Na Górnym Śląsku odbyły się uroczystości urodzin wielkiego Polaka – Wojciecha Korfantego. Działacze Dzielnicy Śląskiej NOP w tym dniu wybrali się do Muzeum Śląskiego celem obejrzenia wystaw stałych (Malarstwo Polskie) i wystawy okazyjnej (Katyń-Śląskie Ofiary), następnie złożyła kwiaty na grobie Wojciecha Korfantego, mieszczącego się w Katowicach.
Wojciech Korfanty – Człowiek, który przywrócił Polsce Górny Śląsk
Wojciech Korfanty, jako autorytet dawniej i dziś
Polska przez wiele wieków swojego istnienia była narażona na konflikty z innymi mocarstwami. Przez wszystkie wieki naród polski znosił wiele upokorzeń ze strony swych wrogów. Na początku swojej państwowości Polska była krajem o bardzo wysokiej pozycji politycznej. Ceniona przez władców Europy X wieku za sprawą Mieszka I i jego syna. W tym okresie wybiła się na szczyty panowania, stała się łącznikiem pomiędzy kulturą Wschodu, a nowo powstającym światem Zachodu. Ta pozycja niestety uległa zmianie i znaczenie Polski zaczynało maleć. W XVIII wieku władzę w Europie przyjęły „super mocarstwa”, które pragnęły opanować terytorium starego kontynentu. Niestety kraj nasz znalazł się w planach powiększenia granic przez państwo pruskie, austriackie i rosyjskie. Kraj borykający się z wewnętrznymi problemami, uległ sile sąsiadów i znalazła się pod panowaniem zaborców. Na potwierdzenie sytuacji w jakiej ojczyzna znalazła się w tamtym okresie można przytoczyć słowa Sławomira Mrożka, który stwierdził, że ”Polska to kraj na wschód od Zachodu i na zachód od Wschodu”.
Na przełomie XVIII/XIX wieku przy wzmożonych represjach ze strony zaborców, rozpoczęła się walka narodu o wolność. Stosowany terror miał za zadanie zatrzeć w pamięci Polaków skąd pochodzą ich korzenie, gdzie mowa polska ma swoje początki, mieli także zapomnieć o swojej chwalebnej historii, nawet zapomnieć o tym, że król Władysław Jagiełło w 1410 roku zwyciężył Zakon krzyżacki w bitwie pod Grunwaldem. Nie przypadkowo została wspomniana walka z Krzyżakami, bo to właśnie naród niemiecki przysporzył Polakom najwięcej upokorzeń. Niemiec trzymał swoją twardą rękę nad narodem polskim od początku zagarnięcia ziem tego kraju nad Wisła. Widział w Polaku robaka, którego należy zniszczyć, wygryźć z własnej ziemi i podporządkować go kulturze niemieckiej. Naród polski nie uginał się pod toporem Niemca i z wielką siłą odpierał ataki na polskość. Wtedy to, widząc nieugiętość Polaków, rząd niemiecki wydał wyrok na wszystko, co polskie i wydzielił Polakom ich niemal osobistego kata, jakim był Bismarck. On zajmował się wyjątkowo skrupulatnie germanizacją narodu polskiego. Jego brutalne metody wprowadzane do szkół, rodziły oburzenie rodziców polskich dzieci. Popuchnięte ręce było widać niemal w każdej zniemczonej polskiej szkole, gdzie zakazywano mówić po polsku. Każda książka, czy gazeta wydana w języku polskim, bądź przedmioty przypominające przełomowe wydarzenie w historii narodu polskiego, uważane były za przejaw buntu przeciw narodowi niemieckiemu. Najbardziej ucierpiał Górny Śląsk.
Ta ziemia od dawna była przedmiotem sporów, gdzie Niemcy widzieli sukces swojej polityki germanizacyjnej. Górny Śląsk stał się okręgiem przemysłowym przynoszącym narodowi niemieckiemu duże zyski. Na najwyższych stanowiskach obsadzano wyłącznie Niemców. Rząd niemiecki największe zagrożenie widział po stronie duchowieństwa, wiedział także, że Polacy to naród patriotyczny i katolicki, dlatego na plebaniach obsadzał niemieckich księży – modlitwa również była odmawiana w języku niemieckim. Pod wpływem represji i ucisku ludność Górnego Śląska powoli zapominała o swojej tożsamości narodowej, języku i historii powstania swojej ojczyzny. Ludzie zapominali, że zostali wydarci z polskich granic, zapominali, bo tak było wygodniej. Unikano w ten sposób prześladowań. Na ulicach coraz częściej było słychać „Guten Morgen”. Był to niestety codzienny obraz. Aby zapobiec dalszemu procesowi germanizacji zaczęły działać tajne stowarzyszenia, mające na celu uświadomić ludziom Górnego Śląska, że są Polakami. I wtedy do publicznej działalności przystąpił człowiek, którego czyny i przede wszystkim słowa docierały pod strzechę każdego domu na Górnym Śląsku. Wojciech Korfanty wychował się w domu, gdzie duch patriotyczny nie umarł, gdzie rodzice wpajali swoim dzieciom miłość do ojczyzny, która żyła w ich sercach. Dzieciństwo Korfantego przypadło na najciekawszy okres odrodzenia narodowego na Górnym Śląsku. Był on bardzo dobrym uczniem niemieckiego gimnazjum w Katowicach. Po buntowniczym wystąpieniu Korfantego na zebraniu górników i robotników zostaje on tuż przed maturą wydalony ze szkoły. Dyrektor dał mu ostatnią szansę wycofania się ze swych poglądów, lecz on wiedział, że na odwrót już za późno. Jego serce było przepełnione miłością do ojczyzny i nienawiścią do narodu niemieckiego. Chciał uczyć się historii, lecz pragnął poznać ja w całości, a nie tylko te fakty, które nie ingerowały w politykę Niemiec. Korfanty jawnie przyznał się, że jest Polakiem i nie może pogodzić się z polityką Bismarcka. Już, jako młodzieniec wykazał się ogromną odwagą rezygnując z dalszego zdobywania wiedzy. Lecz nie poddał się. Najpierw wyjechał do Wielkopolski, by zdać maturę, a później do Wrocławia na studia. W wolnych chwilach przyjeżdżał do Katowic i tam wtapia się w otocznie górników, poznając stosunki panujące wśród tej warstwy robotniczej. Nie przyznając się, że studiuje przysłuchiwał się ludziom kopalni i tak tworzy własne poglądy, które później będzie realizował i które rozbudzą w ludności Śląska nadzieję na odzyskanie polskości i prawo nazywania siebie Polakami.
Wojciech Korfanty w późniejszej swojej działalności walczy z instytucjami w połowie polskimi, a w połowie niemieckimi, otwierając w ten sposób oczy ludziom i ukazując podejście niemieckiego duchowieństwa, które germanizowało ludność polską. Swoją postawą pełną odwagi, pasji i wiary w to, co robi przyciągał do siebie ludzi, którzy dość mieli życia pod rządami niemieckich agitatorów. Jego słowa pełne miłości i szacunku do ojczyzny znajdowały oddźwięk w sercach uciśnionego ludu śląskiego. On swoją patriotyczną postawą dawał publicznie do zrozumienia, że jest Polakiem, wychowanym wśród polskiej tradycji i walczyć będzie o odrodzenie ducha polskiego wśród ludzi Górnego Śląska. Korfanty wiedział, że aby jego walka nie poszła na marne, ktoś musi odziedziczyć po nim zapał do obrony polskości. Ale kto? Młodzież w gimnazjum bała się mówić po polsku, bo groziło to wydaleniem ze szkoły. A dzieci? Dzieci nie znały nawet języka polskiego, nie znały podstawowych faktów z historii Polski. Sam postanowił zapobiec tej niewiedzy młodego pokolenia i postanawia uczyć dzieci chłopskie, mówić i czytać po polsku. Wiedział, że cała nadzieja leży tylko w tym pokoleniu. Głosił hasła nierozerwalnej łączności Górnoślązaków z narodem polskim, domagał się równouprawnienia narodowego Polaków. Jego słowa sprawiły, że w ludzi na nowo wstępowała radość z bycia Polakami. Korfanty odkrył ten dar i postanowił swoje słowa przelewać na papier i wydawać swoje artykuły w gazetach, które były patriotycznym sercem całego śląska. Jego teksty wprawiały w zachwyt, pełne historycznych faktów pisane były prostym językiem, bo skierowane do prostych ludzi. Jego kunszt dziennikarski przejawiał się w każdym artykule, a najlepiej świadczyło o tym to, że czasami w jednym numerze drukowano cztery jego dzieła. Nie bał się używać ostrych słów przeciw narodowi niemieckiemu i przeciw polityce Bismarcka. Wytykał rządowi niemieckiemu jego każdy błąd. Nie szczędził pióra opisując germanizujące duchowieństwo i działalność partii „Centrum”. Gdy nie wystarczało mu pisania buntowniczych artykułów postanowił założyć własną gazetę, która skupiałaby się na problemach lokalnych. I tak od 1901 roku został wydawcą ”Górnoślązaka” – później najpopularniejszej gazety na Górnym Śląsku. Gdy przyszło mu stanąć przed sądem
za artykuły umieszczone w tygodnikach, nie wyparł się ani jednego słowa. Do końca konsekwentnie bronił swoich przekonań, potępiając politykę Niemiec. Za ten czyn przyszło mu zapłacić także karę, został na cztery miesiące osadzony w więzieniu, gdzie cele dzielił ze zbrodniarzami i złodziejami. Postawa Korfantego budziła ogromny podziw wśród Polaków, a strach wśród narodu niemieckiego. Jego odwaga i siła walki o odzyskanie polskości była podstawowymi cechami silnego charakteru tego Ślązaka. W nim drzemała moc narodu, która została obudzona przez germanizującego Niemca. Ludzie go kochali, widzieli w nim nadzieję odradzającego się Śląska, do niego lgnęła młodzież spragniona wiedzy o ojczyźnie, o Polsce. On poderwał serca ludzi do buntu, on wskazywał im drogę, która prowadziła do nowej, wolnej Polski. Ludzie widzieli w nim wodza, przywódcę, który poderwie ich do zbrojnego powstania przeciwko twardej pięści rządów niemieckich.
Sytuacja Śląska po zakończeniu I wojny światowej nadal jednak nie była jasna. Decyzję o przynależność tych ziem do nowopowstałego państwa polskiego, czy do państwa niemieckiego alianci pozostawili wynikowi referendum. Wyniki jednak nie były dla Polaków dobre, więc Korfanty nie wierząc już w pokojowe rozwiązanie sprawy i nie widząc szansy na osiągnięcie sukcesu tylko na drodze rokowań, 2/3 maja 1921 roku, jako dyktator, w Manifeście do ludu górnośląskiego, daje sygnał walki w III powstaniu śląskim. Zryw trwał do 5 sierpnia tegoż roku, gdy podpisano zawieszenie broni i zaowocowało to przyznaniem Polsce przez Radę Ligi Narodów, 12 października 1921 roku
29% obszaru plebiscytowego zamieszkałego przez 46% ludności. W czasach pokoju Korfanty nadal bierze czynny udział w życiu publicznym na swojej ukochanej śląskiej ziemi. Gdy do władzy w kraju dochodzi sanacja z Piłsudskim na czele Korfanty mając na sercu losy swojej Matki – ojczyzny, znany ze swojej odwagi nie szczędzi również i im słów krytycznych. Znowu spadają na niego ciężkie represje. Śmierć Korfantego, po pobycie w więzieniu i ciężkiej chorobie, wstrząsnął ludnością Śląska. Cały Górny Śląska pogrążył się w żałobie; stracił on ojca odrodzonej Polskości. Pogrzeb Wojciecha Korfantego stał się manifestacją patriotyczną.
Choć w Katowicach stolicy Górnego Śląska jest ulica upamiętniająca te wydarzenia i niosąca imię Wojciecha Korfantego, to dziś wielu mieszkańców tej polskiej dzielnicy, z której rodziło się państwo polskie, zapomniało o wspaniałych czynach tego Ślązaka. To przecież dzięki niemu możemy powiedzieć dziś o sobie, że jesteśmy Polakami. Mamy to, o co walczył Korfanty i wielu jemu podobnych. Pamięć o tym wielkim człowieku dzisiaj jest jeszcze bardziej potrzebna niż kiedykolwiek. Śląsk znowu jest atakowany przez niemieckich agitatorów, którzy dzisiaj atakują te ziemię pod szyldami takich organizacji jak Ruch Autonomii Śląska, czy kilku innych, ogłupiając ludzi wizją państwa śląskiego. Znów chcą nam odebrać Śląsk i nie tylko (ziemie zachodnie, Pomorze, Mazury).Wiedzą doskonale, że nasz naród oszukany po raz kolejny (okrągły stół, demoliberalne rządy), został pozbawiony możliwości samostanowienia (podpisanie traktatu lizbońskiego) wewnątrz euro kołchozu Unii Europejskiej, ma niezwykle ciężkie zadanie samoobrony. Obserwujemy coraz bardziej zacięte ataki na bezpieczeństwo terytorialne naszego państwa (ruchy separatystyczne).
Tylko od nas zależy czy praca Wojciecha Korfantego i setek jemu podobnych nie pójdzie na marne!
Sylwia Kruk
8 maja 2010 o 23:26
Ostatnio usłyszałem od pewnego raśowca, że Korfanty był ich PROTOPLASTĄ !
ich głupota nie zna granic.
18 lipca 2010 o 20:37
Przecież to prawda. Korfanty walczył o Autonomię regionu by nie być wyzyskiwanym przez Polaków i Niemców. Podobnie jak to dzisiaj robi RAŚ.
18 lipca 2010 o 21:58
Oczywiście, A Nelson Mandela przewodził Afrykanerom. Inteligencja umożliwia czytanie znaczenia pojęć, jej brak owocuje operowaniem wyłącznie hasłami. Podobno to cecha dziedziczna, współczuję.
21 lipca 2010 o 06:29
Cytaty Korfantego: „Ja sam przyznaje się do tego, że wymarzona przeze mnie wolna i niezależna Polska, za którą walczyłem i cierpiałem, przedstawia się inaczej.”
albo „Po przejęciu Śląska nie brakło takich, którzy od razu chcieli w sposób gwałtowny zmienić całą administrację w przemyśle, ponieważ była niemiecką. Kandydatów na dyrektorów było bez liku, ludzi nieznających naszych stosunków, naszego ludu, przybywających nieraz z daleka, którzy zgłaszali swoje kandydatury, poczytując sobie nieraz za jedyną zasługę i rekomendację fakt, że urodzili się Polakami.”
„Jesteście ślepi i nie widzicie poczynań skierowanych przeciwko autonomii?”
Wystarczy się zainteresować.
21 lipca 2010 o 07:27
Skończ z tym mentorskim tonem, bo „nie lubimy takich jak Ty”.
21 lipca 2010 o 14:44
„Do misji portalu NACJONALISTA.PL należy informowanie oraz edukowanie wszystkich tych”
Przyłączam się do tego – edukuję. Jeżeli nie mam racji co do Korfantego, to zacytuj mi jakiekolwiek jego wypowiedzi mówiące że nie mam racji.
21 lipca 2010 o 19:40
Wskazanie że „Korfanty był ich PROTOPLASTĄ” jest zasadniczo poprawne. Korfanty walczył o przyłączenie do macierzy jako autonomii w ramach państwa polskiego, tak samo RAŚ walczy o przywrócenie autonomii zabranej przez komunistów, w ramach państwa polskiego.
Przypominam że Korfanty był bardzo przeciwny mieszaniu się Rządu II RP w sprawy Autonomii, Polska Tak, ale sami ustalamy prawo.
22 lipca 2010 o 15:32
Być może Korfanty zdawał sobie sprawę z odmiennej sytuacji Śląska po latach odłączenia od macierzy i obawiał się problemów, jakie może stworzyć zbyt gwałtowna integracja z młodym państwem polskim w sensie organizacyjnym.
W sytuacji obecnej – kiedy Śląsk od lat nie posiada żadnej szczególnej autonomii i nie ma żadnych praktycznych przesłanek aby takową wprowadzać – działanie RAŚ należy odczytać jako antypolskie i dywersyjne w stosunku do państwa polskiego.
Porównywanie Korfantego i RAŚ tylko na podstawie użytego w różnym kontekście wyrazu „autonomia” jest zupełnie niedorzeczne. Korfanty służył Polsce, RAŚ – interesom niemieckim. Ot co.
22 lipca 2010 o 16:49
Antypolskie działanie i działanie ku niemieckim interesom, na pewno piszemy o tej samej organizacji?
Choćby ostatnie potępienie RAŚ wypowiedzi przewodniczącego Mniejszości Niemieckiej nt. powstań śląskich? Zaprezentowanie programu „Polska Regionów”, tak by każdy region mógł korzystać z autonomii?
Zachowanie RAŚ działa na interesy regionów – wystarczy spojrzeć na budownictwo tutaj, bardzo dużo budynków po niemieckich, które niszczeją, są rozkradane – walka o renowację tych budynków nazywasz dbaniem o interes niemiecki? Przecież to MY będziemy korzystać z tych budynków.
Mógłbyś wskazać które działania RAŚ są antypolskie i pro niemieckie?