life on top s01e01 sister act hd full episode https://anyxvideos.com xxx school girls porno fututa de nu hot sexo con https://www.xnxxflex.com rani hot bangali heroine xvideos-in.com sex cinema bhavana

Stanisław Michalkiewicz: Straszliwa wiedza

Promuj nasz portal - udostępnij wpis!

Powstała wnet straszliwa wiedza, że Byt się zgęszcza i rozrzedza” – pisał Janusz Szpotański o twórczości filozofa Levy-Stossa w nieśmiertelnym poemacie „Bania w Paryżu”. Ten filozof, „łysek zezowaty” – jak go nazwała Bonja podczas swojej pierwszej wizyty w salonie księżnej de Guise, co to miała ideę-fixe, „żeby Książę także zachodzić musiał w ciążę”, był tego salonu ozdobą . Zbierały się tam również inne oryginały, m. in. Bendith-Cohn, co to „kapitalizmu wieścił zgon”, no i „Simona”, która dopomogła Bonji, zabłysnąć wytworną ecriturą, która przybrała postać filozoficznej rozprawy pod tytułem „Migrena Bytu”. Akcja utworu osnuta jest śmiałym planie attache kulturalnego sowieckiej ambasady w Paryżu Gułagowa, który zamierzał urządzić we Francji festiwal „Cichego Donu”, połączony z wkroczeniem Bonji, jako symbolu Thermosa i Hydrosa, na czele orszaku wspomnianych oryginałów do katedry Notre Dame, która zostanie przerobiona na postępową „banię”, Jednocześnie z wojskowego lotniska we wschodnim Berlinie wystartuje ogromny sowiecki transportowiec, wioząc 2 tysiące komandosów „Specnazu” poprzebieranych za artystów chóru Aleksandrowa, którzy zajmą się dalszymi technicznymi szczegółami festiwalu „Cichego Donu”.

Ten nieśmiertelny poemat, niestety nie wykończony, powstał w latach 70-tych, ale autora musiały wspierać proroctwa. Te proroctwa – jak to proroctwa – nie były zbyt dokładne, chociaż w latach ostatnich katedra Notre Dame w Paryżu nie tylko nie wiedzieć czemu spłonęła, ale w dodatku pojawiły się plany przerobienia jej na coś innego – może nie na postępową „banię”, chociaż do końca tego nie wiemy, bo diabli wiedzą, co może jeszcze strzelić do głowy panu prezydentowi Macronowi? Od tamtej pory minęły lata, zmieniło się oblicze świata i oto mamy znakomitą ilustrację trafności intuicji Włodzimierza Lenina, który przewidział, ze kapitaliści sprzedadzą bolszewikom sznur, na którym zostaną powieszeni. Muszę powiedzieć, że za Lenina również kapitaliści byli trochę inni, niż teraz, bo wtedy duraczenie nie było jeszcze aż tak zaawansowane, jak dziś, kiedy to szwedzka niestabilna emocjonalnie panienka, wodzi za łby najmądrzejszych, a jeśli niekoniecznie najmądrzejszych, bo nie ma najmniejszego powodu, by dajmy na to, sekretarza generalnego ONZ uważać za najmądrzejszego, podobnie jak rozmaitych, utytułowanych łgarzy – więc przynajmniej najbardziej utytułowanych. Wprawdzie Boy-Żeleński pisał: „ty, co głupoty powagą najmądrzejszych wodzisz za łby”, ale to było dawno, natomiast dzisiaj – skąd wziąć, nawet niekoniecznie najmądrzejszych, tylko przynajmniej – niegłupich? Więc zamiast najmądrzejszych, a przynajmniej – niegłupich – którzy dzisiaj stanowią wielki rarytas, mamy jegomościów utytułowanych, którzy za pieniądze gotowi są zrobić dosłownie wszystko.

Przypuszczam, że jednym z nich jest pan Maciej Makselon – prezentujący się jako „polonista, redaktor literacki, wykładowca akademicki i ambasador kampanii #ZmieniamyNarracje”. Ta kampania została przygotowana przez firmę IKEA, która ma oddziały w wielu krajach świata, między innymi – również w naszym nieszczęśliwym kraju. Wszystkie spółki tworzące firmę IKEA należą do holenderskiego koncernu INGKA Holding, którego właścicielem jest Fundacja Stichting INGKA, utworzona przez Teodora Ingwara Kamprada, miliardera, założyciela i wieloletniego prezesa IKEI. Wspominam o nim, bo idzie on znacznie dalej, niż kapitaliści z czasów Lenina. Nawet Lenin bowiem nie przypuszczał, że ówcześni kapitaliści dostarczą bolszewikom sznur za darmo, tylko, że jednak go sprzedadzą. Pan Kamprad sznur, na którym zostanie kiedyś powieszony, oferuje komunistom za darmo.

Ten sznur za sprawą pana Macieja Makselona przybrał postać „Leksykonu dobrego języka”, czyli swego rodzaju wokabularza politycznej poprawności, ze stosownymi pouczeniami, które w sumie tworzą straszliwą wiedzę, podobno do tej, stworzonej przez filozofa Lewy’ego Stossa, że „Byt się zgęszcza i rozrzedza”. Można by nad tym przejść do porządku, jako nad jeszcze jednym dziwactwem w rodzaju „Nowych Aten, albo akademii wszelkiey scyencyi pełnej”, gdyby nie okoliczność, iż wspomniany „Leksykon” jest ważnym elementem masowego duraczenia, które zgodnie z obecną strategią, przyjętą przez promotorów komunistycznej rewolucji, jest najważniejszym jej narzędziem.

Rzecz w tym, że już w latach 60-tych pojawiły się w ruchu komunistycznym wątpliwości, czy należy kontynuować przerażającą, ponurą bolszewicką strategię rewolucyjną. Te wątpliwości przybrały postać „eurokomunizmu”, zwanego „komunizmem z ludzką twarzą”, a ponieważ ani świat, ani ruch komunistyczny się od tego nie zawalił, w roku 1968 uruchomiony został pilotażowy program nowej rewolucyjnej strategii w postaci młodzieżowej rewolty, pod hasłem „zabrania się zabraniać”. Ta nowa strategia została zaproponowana jeszcze w latach 20-tych XX wieku przez włoskiego komunistę Antoniego Gramsciego, który doszedł do wniosku, że najważniejszym czynnikiem alienującym nie są wcale niewłaściwe stosunki własnościowe – jak wydawało się Marksowi i Leninowi – tylko „kultura burżuazyjna”. Dostarcza ona bowiem człowiekowi kategorii, przy pomocy których on poznaje, porównuje, ocenia, wybiera, słowem – funkcjonuje intelektualnie. I jeśli chce się przeciwko ten kulturze zbuntować, to buntuje się przy pomocy kategorii, których ona mu dostarcza – bo innych nie ma. Wskutek tego jego bunt jest nieskuteczny, groteskowy, a rewolucyjny zapał idzie w gwizdek. W tej sytuacji Gramsci wykombinował sobie, by do „kultury burżuazyjnej” wprowadzić „ducha rozłamu”, to znaczy – tradycyjnym kategoriom kulturowym nadać zupełnie nową, komunistyczną treść. W związku z tym głównym polem bitwy rewolucyjnej nie będą wcale stosunki własnościowe, tylko sfera ludzkiej świadomości, czyli sfera kultury. W tej sytuacji na plan pierwszy wysuwa się masowe duraczenie, prowadzone przy wykorzystaniu piekielnej triady: państwowego monopolu edukacyjnego, mediów i przemysłu rozrywkowego. Pierwszym krokiem na drodze do zwycięstwa rewolucji ma być zdobycie panowania nad językiem mówionym, to znaczy – narzucenie miliardom ludzi „poprawnego języka”. A jaki język jest poprawny? Taki, z którego wyeliminowane są całkowicie wszelkie określenia i wszelkie sądy wartościujące. I właśnie wspomniany „Leksykon” zawiera dokładnie to. Domyślam się, że jest to vademecum dla mikrocefali, podane w humanitarnym sosie – że to niby chodzi o to, by nikogo nie urażać, nie „wykluczać”, ani nie „stygmatyzować” – ale tak naprawdę, poprzez cierpliwe i metodyczne eliminowanie z języka mówionego określeń i sądów wartościujących, chodzi o uwieńczenie procesu duraczenia.

Stanisław Michalkiewicz

Grafika: nczas.info

nowomowa

Tekst ukazał się w tygodniku  „Najwyższy Czas!”. Źródło: michalkiewicz.pl.


Promuj nasz portal - udostępnij wpis!
Podoba Ci się nasza inicjatywa?
Wesprzyj portal finansowo! Nie musisz wypełniać blankietów i chodzić na pocztę! Wszystko zrobisz w ciągu 3 minut ze swoje internetowego konta bankowego. Przeczytaj nasz apel i zobacz dlaczego potrzebujemy Twojego wsparcia: APEL O WSPARCIE PORTALU.

Tagi: 

Podobne wpisy:

  • 27 września 2022 -- Stanisław Michalkiewicz: Cukerbergów do pionu!
    „Nie zadzieraj z Texasem!” Takie hasło – przestrogę umieszczają teksańczycy na pamiątkowych gadżetach, na przykład – breloczkach do kluczyków samochodowych. Wprawdzie inne stany, z...
  • 9 stycznia 2023 -- Stanisław Michalkiewicz: Cień zbrodniczej bredni
    Skazanie doktora Zbigniewa Martyki przez Sąd Lekarski w trybie kiblowym na roczne zawieszenie prawa wykonywania zawodu, wywołało spory rezonans w części opinii publicznej. Konkretn...
  • 27 listopada 2018 -- Dr Dariusz Ratajczak: Dziedzictwo Południa
    Okazuje się, że „polit-poprawność” obejmuje swym zasięgiem nie tylko - co nawet zrozumiałe - przeszłość niedawno minioną, ale i tę zdawałoby się martwą jak kłoda drzewa. Wprawdzie ...
  • 30 stycznia 2024 -- Stanisław Michalkiewicz: Sypią się piękne wyroki!
    „Nie płoszmy ptaszka; niech mu się zdaje Że naszej partii siły nie staje (…) Aż o poranku za oknem dojrzy kontury tanku, Potem na schodach usłyszy kroki... Wnet się posypią p...
  • 7 grudnia 2023 -- Tomasz Siwiec: „Swoboda” wypowiedzi w „wolnej” Polsce
    Jak to jest w tym kraju z selekcją poprawnej wypowiedzi? Polacy są upominani, a także surowo karani, kiedy zdarzy się im dobitnie nakreślać pewne problemy. Szczególnie jeżeli pada...

Zostaw swój komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

*
*