Temat komunistycznych prześladowań katolików w Chinach nie jest w Polsce szeroko znany. Niniejsza książka jest zapisem losów autorki, która w aresztach, więzieniach i obozach pracy Chińskiej Republiki Ludowej spędziła łącznie 28 lat. Wspomnienia Rose Hu można traktować jako głos całego pokolenia chińskich katolików, którzy konsekwentnie odpowiedzieli na papieskie wezwanie Piusa XII do wypełniania obowiązków religii chrześcijańskiej ze stanowczą wiernością, wymagającą w niektórych wypadkach heroicznej siły”. Jest to opowieść o konfrontacji wiary z nieludzkim systemem.
„Doznałam wielu cierpień, ale żadne z nich nie jest tak dojmujące jak przesłuchanie… Jak człowiek traktowany w tak nieludzki i upokarzający sposób może pozostać spokojny? Gdybym sprzeczała się i dyskutowała z nimi, mogłabym stracić zdolność rozumowania. Mogłabym powiedzieć coś, co nie powinno być powiedziane, bo dotyczyło innych ludzi. Zamierzałam milczeć przez cały czas mego uwięzienia, cokolwiek by się wydarzyło. Tylko Pan Bóg wiedział, jak ciężki był mój krzyż. Za każdym razem, gdy wracałam po przesłuchaniu do celi, byłam zlana potem. Torturowanie zarówno ciała, jak i umysłu łamało mi serce. Moje cierpienie było nie do opisania”.
Rose Hu, „Radość w Cierpieniu. Z Chrystusem w chińskich więzieniach”, Wydawnictwo Te Deum, ss. 287.
Działania przeciwko Kościołowi prowadzono w sposób dobrze przemyślany, dzieląc na kolejne etapy, wg scenariusza nazwanego przez francuskiego badacza Jean-Louisa Margolina „taktyką salami”, polegającą na stopniowym separowaniu kolejnych grup ludzi od reszty społeczeństwa – i likwidowaniu ich. Dokumenty wydobyte z chińskiego archiwum i opracowane przez amerykańskiego historyka Paula Marianiego ukazują etapy działań komunistycznych w opisywanym przez autorkę wspomnień Szanghaju. Pierwsze uderzenie, przy akompaniamencie propagandy, zostało wymierzone w duchownych pochodzących spoza Chin, przede wszystkim Europejczyków i Amerykanów. Zagranicznych misjonarzy przedstawiono jako szpiegów Trumana; aresztowano ich i w większości deportowano, przy okazji przedstawiając w prasie jako najgorszy element imperialistyczny. Drugi etap polegał na propagandowym podkreślaniu przez władze komunistyczne… wolności religijnej, jednocześnie wymierzając uderzenie w elementy rzekomo szkodzące narodowi („zainfekowane przez obcych”). Katolików na podstawie sfabrykowanych materiałów oskarżano o przestępstwa takie jak szpiegostwo, działanie dywersyjne, sabotaż, niegospodarność etc. Celem było dzielenie wiernych i wyodrębnienie grupy podatnej na komunistyczną propagandę, skłonną do ustępstw, nierzadko rekrutowaną spośród osób, które przyznały się do spreparowanych zarzutów. Oba te elementy wyraźnie widać we wspomnieniach Rose Hu, w doświadczeniach bliskich jej kapłanów oraz osób „złamanych”, a także w spreparowanych zarzutach wobec niej samej. Trzecim etapem było propagandowe mobilizowane wiernych do „aktywnego uczestnictwa”, polegające na definiowaniu linii podziałów ideologicznych i wskazywaniu wrogów. Celem tego etapu była całkowita anarchizacja działalności Kościoła i uaktywnienie elementów, na których miał być budowany tzw. Kościół patriotyczny. Komuniści chcieli zniszczyć Kościół poprzez oddzielenie go od Rzymu – wyhodowanie jałowej i niedającej owoców chińskiej hybrydy, a w perspektywie eschatologicznej (o czym oczywiście sami nie myśleli) skazanej na wrzucenie w ogień.
Fragment Wstępu
Najnowsze komentarze