Czytelnicy „Komentarzy” mogą pamiętać, jak w ciągu ostatnich kilku lat polecaliśmy i promowaliśmy książkę napisaną w 2010 roku przez ks. Alvaro Calderóna na temat prawdziwej interpretacji dokumentów Soboru Watykańskiego II (1962-1965). Ks. Calderón jest kapłanem Bractwa Kapłańskiego Św. Piusa X z Argentyny, który od kilkudziesięciu lat wykłada filozofię tomistyczną i teologię w seminarium duchownym Bractwa w La Reja w Argentynie. Wierność nauczaniu Doktora Powszechnego Kościoła Katolickiego, św. Tomasza z Akwinu (1225-1274), jest wielką siłą ks. Calderóna oraz jego książki: “Prometeusz, religia człowieka. Próba zinterpretowania Soboru Watykańskiego II”.
Książka nie jest łatwą lekturą, ale stanowi niezrównany przegląd głównych błędów Soboru Watykańskiego II, które wciąż pustoszą Kościół 58 lat po jego zakończeniu. Na początku ubiegłego roku amerykański dystrykt FSSPX opublikował angielską adaptację „Prometeusza”, która nie jest w pełni wierna oryginalnemu tekstowi w języku hiszpańskim, ponieważ około 2012 roku Bractwo oficjalnie zmieniło kierunek i nie chce już potępiać Vaticanum II tak wyraźnie, jak ks. Calderón potępił go raz na zawsze w 2010 roku. Bractwo potrzebuje dziś nowych biskupów do opieki nad swoją trzódką na całym świecie. Chce ich mieć za zgodą Rzymu, a nie bez niej. Nie może więc pozwolić sobie na ponowną publikację tekstu takiego jak „Prometeusz” z 2010 roku bez usunięcia z niego żądła, ponieważ „Rzym” Bergoglia zamierza doprowadzić Sobór Watykański II do punktu ostatecznego zniszczenia Kościoła. Aby poznać chociaż przedsmak tego żądła, podsumujmy tutaj część prologu ks. Calderóna do „Prometeusza” z 2010 roku.
Kiedy w 1962 roku rozpoczął się Sobór Watykański II, zmiana kierunku Kościoła była tak drastyczna i tak nagła, że zaskoczyła cały świat, a Kościół wciąż próbuje zrozumieć, jak to wszystko było możliwe. Papież Benedykt XVI chce znaleźć sposób na interpretację Soboru w zgodzie z katolicką Tradycją, ponieważ katoliccy „tradycjonaliści” twierdzą, że Sobór zrywa z Tradycją. „Prometeusz” przeanalizuje następnie, jak interpretować Sobór Watykański II, ale najpierw uprzedźmy kilka potencjalnych zastrzeżeń do tego, co powie.
Działalność „interpretacyjna” nie może trwać wiecznie. Powszechnie wiadomo, że słowa mają znaczenie i oznaczają to, co wyrażają. Oba wielkie Sobory Kościoła przed Vaticanum II, Sobór Trydencki i Sobór Watykański I, wypowiedziały się tak jasno i zdecydowanie, że rozstrzygnęły problemy doktrynalne i wykluczyły potrzebę jakiejkolwiek dalszej interpretacji.
1. Dlaczego więc podtytuł „Prometeusza” głosi, że jest to „Próba zinterpretowania”?
Ponieważ teksty Vaticanum II wymagają interpretacji, co pokazuje, że nie są one jasne, w przeciwieństwie do tekstów Trydentu czy Vaticanum I. Wręcz przeciwnie, są one celowo niejasne, aby uniemożliwić katolikom uświadomienie sobie, że ten Sobór nie tylko aktualizuje, ale całkowicie zmienia ich tradycyjną religię. Papież Benedykt chce ciągłości? Niestety, ciągłość między Soborem Watykańskim II a przeszłością jest w rzeczywistości ciągłością między Soborem a wrogami Kościoła wczoraj i dziś. Kim są ci wrogowie? To humaniści, których historia sięga XIV wieku, zawsze koncentrujący religię na człowieku, a nie na Bogu.
2. Ale jak można sprowadzić tak złożone zjawisko jak Sobór Watykański II do jednego słowa „humanizm”?
Ponieważ Pan Bóg jest niezwykle prosty, a im bardziej katolicy zbliżają się do Niego, tym prościej postrzegają rzeczywistość.
3. Ale dlaczego katolicka książka musi odwoływać się do mitologii greckiej w swoim głównym tytule „Prometeusz”?
Ponieważ mity mogą zawierać głębokie ludzkie prawdy i tak jak mityczny Prometeusz ukradł ogień bogom, aby dać go człowiekowi, tak soborowi hierarchowie ukradli prawdziwą religię Bogu, aby wypaczyć ją dla współczesnego człowieka. Prometeusz został ukarany. Uratował go mityczny Herkules. Czy Akwinata może uratować posoborowców?
Kyrie eleison.
bp Richard Williamson
Źródło: https://fsspxr.wordpress.com
Najnowsze komentarze