Ponad dwadzieścia lat temu, gdy wraz z Włodzimierzem Bukowskim i Januszem Korwin-Mikkem prowadziłem kampanię przeciwko wejściu Polski do UE, moje argumenty, które zgromadziłem w książce „Poza Unią jest życie”, były jasne i proste: Europa powinna być kontynentem wolności gospodarczej, bez granic i bez barier celnych, ale przede wszystkim bez Związku Sowieckiego. Dlatego Polska nie powinna wchodzić do UE, tylko powinna wejść do strefy bezwizowej Schengen, Europejskiego Obszaru Gospodarczego i robić wszystko, by unieważnić obowiązujący wtedy Traktat z Nicei, by z obiegu znikło określenie „Unia Europejska”, i by wróciły stare i dobre Wspólnoty Europejskie.
Tymczasem nasi przeciwnicy, sprzedajni uniofile, krzyczeli: „Unia da”, „manna z nieba spadnie”, „a ty, Polaku głośno wołaj: dej, dej, dej”. Referendum przegraliśmy, choć nasze argumenty były racjonalne. Cóż – dysproporcja sił była ogromna. Zostaliśmy dosłownie zalani propagandą uniofanatyczną niczym biblijnym potopem.
Jednak nawet wtedy, rysując apokaliptyczne w moim przekonaniu wizje rozwoju UE, nie spodziewałem się, że wariactwo w tej organizacji zajdzie aż tak daleko. Oczywiście już rozwijało się ekoszaleństwo, ale prognozowanie podówczas, że stanie się ono oficjalną ideologią UE, którą wtedy, jak przekonywali polscy biskupi, da się znów ochrzcić, zakrawałoby na umysłową aberrację.
Tymczasem przejście z poziomu z pozoru niewinnego „myślenia ekologicznego” na poziom nowej komunistycznej utopii, w myśl której zbawienie człowieka zostanie osiągnięte… z chwilą zaprzestania emisji dwutlenku węgla, zajęło zaledwie dwie dekady. Teraz wchodzimy właśnie w etap „gospodarki komunistycznej”, w ramach której klimatyści nie zatrzymają się już przed żadnym krokiem, by osiągnąć swoją wyśnioną „zerową emisję”, podobnie jak komuniści w Związku Sowieckim nie cofnęli się przed żadną zbrodnią, by osiągnąć nieosiągalny komunistyczny raj.
Trzeba więc jak najszybciej opuścić ten tonący statek, by nie pociągnął nas wraz z sobą w odmęty. Bo nie wolno mieć złudzeń, że jakimś cudem zatrzymamy proces tonięcia Titanica przy pomocy wylewajki. I trzeba od nowa budować Europę opartą o zasady wolności i poszanowania wspólnej tradycji i historii. Kto prędzej ucieknie z tonącego statku, ten szybciej będzie mógł się skupić na budowaniu nowej, lepszej jednostki, którą popłyniemy w europejską, ale już nie unijną przyszłość. Przyszłość wolności. Najwyższy czas na Polexit! Dwadzieścia lat i starczy.
PS. Już niebawem w przedsprzedaży pojawi się gorący wywiad-rzeka z Grzegorzem Braunem. Będzie i o choince, i o głośniku, i o gaśnicy. Proszę się szykować na książkowy wstrząs!
Tomasz Sommer
Tekst ukazał się w magazynie „Najwyższy Czas”.
7 maja 2024 o 20:21
To poproszę ten wywiad.
7 maja 2024 o 21:06
„chwilą zaprzestania emisji dwutlenku węgla”
Najpierw wymyślili sobie dziurę ozonową, teraz CO2. Sekta zielonych khmerów zrobiła z ocieplenia globalnego taką apokalipsę, że wszystkie inne realne problemy ekologiczne nagle w środowisku ekoszajby przestały istnieć.
8 maja 2024 o 13:19
Pamiętajcie – gojbalne ocipienie pogarsza dzietność Białych, murzyni i kindusi mogą rozmnażać się do oporu, bo dla (((elit))) są to neoeuropejczycy.
8 maja 2024 o 13:42
@WPWW
Ok, tylko że na co mieszać jeden temat z drugim xd. Nikt białym nie zakazuje mieć dzieci, nie mają przez głupotę wygodnictwa, materializmu i marnowania życia na pierdołach.
8 maja 2024 o 21:56
Nikt Białym nie zakazuje mieć dzieci, ale jakoś dziwnym trafem działa kilka żydowskich organizacji forsujących antynatalizm wśród Białych, ale tradsi i katole o tym nie mówią, bo mówić o tym to dosłownie nazism i sześć gorylionów + tradsi sami w sobie są negrofilijni, bo melaninowi co mają 70 IQ per capita nie lubią muh elgiebete.
9 maja 2024 o 07:45
Dobra, ale co to ma wspólnego z klimatem? Xd. Zadam ci pytanie za 100 punktów, dlaczego większość białych nie ma dzieci lub ma ich mało? Czy dlatego, że żydowskie organizacje antynatalistyczne, których oni przeważnie nie znają tak im kazały, czy z dominującego wygodnictwa i wygórowanych wymagań względem partnera/partnerki? Odpowiedź prawidłowa to ta druga. Chęć łatwego życia i chciwość są 100 razy większym problemem niż żydowska propaganda. Ci melaninowi, co mają 70 IQ per capita okazują się mieć przewagę nad białymi, bo mają większe doświadczenie trudów życia niż przeciętny Holender, czy Anglik, którego życie kręci się wokół barów i wakacji, nie sądzisz? Sorry, ale nie wciskaj mi pierdół, że przeciętny biały, który jest nierobem ma większe wyzwania dla fizycznego przetrwania niż przeciętna ludność Tanzanii żyjąca z rolnictwa i pasterstwa, której przetrwanie zależy od urodzaju.
10 maja 2024 o 16:44
Problem stoi po stronie pejsatych przyjmujących brudasów na nasz kontynent, a potem negrofile używajacy negromowy się tym podniecają w postaci cuckserwatystów i k0biet które zaraz odrazu naskoczą mokebe na drąga. Dzietność białych ludzi jest nieopłacalna dla sfer wyższych i jest krytykowana przez scjentystów.
10 maja 2024 o 20:00
Główną siłą napędową imigracji w Europie są lewicowo-liberalni biali, którzy albo swoimi lewackimi ideami leczą swoje kompleksy albo mają z tego kasę. Biali mają mało dzieci, bo po prostu nie chcą ich mieć.
11 maja 2024 o 02:26
W takim razie nie patrz na sekcje early life ludzi za to odpowiedzialnych, bo sie zdziwisz.
11 maja 2024 o 02:27
Duża część żydów też są „biali”
11 maja 2024 o 07:40
„W takim razie nie patrz na sekcje early life ludzi za to odpowiedzialnych”
Nie patrzę się na ludzi, których mało kto zna, bo szkoda mi życia na takie pierdoły. Skupiasz się na tym, co przeczytasz w internecie, a dlaczego nie skupisz się na obserwacji otoczenia? Deprawacja ludzi rośnie z pokolenia na pokolenie. I z obserwacji widzę raczej, że w dużej mierze bierze się ona z cech dziedzicznych. Nie wyobrażam sobie dużej dzietności przy babach robiących ciągle jazgot, który bardzo często mają po swoim rodzicu. Zauważyłem u niejednej osoby, że te cechy z kolejnym pokoleniem są coraz silniejsze. Gdyby tak nie było to żadni żydzi nie robiliby problemu. Nawet jeśli oni biorą udział w deprawacji to człowiek od tego ma mózg, żeby myślał. Dlatego najpierw Polacy niech się popatrzą na siebie, a nie robią wymówki zwalając swoje negatywne cechy i nieudacznictwo na innych, bo tak najłatwiej.
8 maja 2024 o 10:13
Pewnie znów będę zakało rodziny.Bo jako jedyny jestrm przeciw UE
8 maja 2024 o 18:50
Najwyższy czas, a potem trzeba stawiać gospodarkę, na szcżęście tylko częściowo na nowo, a część firm i mediów wykupić wraz z innymi przedsiębiorcami, połączyć Śląskie z Opolskim, rozbudować GOP na linię Odry od Gliwic (Kędzierzyn – Koźle – Strzelce Opolskie – Sośnicowice – Kluczbork – TG) i budować nowe miasta, mieszkania i przemysł w Zachodniopomorskiem, Warmii i Mazurach, Podlasiu, Lubelskim i Podkarpackim.
Do odbudowy jest przemysł węglowy, stoczniowy i hutniczy, do rozwinięcia – przemysł elektroniczny, który się odbudowywuje powoli. Unitra jest przejęta przez Mantę, jest Tonsil, jest SilentiumPC i tak dalej…
9 maja 2024 o 07:47
Jeśli już to bym raczej stawiał na połączenie województwa śląskiego z małopolskim i stworzenie jednej aglomeracji górnośląsko-krakowskiej, jak obejmowały plany sprzed kilkudziesięciu lat.
9 maja 2024 o 23:21
Nie, bo Opolskie wymaga generalnej odbudowy gospodarczej i jest bliższa kulturowo woj. śląskiemu niż Małopolska. Śląskie i opolskie są tak samo poszkodowane gospodarczo przez neoliberalizm.
11 maja 2024 o 07:29
Katowice są bliżej Krakowa niż Opola. Nie mówiąc już o miastach aglomeracji na wschód.