Prawicowi „zbawcy narodu” i dyżurni „narodowcy” w rządach zawodzą, gdy chodzi o kwestię masowego napływu imigrantów z Azji i Afryki. Znamiennym przykładem jest Giorgia Meloni – idolka polskiej „wykastrowanej prawicy” i postgiertychowców. Dlatego tak ważny jest głos odważnych duchownych. Po tym, jak w ciągu kilku dni na włoską wyspę Lampedusa przybyło łodziami i pontonami ponad 8000 przybyszów, arcybiskup Carlo Maria Viganò trafnie napisał:
Inwazja nielegalnych imigrantów jest pożądana przez globalistyczną elitę w dwóch celach: pierwszym jest wymiana etniczna w narodach w celu wymazania ich tożsamości, tradycji i wiary. Drugim jest finansowanie gangów handlarzy niewolnikami oraz organizacji pseudo-pomocowych, które czerpią zyski ze zjawiska migracji (organizacji zarówno świeckich, jak i kościelnych).
Dowodem na instrumentalizację tej inwazji jest fakt, że większość nielegalnych imigrantów wyznaje islam lub hinduizm i pochodzi z regionów, w których nie ma konfliktów.
I odwrotnie, praktycznie nie ma korytarzy humanitarnych, które mogłyby służyć przyjmowaniu uchodźców z krajów, w których toczy się wojna domowa i gdzie prześladowani są chrześcijanie. Gdyby Europa chciała przyjęła chrześcijańskich uchodźców, wzmocniłaby ich obecność i nie spowodowałaby żadnego konfliktu społecznego, podczas gdy chce osiągnąć cel diametralnie przeciwny.
Nie dziwmy się zatem, że Bergoglio angażuje się w socjotechniczne operacje globalizmu w dziedzinie imigracji, po tym jak został promotorem eksperymentalnej surowicy genowej uzyskanej z abortowanych płodów.
Na podstawie: nacjonalista.pl/babylonianempire.wordpress.com
23 września 2023 o 11:57
Więcej takich duchownych