Działacze Betyársereg (Armia Banitów/Armia Wyjętych Spod Prawa) pokazali w Budapeszcie śmieciom z Antify, gdzie jest ich miejsce. Wszystko przy okazji kolejnej rozprawy jednego z „antyfaszystowskich zwyroli”, który w 2023 roku wraz z innymi dewiantami brutalnie pobił uczestników „Dnia Honoru”. Kilka osób cudem przeżyło. Moralny podczłowiek Simeon Ravi Trux, któremu grozi do 24 lat więzienia, przed sądem przedstawia się jako „Maja”, co tylko potwierdza, że tych psychopatów należy izolować od społeczeństwa.
W trakcie pierwszej rozprawy „antyfaszyści” na sali sądowej bili brawa swojemu kumplowi, a przed budynkiem zorganizowali nawet manifestacją solidarnościową. Tym razem obecność ponad 100 nacjonalistów z Betyársereg, wspieranych przez delegację Hatvannégy Vármegye Ifjúsági Mozgalom (Ruch Młodych 64 Komitaty, HVIM), skutecznie odstraszyła „antyfaszystowskich” degeneratów, a ci, którzy przybyli w liczbie około 10, poprosili o ochronę policję. Ten strach w ich oczach, to gorączkowe zakrywanie kurtkami twarzy, bezcenne. Wiadomo, starcie z wysportowanym nacjonalistą o średniej wadze 100 kg to nie to samo, co atakowanie pałkami w kilka osób od tyłu uczestników patriotycznych uroczystości. Na sali „antyfaszystowskie” istoty człekokształtne pochwalające bandyckie napady siedziały cichutko, a wieść gminna niesie, że niektórzy podróż do Budapesztu zapamiętają na dłużej.
Węgry należą do Węgrów, a ulica jest nasza!
Magyarország a magyaroké, az utca pedig a miénk!
Najnowsze komentarze