Dziś łączy się razem kilka płaszczyzn, które do ostatniej chwili reprezentowały coś niezależnego:
1. Religia, teologia, a zwłaszcza eschatologia, zdawały się już dawno zepchnięte na peryferie, lecz ponownie przenikają wszystko, aż do życia codziennego.
2. Geopolityka, w której rozgrywają się zasadniczo nieporównywalne typy porządku światowego.
3. Ideologie polityczne, które wywracają się na lewą stronę i skutkują zakazanymi hybrydami (na przykład nazistowski liberalizm).
4. Procesy filozoficzne, w których ekstremalny upadek kontrastuje z finalizacją absolutnych uświadomień.
5. Dryf lodu kultur zamarzających z ogromną szybkością i topniejącą niezmiennością.
Wszystkie warstwy przecinają się egzotycznie i ekscentrycznie, tworząc węzły semantyczne o trudnej do określenia liczbie wymiarów. Wszystko to zamienia się w wojnę i orgię technologii, chociaż wojna sama w sobie jest najgłębszą metafizyką wymagającą nowego myślenia, a technologia jest zjawiskiem równie metafizycznym. Wszystko to jest niezwykle bogate i wcale nie płytkie, nieliniowe, a przez swoją złożoność balansuje na granicy chaosu. Konwencjonalne metody rozwikłania takiej plątaniny semantycznej nie wystarczą. Co więcej, konwencjonalność jest dziś podważana przez systematyczne podejrzenia. Każda próba zbudowania modelu napotyka na nagromadzony niedostatek myślenia lub po prostu błędność z przeszłości. Gdy tylko kwestionujemy naiwną (a nawet całkowicie fałszywą) teorię postępu, tracimy wiarę w to, co nastąpi później, w porównaniu z tym, co było wcześniej. Jeśli na początku wkradł się błąd, na końcu narodzi się potwór.
Kiedy wszystko poszło nie tak? W epoce wielkich odkryć geograficznych. Przekraczając zakazaną granicę Słupów Herkulesa, Europa Zachodnia dopuściła się aktu nieodwracalnej transgresji. Stało się to nieuchronne. Miejsce Atlantydy jest na dole.
Jedynym uogólniającym wyjaśnieniem, które obejmowałoby od razu całe terytorium nierozwiązywalnych problemów, jest wniosek, że pięćset lat temu Europa Zachodnia zaczęła systematycznie szaleć. I zaszalała, a skoro zaszalała, to pewnego dnia ty też będziesz szaleć. W ten sposób rozwinęło się pięć anomalii.
1. Ateizm i materializm naukowego obrazu świata, opartego na nominalizmie i patologicznej ideologii protestanckiej. Już wtedy można by dojść do wniosku, że Zachód wkracza w reżim Antychrysta i wszystko, co zachodnie i nowoczesne, jest przez to nieodwracalnie naznaczone.
2. Brytyjskie łże-Imperium było początkiem hipertroficznego atlantyzmu. Anglosasi ucieleśniali biblijnego Lewiatana. Już w XX wieku pałeczkę przekazano Stanom Zjednoczonym, jednak dominacją cywilizacji morskiej jest Anglia.
3. Średniowiecze i jego indoeuropejska trójfunkcyjna ideologia, katolicyzm i Imperium, zostały odrzucone i wyśmiane, a zamiast tego zapanował całkowicie patologiczny kapitalizm pod każdym względem. Ideologicznie podzielił się później na liberalizm (główną formę zwyrodnienia psychicznego), nacjonalizm i jego odwróconą wersję, uznającą podstawowe zasady socjalizmu. Każdy ruch ideologiczny w systemie kapitalizmu jest skazany na mimikrę i upadek. Kapitalizm jest całkowicie totalitarny. Jak pokazał Deleuze, kapitalizm osiąga kulminację w schizofrenii.
4. Filozofia nowożytności podzieliła się (nie uprzedzając o tym) na ekscentryczną kontynuację tradycji klasycznej i na destrukcyjne wypaczenia, w solidarności z materializmem i eksternalizmem nauki. Stworzyło to systematyczne zamieszanie – semantyczną zmianę interpretacji. Myśl walczyła w sieciach jak jeleń, czasem przedzierając się przez sieci. Jednakże nikt nie wiedział na pewno, gdzie był przełom, a gdzie agonia; często wszystko wyglądało dokładnie odwrotnie.
5. Kultura zaczęła przekształcać się w cywilizację (według Spenglera), schładzając się, choć nie bez ekscesów – od czasu do czasu nieprzewidywalny geniusz dostrzegł istotę gęstej ciemności i przebił ją świecącą igłą. Kultura jako całość celowo ześlizgnęła się do piekła.
Rosja nagle znalazła się w stanie wojny z tym wszystkim. Nie chcąc tego wcale, bez zrozumienia, bez przygotowania i bez liczenia na to. Niewidzialna ręka postawiła Rosję w sytuacji, w której się obecnie znajduje. A teraz, wbrew wszystkiemu, będziemy musieli to zrobić – instytucjonalnie! – dać odpowiedzi na wszystkie wyzwania cywilizacji Antychrysta.
Łącznie z wyzwaniem technologii. Wszystkie urządzenia elektroniczne, w które Zachód wyposażył ludzkość, okazały się mieć haczyk – za ich pośrednictwem, jak się okazuje, ktoś nieznany zbiera informacje o wszystkich, aby następnie zapanować nad światem.
Przede wszystkim człowiek ukrywa swoje grzechy. To one interesują Wielkiego Brata. Rejestruje je i pozwala na wejście w razie potrzeby. Technozależność jest najdoskonalszym narzędziem diabła i jego cywilizacji. A my cieszymy się z cyfryzacji – pomagamy diabłu rządzić sobą. Czym jednak są oceany grzechów, jeśli nie polem szaleństwa?
Cykl piekielnego budowania jest już prawie ukończony. Jedyną przeszkodą, która stoi mu na drodze, jest nasza zdesperowana SWO. No i jak każecie to zinterpretować?
Aleksandr Dugin
Tłumaczenie: KK
Źródło: geopolitika.ru
Najnowsze komentarze