również miało większą szansę na ich przełamanie. Osoby o słabszej osobowości mogą (ale nie muszą) nie poradzić sobie z wymaganiami tzw. wyścigu w świecie gospodarki. są zbyt słabe, zbyt wolne albo za mało zdeterminowane. Wtedy proszą tych silniejszych o pomoc, sprzedają mu swój czas i swoją pracę.

  4. No, pewnie, bo gdyby tak wszyscy mieli podstawowe warunki do uruchomienia swojego warsztatu pracy, to już byłby ten, jak mu tam… „socjalizm”.

  5. Niedawno odkryłem stronę którą bardzo Panu polecam Panie Zbigniewie: http://www.prokapitalizm.pl

  6. Rysujesz tutaj materialistyczną wizję walki o byt, według której człowiek kieruje się w swoim życiu najczęściej chęcią zysku. Tymczasem walkę o byt należy prowadzić na polu intelektualnym, moralnym, czy tez duchowym, nie tylko „wyścig w świecie gospodarki”. I choćby dlatego rażącą niesprawiedliwością jest utrudnianie ludziom tej walki poprzez ograniczanie prawa własności.

  7. Oczywiście, że nie – ja jestem narodowcem i w większości spraw mam poglądy reprezentowane przez użytkowników tego portalu. Nie jestem materialistą tylko popieram wolny rynek w kwestii gospodarki.

    ,,walki poprzez ograniczanie prawa własności.” Osobiście widzę błąd w tym zagadnieniu. nie ma czegoś takiego jak prawo do posiadania własności tylko wolność od ograniczania własności.

    PS cytuję: ja do pana – Panie Zbigniewie
    Pan do mnie ,,Rysujesz tutaj”
    Nie przypominam sobie abyśmy byli do siebie na ,,ty”, Forma w jakiej zwracamy się do rozmówcy ma duży wpływ na poziom dyskusji.

  8. „Najgorszym grzechem kapitalizmu jest upokorzenie jednostki.” ~Albert Einstein

    „Gospodarka narodowa” Adama Doboszyńskiego, tyle w temacie. Precz z kapitalizmem i socjalizmem.

  9. Poza tym mówisz tu o zależności finansowej. Ktoś dla kogoś pracuje i co z tego? W kapitalizmie najprostsi robotnicy nie będą zarabiać zbyt dużo, to prawda ale pamiętaj o bardzo niskich podatkach, rachunkach i polityce prorodzinnej.
    Osobiście sądzę, że podatki powinny wynosić 10 – 12% a w czasach głębokiego kryzysu 15% i to całkowicie wystarczy.

    • Czy ty jesteś uzależniony od narkotyków?

      Wybacz ten, ekhm jakże ostry ton początkujący wypowiedź mą. Po prostu upadłem na ziemię – kapitalizm to polityka prorodzinna. (leżę i się śmieję i płaczę jednocześnie)

      Tak więc możesz śmiało nazwać politykę Trzeciej Rzeszy pod rządami Adolfa Hitlera – czystym, najlepszym kapitalizmem.

  10. Nacjo, nikogo tu nie obchodzą twoje widzimisię. Wy liberałowie bardzo uczepiliście się terminu „trzecia droga”, jakby chcąc przytupnąć w podłogę że są tylko dwie – kapitalizm i socjalizm tak jak dobro i zło. Niestety brakuje wam najbardziej podstawowej wiedzy. Jak czytam kretynizmy o świetnym kapitalizmie to przede wszystkim kole w oczy debilna logika – polityka prorodzinna, niskie podatki, własność prywatna, rozwój przedsiębiorstw – to kapitalizm. Niszczenie polityki prorodzinnej, niszczenie własności prywatnej i przedsiębiorstw – to socjalizm.

    No bardziej debilowatych teorii nie ma!

    W artykule masz jak byk napisane, czym tak naprawdę jest kapitalizm. Precz z chlebem i pieniądzem? W mózgu ci niedobrze? Nawet w najgorszej komunie nie występuje wymiana bez pieniądza, a ludzie jedzą chleb. To tyle, kapitalisto. Jak tam, akcje WIG rosną? Kolejne miliony wpadają do twojej kieszeni?

  11. Największą ułomnością ludzi UWAŻAJĄCYCH SIĘ za nacjonalistów (śmiechu warte) i jednoczesnie przyjmujących system myślenia establishmentu na tematy polityczne, gospodarcze itd jest to, że wszystko podporządkowują pod tę metodologię. I tak słychać debilizmy że Hitleryzm był socjalizmem w 100% (pewnie tylko dlatego że był zły i niedobry i jeden z członów nazwy partii był określeniem będącym esencją wszelkiego zła), faszyzm też no i NOP to socjaliści rodem z tomów Kapitału. Tymczasem socjalizm to BĘKART kapitalizmu, odpowiedź na najbardziej chore procesy toczące się w myśl kapitalizmu, słowem – poczwara, która bez kapitalizmu by się nie zrodziła.

    I po co mam się produkować po próżnicy? Pisał o tym wyraźnie Mosdorf, Doboszyński, pisał Chesterton, pisało wielu narodowców z różnych krajów. O zgrozo – byli oni bardzo antysocjalistyczni, dochodziło do tego że bili się na sprzęt a i nawet dochodziło do strzelanin z bojówkami TURu czy PPSu !

    Kapitalistyczny idiota powie – no tak, kłótnia w rodzinie… cóż mamy czasy niedorobionych mózgów. Doróbcie je sobie, młodociani internetowi nacjonal-kapitaliści, póki nie jest za późno.

  12. Doszło nawet do tego, że niektórzy wycierają sobie mordę Rybarskim uznając go za ikonę wolnego rynku w nacjonaliźmie? Skąd takie idiotyzmy??!! Rybarski zgłaszał wiele zastrzeżeń co do korporacjonizmu, ale widział w nim PRZYSZŁOŚĆ GOSPODARKI NARODOWEJ!!! Mam jego książkę, do jasnej cholery!!!

    Ufff, to tyle biadolenia. A cytaty z Rybarskiego wkleję w ramach artykułu, kiedy znajdę trochę więcej czasu.

  13. ,,polityka prorodzinna, niskie podatki, własność prywatna, rozwój przedsiębiorstw – to kapitalizm. Niszczenie polityki prorodzinnej, niszczenie własności prywatnej i przedsiębiorstw – to socjalizm.”
    Jeśli już to brak polityki rodzinnej, upaństwawianie własności prywatnej i kolektywizacja przedsiębiorstw to socjalizm.

    Może coś sobie wyjaśnimy, nie jestem zwolennikiem systemu XIX w. tylko Korwinistą.

    • Zatem taki z ciebie „nacjo”, jak z koziej dupy trąba. Wybacz.

      Brak polityki prorodzinnej to występuje w kapitaliźmie czasem nawet bardziej niż w socjaliźmie. Pytam się ciebie korwinowcu, czy Trzecia Rzesza była kapitalistyczna?

  14. Muszę przyznać, że pomysł Hitlera na temat polityki rodzinnej nie był taki zły tj. Gdy rodzina bierze kredyt to zależnie od ilości dzieci ma darowaną jakąś część. Jeżeli przekroczono 4 dzieci to darowano cały kredyt. Jednak to i tylko to było dobrą cechą Hitlera.

    Jeszcze wracając do tej tzw trzeciej drogi.
    Nic takiego jak Trzecia droga nie istnieje, jest po jednej stronie kapitalizm a po drugiej kolektywizm i kropka.
    (socjalizm to utopizm a nie system gospodarczy)

  15. Mam do pana prośbę panie Sigurd. Ja specjalnie przeniosłem się na ten temat aby porozmawiać z panem Zbigniewem.

    W poprzednim temacie w którym się odezwałem zrobił się taki przepraszam za określenie burdel, że w końcu nie wiedziałem co jest odpowiedzią na co.

    Gdyby do tego jeszcze zaczął się tu odzywać pan Widerstand to naprawdę by mnie szlag trafił.

    Tak więc proszę aby pozostawił pan tę dyskusję tylko mnie i panu Zbigniewowi.

  16. „Tak więc proszę aby pozostawił pan tę dyskusję tylko mnie i panu Zbigniewowi.”
    A to niby czemu? Komentarze mają to do siebie, że może się w nich udzielać praktycznie każdy, a jeżeli ktoś chce podyskutować „sam na sam”, to od tego są np. prywatne wiadomości. Poza tym ciężko jest dyskutować z kimś, kto autorytatywnie stwierdza: „Nic takiego jak Trzecia droga nie istnieje, jest po jednej stronie kapitalizm a po drugiej kolektywizm i kropka”. Stwierdzając, że ruchy czerpiące z idei korporacjonizmu chrześcijańskiego często odwołują się do encyklik papieskich, gdzie należy umieścić np. Piusa XI? Po stronie kapitalizmu, czy kolektywizmu?

    • Uważaj, zaraz korwinowiec napisze, że wszyscy Papieże popierali kapitalizm – wbrew faktom.

      Mam pytanie – po cholerę wy, korwinowcy, rozpisujecie się na tym forum? My – nacjonaliści – nie chcemy waszych autorytarnych przemądrzałych komentarzy. Basta!

  17. Korwinistą w gospodarce (z wyjątkiem podejścia pana Janusza Korwina Mikke do narkotyków), Narodowcem we wszystkich pozostałych dziedzinach. Czyli w sumie Pinochetysta.

    Nic takiego jak Trzecia droga nie istnieje, jest po jednej stronie kapitalizm a po drugiej kolektywizm i kropka. Nie istnieje, to można zapisać na wykresie, od 0% kontroli państwa – Anarchia czyli forma socjalizmu do 100% czyli Totalitaryzm absolutnego (czyli także socjalizmu.) Wykres jest dwu wymiarowy. W pełni zdaję sobie sprawę, że świat nie jest idealny i nie wolno nawet próbować stworzyć świata idealnego (Choć wolno go czynić lepszym niż jest a nie najlepszym jaki może istnieć.)

    Ja wypowiadam się na tym forum, ponieważ uważam się za narodowca i mam prawo wypowiadać się na forum narodowców.
    Bycie narodowcem nie uniemożliwia bycia kapitalistą.

    PS Proszę zauważyć, że sam pański wstęp odrzuca wszelkie inne opinie, tak więc moje zakończenie kropką jest na tych samych warunkach.

    • Istnieje coś takiego jak Trzecia Pozycja i nie czepiaj się tego terminu tak zajadle, bo dotyczy on nie tylko ekonomii, korwinowcu.

      Natomiast w kwestii ekonomicznej istnieje korporacjonizm i jego założenia były realizowane w kilku państwach. Najbardziej w Austrii za czasów Dolfussa i Schuchniga, oraz w Portugalii za Salazaryzmu (korporacjonizm autarkistyczny). W faszyźmie idea korporacjonizmu sprzymierzona była z etatyzmem i ściśle mu podporządkowana, więc ułomna i odbiegająca od założeń czystego korporacjonizmu.

      Rybarski pisał wyraźnie, że korporacjonizm można wyciągnąć prosto z encyklik papieskich. Czyli Papieże Leon XIII i Pius XII nie uznawali dwubiegunowości w gospodarce, którą ty sobie wymyśliłeś. I już.

      Istnieje cała masa rozwiązań ekonomicznych, modyfikowanych od tysięcy lat. XIXwieczne hybrydy również się zużyły i nie ma żadnego kraju, w którym panowałby czysty kapitalizm bądź typowy socjalizm (swoją drogą utopijny). Pewne założenia realizowane były w różnych systemach, niby bardzo od siebie różnych.

      Nie odpowiedziałeś na moje pytanie, czy Trzecia Rzesza była kapitalistyczna więc nie ma sensu z tobą dyskutować. Po prostu gubisz się i tyle.

  18. Kapitalizm i komunizm to jedno i to samo ścierwo. Kula w łeb terrorystom ekonomicznym – modlę się, by ten postulat kiedyś wszedł w życie.

    Co poradzić, że według nienormalnych korwinowców nawet założenia Belloca (dystrybutywizm) będą socjalistyczne, mimo że zakładają jedynie (i aż) rozdrobnienie kapitału, pozbawienie monopolu finansowego ogromnych molochów którzy wyzyskują wszystkich i jak najbardziej stoją za własnością prywatną.

  19. „Gdy wszystkie dziedziny życia poddane zostały wpływom kapitalizmu, dążenie do zysku stało się źródłem tworzenia kultury, czy raczej tworzenia obyczajów i sposobu życia ludności, który kulturę we właściwym tego słowa znaczeniu znisczył.”
    „Ustrój kapitalistyczny był zagrożony w swych podstawach przedewszystkim wskutek zniszczenia podstaw moralnych ładu społecznego i gospodarczego. Materializm musiał doprowadzić do walki klas, gdy bowiem dążenie do zysku uczyni się głównym celem działalności, a działalność gospodarczą wysunie się na czoło zainteresowań przytłaczającej większości, to oczywiście walka o zysk przybierać będzie formy zorganizowane, a przecież walka klas nie jest niczym innym, jak zorganizowaną walką o zysk. W ten sposób doktryna socjalistyczna jest jakby naturalnym odwróceniem podstaw podstaw doktryny kapitalistycznej, jej powstanie jest naturalnym następstwem rozwoju kapitalizmu.” – Wojciech Zaleski

    Tyle w temacie :)

  20. 3 Rzesza raczej nie była kapitalistyczna, coś może w niektórych kwestiach coś miała z kapitalizmu.

    No dobrze panowie, chyba muszę ustąpić. Jestem zbyt młody na to towarzycho i mam za małą wiedzę. Dziwne to trochę, bo sam zauważyłem mój brak jakiejkolwiek pokory. No cóż, lepiej się przyznać, że jest si e jeszcze za młodym i odejść z honorem niż upierać się bez końca.
    PS Nadal jestem kapitalistą, nie ma tak dobrze i nikt mnie do niczego nie przekonał :)

  21. Mam tylko ostatnią prośbę:
    Tutaj w komentarzach padały odwołania do poglądów osób o istnieniu których nie miałem pojęcia (I nie ma się co dziwić – mam 15 lat a narodowcem jestem od nieco ponad roku.) Tak więc czy ktoś mógłby przesłać mi listę osób których poglądami na gospodarkę powinienem się zainteresować?

  22. USA chciało kapitalizmu co doprowadziło do szybkiego rozwoju państwa ale też powstania finansjery która miała wpływ na politykę. Obecnie USA są już państwem komunistycznym.
    Żadna skrajność nie jest dobra.

  23. W Jewsa komuna w UE komuna a był dobry stary kapitalizm. Ludzie, a co za różnica?

  24. Jeszcze jedną rzecz muszę sprostować.
    Socjalizm nie jest odpowiedzią na kapitalizm, socjalizm powstał dzięki rewolucji francuskiej. To próba stworzenia utopii. Każdy ma inną wizję świata idealnego i dlatego utopizm prowadzi do wojen – świat jest tylko jeden a dyktatorów socjalistycznych może być pierdylion. Przed rewolucją za utopię uchodziło niebo. Przed rewolucją ludzie mieli mniej niż potrzebują. Moment wybuchu rewolucji francuskiej to punkt kulminacyjny w którym ludzie mieli dokładnie tyle aby zaspokoić swoje wszystkie potrzeby. Wtedy zaczęli robić sobie niebo na ziemi czyli kreować ,,świat idealny”. I dlatego prawie wszyscy socjaliści to ateiści.
    I tyle w temacie socjalizmu.

    • Nie prostuj, tylko swoją wiedzę wyprostuj. Powiedzieć że socjalizm to produkt rewolucji francuskiej to duże uproszczenie, moim zdaniem niedopuszczalne.

      Zresztą:

      Jan Mosdorf – Wczoraj i Jutro
      Adam Doboszyński – Gospodarka Narodowa

      I spróbuj znaleźć coś Hillarego Belloca.

      Naszukasz się trochę, ale znajdziesz.

      PS: Chyba komuś cegła spadła na głowę, że w USA jest komunizm. Są wątki komunistyczne wdrażane przez przefarbowańców w rodzaju neokonserwatystów (żydów), ale nie popadajmy w paranoję , hehe

    • Socjalizm i kapitalizm, wyrastają z jednego materialistycznego korzenia. Dlatego „unarodowienie” socjalizmu i kapitalizmu nie może mieć miejsca! Niemożliwe jest ich połączenie z nacjonalizmem.

    • Jakoś Pinochetowi się udało. Do tego dobrze w Chile się wiodło za Pinocheta.

      Kamil wysuwasz jakąś tezę ale zupełnie jej nie argumentujesz. Ja czasem się mogę pomylić ale ja zawsze staram się swoje zdanie poprzeć

    • Nazywanie pro-jankeskiego marionetki Pinocheta nacjonalistą to jakaś komedia :D
      Ciekawe też komu w Chile za Pinocheta dobrze się wiodło? Bo rozwarstwienie społeczne wzrosło do bardzo dużych rozmiarów, Chile stało się neokolonią gospodarczą USA.

    • Ale, czy w Chile był czysty kapitalizm ? Pinochet np. nie sprywatyzował znacjonalizowanych przez Allende kopalń miedzi. Władze Chile nie chodziły na pasku międzynarodowej finansjery. Augusto Pinochet nie uważał nacjonalizacji przedsiębiorstw za coś złego, faktem jest jednak że w późniejszym czasie dużo przedsiębiorstw zostało sprywatyzowanych. Chile Pinocheta nie odgrywało roli laboratorium koncepcji szkoły chicagowskiej, chcąc być niezależne od międzynarodowego kapitału. Jest to zatem zaprzeczeniem, że w Chile dochodziło do masowej liberalizacji gospodarki.

      Radzę Ci przeczytać np. „Quadragesimo anno” Piusa XI, to mniej więcej zrozumiesz zasady gospodarcze chrześcijańskiego nacjonalizmu. Pius XI nie był na pewno socjalistą, bo socjalizm głosi zasadę odgórnego skolektywizowania wszystkiego. W tej encyklice postulowane jest rozparcelowanie własności, mającej służyć poszczególnym dziedzinom życia społeczno-gospodarczego, przy jednoczesnym ich odniesieniu do dobra państwa jako całości.

    • Jeżeli coś przynosi zyski i radzi sobie z tym dobrze to nie trzeba tego prywatyzować. Trzeba jednak prywatyzować wszystko co przynosi straty (z wyjątkiem Policji i wojska)

  25. Nacjo – daruj sobie, wiem że mentalność „Starszych Braci” imponuje tzw „skrajnej prawicy” no ale są pewne granice. To tak jakby być narodowcem i trocksistą.

  26. Co sądzicie o panu Edwardzie Taylorze?

  27. Nacjo
    Jako że masz 15 lat to obejdę się z Tobą delikatnie. Młodość ma prawo do idiotycznych poglądów. Dzięki netowi dodatkowo każdy ignorant ma prawo do dyskusji „jak równy z równym” z ludźmi kumatymi, a nawet ze znawcami tematu (ciemna strona internetu) – demokratyzacja pełną gębą hehe.

    „Nic takiego jak Trzecia droga nie istnieje, jest po jednej stronie kapitalizm a po drugiej kolektywizm i kropka. Nie istnieje, to można zapisać na wykresie, od 0% kontroli państwa – Anarchia czyli forma socjalizmu do 100% czyli Totalitaryzm absolutnego (czyli także socjalizmu.) Wykres jest dwu wymiarowy. ”
    Chłopie, że czegoś nie skumałeś, to nie znaczy że tego nie ma. Albo niewiele czytałeś, babrając się tylko w kapitalistycznym bagnie, albo niewiele rozumiesz… Liźnij takie pojęcie jak „Katolicka Nauka Społeczna” na początek, bo jak nie zczaisz fundamentów, to dalej będziesz głupoty pisał.
    Polityka prorodzinna – z tego co ja liznąłem klasyków liberalizmu – to socjalizm w czystej postaci…
    „Socjalizm nie jest odpowiedzią na kapitalizm, socjalizm powstał dzięki rewolucji francuskiej. ”
    No nie bardzo. Rewolucja francuska – co boli wszystkich konserwatywnych liberałów – była rewolucją burżuazyjną, skierowaną przeciwko, nie dopasowanemu do realiów końca XVIII w, społeczeństwu stanowemu. U jej podstaw leży liberalizm. W przypadku skrajnych odłamów rewolucjonistów, tych które możnaby nazwać lumpenproletariackimi, fundamentem ideologicznym stał się rodzący się i jeszcze nie nazwany demoliberalizm J.J.Rousseau.

    A jak czytam zachwyty nad Pinochetem, to ręce mi opadają. Zrobił zamach stanu za pieniądze CIA i wprowadził kapitalizm… Gieroj po ch… fest. Jeśli w Polsce ludzie sympatyzujący z ideą NR jarają się Pinochetem (bo zwalczał komunizm, który nam tu tak obrzydł), to nie powinni się dziwić, że na zachodzie niektórzy nacjonaliści (którym przez te lata, w których nam odbijał się komunizm, obrzydł kapitalizm) jarają się Che.

  28. @nacjo cytat: „Nie jestem materialistą tylko popieram wolny rynek w kwestii gospodarki.”
    Wolny rynek to jest coś takiego , jak socjalizm czy komunizm, czyli istniejące w teorii teoretyczne założenie.
    cytat: „3 Rzesza raczej nie była kapitalistyczna, coś może w niektórych kwestiach coś miała z kapitalizmu” komunizm, socjalizm czy narodowy socjalizm to też kapitalizm, tylko, że państwowy.

  29. Urodzony 27 lipca 1870 r., prawie nieznany w Polsce, Hilaire Belloc, był wybitną postacią w dziejach katolickiej literatury angielskiej. Nie można go pominąć również z innego powodu – był bowiem przyjacielem Chestertona. Tworzyli razem potężną „machinę wojenną” zwaną „Chesterbelloc”.
    .
    Polityka
    .
    Hilaire Belloc zaczął od polityki – był nawet posłem. Zrezygnował jednak z mandatu, kiedy zorientował się, kto naprawdę rządzi krajem. Władzę ma ten, kto ma pieniądze, a więc nie parlament, a „klika bogaczy”. Jako poseł niewiele mógł zrobić, zaczął więc walczyć piórem. Wypowiadał się przede wszystkim w publicystyce i w powieściach satyrycznych – Emanuel Burden (1904), Wybory Mr Clutterbucka (1908), Zmiana w gabinecie (1908). Pisał również eseje, monografie historyczne (Historia Anglii), rozprawy społeczno – ekonomiczne, wiersze. Swoje poglądy polityczne najpełniej wyraził w Niewolniczym państwie (The Servile State) w roku 1912. Przepowiadał nadchodzące przemiany ustrojowe, centralizację władzy i ograniczenie wolności obywatela. Doszedł do wniosku, że nierównomierny podział dochodu i własności prowadzi do ekonomicznego niewolnictwa.
    .
    „Chesterbelloc”
    .
    Walczyli razem o nową Anglię, Anglię chrześcijańską, wolną od „międzynarodowej finansjery”. Byli zaprzyjaźnieni do tego stopnia, że Shaw połączył ich nazwiska i tak powstał „Chesterbelloc”. Profesor Mroczkowski w Historii literatury angielskiej twierdzi jednak, że Belloc, choć obdarzony dużymi zdolnościami i temperamentem, nie dorównywał Chestertonowi błyskotliwością ani talentem, określa przy tym jego stanowisko jako bardziej zadzierżyście katolickie. Być może dlatego, że Belloc jako pół-Francuz przywykł do konieczności przeciwstawiania się angielskiemu, protestanckiemu otoczeniu. Jego ojciec był Francuzem, a matka Angielką. Dorastał w tradycji walki, stał się więc bojownikiem. Chestertona i Belloca bardzo wiele łączyło – światopogląd, koncepcja literatury, a także przyjaźń do Polski. I chociaż Chesterton robił wrażenie grubego, dobrodusznego i roztargnionego anioła, który z trudem usiłował robić srogie miny, a starannie wygolony Belloc ze szczękami buldoga i gromowładnym czołem przypominał raczej dyktatora lub wojującego kapitalistę – łączyła ich nie tylko wspólna tusza, lecz także wspólne poglądy na historię i politykę, wspólna pasja pisania ballad z „przesłaniem”, wspólne umiłowanie wina i pieśni. Obaj nie ograniczyli się jedynie do krytyki – przedstawili pozytywny program, zwany dystrybucjonizmem, ponieważ chodziło w nim o inną niż dotychczas dystrybucję podstaw bytowania.
    .
    Historia
    .
    Z działalnością polityczną Belloca łączy się jego działalność kulturalno – naukowa. Efektem zainteresowań przeszłością była na przykład czterotomowa Historia Anglii (History of England, 1925 – 1932). Tę amatorską syntezę można nazwać arcydziełem ze względu na przejrzystość języka i wykładu. Autor ujawnił w niej również swoją sympatię do Polski. Historyczne dzieła Belloca powstawały w latach 1899 – 1942. Witold Ostrowski zauważył, że tematycznie dotyczą one trzech wydarzeń w dziejach Europy: reformacji (Wolsey, Cranmer, Cromwell, Jak doszło do reformacji), rewolucji angielskiej (Charles I, James II) oraz Rewolucji Francuskiej (Danton, Robespierre, Maria Antonina, Napoleon, Kampania roku 1812 i Odwrót spod Moskwy). Właściwie nietrudno wyjaśnić takie a nie inne zainteresowania Belloca – chociażby jego pochodzeniem, zaangażowaniem w losy obu państw, losy Kościoła Katolickiego.
    .
    Satyra
    .
    Zawsze była jedną z najskuteczniejszych metod walki. Żaden utwór dydaktyczny nie ma takiej siły oddziaływania, jak dobra, ostra satyra. Belloc zapewne doskonale o tym wiedział, a w dodatku był znakomitym satyrykiem. Ośmieszał szablony literackie (Caliban’s Guide to Letters – Przewodnik Kalibana po literaturze, 1903), popularną koncepcję historii (Nowa historia Anglii pani Markham, 1926), głupio moralizującą literaturę dla dzieci (The Bad Child’s Book of Beasts – Księga bestii dla niegrzecznych dzieci, 1896; Moralny alfabet, 1899; Cautionary Tales – Opowiastki ostrzegawcze, 1907), arystokrację (Peers – Lordowie i More Peers – Więcej lordów, 1911).
    .
    Literatura
    .
    Belloc był literatem bardzo wszechstronnym: autorem biografii, powieści, reportaży z wędrówek po Europie (The Path to Rome – Ścieżka do Rzymu, 1902; Esto Perpetua, 1900; Rejs na Nonie, 1925; The Return to the Baltic – Powrót na Bałtyk, 1910), eseistą oraz poetą. Z Chestertonem dzielił zamiłowanie do pisania ballad, takich jak The Ballad of Our Lady of Częstochowa (Ballada o Matce Boskiej Częstochowskiej). Inne tytuły to Songs of the Southern Country (Pieśni opołudniowej Anglii, 1951), lub An Heroic Poem in Praise of Wine (Poemat bohaterski na chwałę wina, 1932). Są to utwory refleksyjne, w których Belloc wypowiedział swoją miłość do Boga, Kościoła i cywilizacji łacińskiej, swoje zamiłowanie do wędrówki, gawędy przy winie, wesołej piosence.
    .
    Zmarł 16 lipca 1953 roku w Guildford.

Zostaw swój komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

*
*