Działacze Betyársereg (Armia Banitów/Armia Wyjętych Spod Prawa) pokazali w Budapeszcie śmieciom z Antify, gdzie jest ich miejsce. Wszystko przy okazji kolejnej rozprawy jednego z „antyfaszystowskich zwyroli”, który w 2023 roku wraz z innymi dewiantami brutalnie pobił uczestników „Dnia Honoru”. Kilka osób cudem przeżyło. Moralny podczłowiek Simeon Ravi Trux, któremu grozi do 24 lat więzienia, przed sądem przedstawia się jako „Maja”, co tylko potwierdza, że tych psychopatów należy izolować od społeczeństwa.
W trakcie pierwszej rozprawy „antyfaszyści” na sali sądowej bili brawa swojemu kumplowi, a przed budynkiem zorganizowali nawet manifestacją solidarnościową. Tym razem obecność ponad 100 nacjonalistów z Betyársereg, wspieranych przez delegację Hatvannégy Vármegye Ifjúsági Mozgalom (Ruch Młodych 64 Komitaty, HVIM), skutecznie odstraszyła „antyfaszystowskich” degeneratów, a ci, którzy przybyli w liczbie około 10, poprosili o ochronę policję. Ten strach w ich oczach, to gorączkowe zakrywanie kurtkami twarzy, bezcenne. Wiadomo, starcie z wysportowanym nacjonalistą o średniej wadze 100 kg to nie to samo, co atakowanie pałkami w kilka osób od tyłu uczestników patriotycznych uroczystości. Na sali „antyfaszystowskie” istoty człekokształtne pochwalające bandyckie napady siedziały cichutko, a wieść gminna niesie, że niektórzy podróż do Budapesztu zapamiętają na dłużej.
Węgry należą do Węgrów, a ulica jest nasza!
Magyarország a magyaroké, az utca pedig a miénk!
10 marca 2025 o 04:10
Simeon Ravi Trux…hmmm to brzmi tak jakoś hmmm z , z , no zzz syjońska no. Choćby tylko i ze słuchu. To że ulica na Węgrzech była , jest i będzie narodowa i węgierska to pewne. Pytanie tylko w jakiej konstelacji. Oby nie w takiej – ,,…wasze ulice a nasze kamienice…”. Rządy Orbana wszakże mają swoje wady i zalety ale biorąc pod uwagę włazidupstwo Fideszu wobec 3 naczelnych syjonistów globu – Netanjahu , Trumpa i Putina a także nasycanie Republiki chińskim azjatyckim aktywem to z tym ,, Węgry należą do Węgrów ! ” to ja bym jednak z lekka uważał…
10 marca 2025 o 15:18
Połowa Budapesztu to cyganie albo przybysze z egzotycznych krajów i gadanie że Węgry są takie narodowe i węgierskie to jakieś pierdoły, w które wierzą chyba Polacy.
11 marca 2025 o 00:27
Wszystko zależy od tego na jakim tle się ustawi Orbanowe Węgry. Wiadomo że wbrew propagandzie polskiej pipi-prawicy nie jest idealnie ale też nie jest tak źle jak by mogło być gdyby wiadomo kto tam władał… swoją drogą jest jak i u nas. Samorząd węgierski od wielu lat zwłaszcza w dużych ośrodkach w tym Budapeszcie jest całkowicie kontrolowany przez lewactwo i przez lewaków wybierany i popierany. A co do ,, postrzegania ” danego kraju. Wszystko zależy od tła. Jak dajmy na to taką Rosję postawisz na tle jakiegoś zlewaczałego kibla gdzie Kościoły zamienia się na burdele to PUTINland może uchodzić za jedną z ostatnich oaz chrześcijaństwa. Ale jak ją postawić na tle chrześcijańskiego ładu to od razu wyłazi jaka to popierdółka zalewana multikulti i pic na wodę…
11 marca 2025 o 06:54
Zgoda, jak za miarę konserwatyzmu da się stosunek do pedalstwa to Węgry mogą wydawać się konserwatywne. Ale patrząc przez pryzmat narodowościowy Węgry nie są ani trochę super narodowe. Tak jak na zachodzie są całe dzielnice muzułmanów, murzynów i niewiadomo kogo jeszcze tak na Węgrzech po miastach są całe dzielnice cyganów, a w centrach jest zbieranina z całego świata. To już w krajach byłej Jugosławii jest bardziej monoetnicznie (w sensie pod względem ilości nieeuropejczyków) i jest tam w miarę konserwatywnie. W Zagrzebiu jak byłem, największym mieście Chorwacji (przynajmniej 2 lata temu gdy tam byłem) chodzą do kościoła wszyscy, nawet młodzi ludzie, nieeuropejczykami są głównie studenci. Jeden minus tylko jaki był to chyba w czerwcu koło Teatru Narodowego (Hrvatsko narodno kazalište, adres Trg Republike Hrvatske 15 jak się jedzie z Savskiej cesty) rozstawili na cały miesiąc flagi LGBT. Ale już w Bośni i w Serbii to raczej nie ma mowy o takiej akcji. Gorzej pod tym względem wypada Słowenia, która jest zlewaczona.