Profesor Jacek Bartyzel to jeden z niewielu naukowców w Polsce, który odważnie prezentuje swoje poglądy i za nic ma demoliberalną polityczną poprawność będącą w gruncie rzeczy nowym wcieleniem komunistycznej cenzury. Po „bohaterskiej” akcji funkcjonariuszy tzw. Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego w siedzibie Wydawnictwa 3DOM tak skomentował całą sytuację:
Już chyba wszyscy wiedzą, że ABW zrobiła nalot na siedzibę wydawnictwa 3DOM, konfiskujący cały nakład książek wyłącznie żydoznawczych, zarówno literatury przedwojennej, jak i współczesnej. Sygnał reżimu jest więc jasny: żydoznawstwo jest dziedziną zakazaną (oczywiście z wyjątkiem apologetycznej literatury żydofilskiej).
Liberałowie zaczynali od walki o absolutną wolność słowa i publikacji (wolność oczywiście niedorzeczną i złą, potępianą przez papieży: Grzegorza XVI i innych). Chcieli tej wolności wówczas, kiedy zabronione było wyłącznie atakowanie rzeczy dobrych: bluźnienie Panu Bogu, szydzenie z religii, atakowanie moralności, lżenie majestatu królewskiego etc. Dziś wprowadzają cenzurę i zamordyzm po to, aby zakazywać poszukiwania prawdy a chronić zło, jak na przykład rozmaite dewiacje.
Demoliberalizm szermuje hasłami o „wolności, tolerancji i swobodzie wyrażania poglądów”. Jednak to tylko zasłona dymna, bo pod maską każdego zawodowego „demokraty” kryje się zwykły sowiecki oficer polityczny.
Na podstawie: nacjonalista.pl/facebook.com
Najnowsze komentarze