Powody dla których żyjemy i powody dla których umieramy często są takie same. Z pewnością było tak w przypadku Dominique’a Vennera, którego gest miał na celu pogodzenie jego życia i śmierci. Jak napisał, chciał umrzeć w sposób najbardziej godny w tych okolicznościach, kiedy słowa nie wystarczą do opisania i wyrażenia tego co czujemy. Dominique Venner umarł tak jak żył, z taką samą wolą i z taką samą świadomością. Wszystkich którzy go znali uderza fakt, że ścieżka jego życia biegła po czystej i prostej linii, doskonale prostej linii najwyższej prawości.
Honor ponad życie
Gest Dominique’a Vennera jest oczywiście posunięciem wypływającym z poczucia honoru, stawiającego honor ponad życiem. Nawet ci, którzy z przyczyn osobistych lub innych są przeciwni samobójstwu, nawet ci, którzy – inaczej niż ja – nie są w stanie zdobyć się na podziw, musza uszanować jego czyn, ponieważ musimy mieć szacunek do wszystkiego co czynione jest z poczucia honoru.
Nie mówię tu o polityce. Od lipca 1967 r. Dominique Venner ostatecznie zerwał z działalnością polityczną w jakiejkolwiek formie. Był uważnym obserwatorem życia politycznego i oczywiście nie ukrywał swojego zdania. Ale myślę, że to co było dla niego najważniejsze leżało gdzie indziej, jak pokazują liczne słowa które padły do dzisiejszego dnia.
Dominique Venner stawiał etykę ponad wszystkim, było to widoczne już w czasach gdy był młodym aktywistą. Nie zmieniło się to gdy z młodego działacza przemienił się w historyka, historyka medytującego jak sam mawiał. Dominique Venner był bardzo zainteresowany tekstami Homera, Iliadą i Odyseją w których widział fundament wielkiej europejskiej tradycji, przede wszystkim etycznej: bohaterowie Iliady nigdy nie dają nauki moralnej, stanowią etyczne przykłady, a etyka jest oczywiście nie do oddzielenia od estetyki.
Piękno określa Dobro
Dominique Venner nie należał do tych, którzy wierzą, że dobro określa to co piękne, był przekonany, że Piękno określa Dobro. Wierzył, że sądy etyczne koncentrujące się na ludziach opierają się nie tyle na ich opiniach czy ideach, ale są funkcją ich większych bądź pomniejszych cech bycia. Przede wszystkim najbardziej istotnej właściwości ludzkiej którą podsumowywał jednym słowem: postawa.
Postawa
Postawa to sposób bycia, sposób życia i sposób umierania. Postawa to styl, styl o którym pisał tak pięknie w „Zbuntowanym sercu” wydanym w 1994 r. i wszystkich innych pismach, szczególnie w książce o Ernście Jüngerze wydanej w 2009 r. W swojej książce Dominique bardzo wyraźnie powiedział, że Jünger dał i daje nam wielki przykład nie tylko przez swoje teksty, ale także dlatego, że żyjąc 103 lata nigdy nie uchybił wymogom postawy.
Dominique Venner był skrytym, uważnym i wymagającym człowiekiem, przede wszystkim wymagającym wobec siebie. Udało mu się zinternalizować wszystkie zasady postawy: nigdy nie odpuszczać, nigdy się nie poddawać, nigdy się nie tłumaczyć, nigdy nie narzekać. Bowiem postawa (tenue) odsyła nas do swego źródła – rezerwy (retenue). Oczywiście gdy mówimy o takich rzeczach musimy wielu żyjącym w epoce smartfonów i megasklepów wydawać się przybyszami z innej planety. Mówić o szlachetności duszy, honorze, postawie znaczy używać słów których znaczenie umyka wielu, prawdopodobnie dlatego Filistyni i Lilipuci – odpowiedzialni za powstawanie gazetek parafialnych dla dobrze myślących którymi stały się dzisiejsze media głównego nurtu – nie byli w stanie zrozumieć znaczenia jego gestu który próbowali zredukować do poziomu swoich małych dusz.
Przeciwko samobójstwu Europy
Dominique Venner nie był ani ekstremistą ani nihilistą, a przede wszystkim nigdy nie rozpaczał. Lata refleksji nad historią doprowadziły go do swego rodzaju optymizmu. Twierdził, że historia jest nieprzewidywalna i zawsze otwarta, kształtuje ludzi i pozwala ludziom kształtować historię. Dominique Venner odrzucał każdy fatalizm, każdą formę rozpaczy.
Paradoksalnie, jego samobójstwo było protestem przeciwko samobójstwu, wyrazem sprzeciwu wobec samobójstwa Europy na które tak długo patrzył.
Samobójstwo racjonalnej nadziei jako akt założycielski
Dominique Venner nie mógł dłużej znieść tego jak Europa którą kochał, jego ojczyzna, kawałek po kawałku zapomina o historii, odrzuca siebie, swoją pamięć, swój geniusz, swoją tożsamość, jak opuszcza ją energia którą przejawiała przez wieki. Ponieważ nie mógł znieść samobójstwa Europy, Dominique Venner wybrał swoje własne samobójstwo. Nie był to gest załamania, rezygnacji, lecz raczej wypełniony nadzieją.
Dominique mówił, że Europa jest uśpiona. Chciał ją przebudzić. Chciał, jak mówił, budzić uśpione sumienia. Musimy powiedzieć bardzo wyraźnie: w jego geście nie było rozpaczy. Było to wezwanie do działania, do myślenia, do kontynuacji. Powiedział: Oddaję, poświęcam resztę mojego życia w akcie protestu i akcie założycielskim. Musimy trzymać się tego słowa. Słowa „założycielski” które przekazał nam człowiek, którego ostatnim życzeniem było umrzeć stojąc.
Samuraj Zachodu
Dominique Venner nie był nostalgikiem, lecz prawdziwym historykiem zainteresowanym przeszłością jako źródłem przyszłości. Przeszłość nie była dla niego schronem. Wiedział, że ludy które zapominają o swej przeszłości, tracą świadomość swojej historii pozbawiają się przyszłości. Nie można mieć jednego bez drugiego: przeszłość i przyszłość to dwa wymiary chwili, żaden nie jest ważniejszy od drugiego.
Przeszłość zawierała dla niego liczne wspomnienia i obrazy. Pamiętał o bogach i bohaterach Homera, o dawnych Rzymianach którzy przed nim wkroczyli na ścieżkę śmierci z własnej woli: Katonie, Senece, Regulusie i wielu innych. Pamiętał o pismach Plutracha i historiach Tacyta. Pamiętał o Yukio Mishimie którego śmierć tak bardzo przypomina jego własną. Z pewnością nie jest przypadkiem, ze jego ostatnia książka nosi tytuł Samurai de Occident – Samuraj Zachodu!
Na jej okładce widzimy słynny drzeworyt Albrechta Dürera: “Rycerz, Śmierć i Diabeł”. Nie przypadkiem Dominique Venner wybrał właśnie ten drzeworyt. Jakiś czas temu Jean Cau poświęcił rycerzowi wspaniałą książkę, również zatytułowaną “Rycerz, Śmierć i Diabeł”. W jednym ze swoich ostatnich tekstów Dominique Venner oddał hołd rycerzowi który, wedle jego słów, przez drogi i bezdroża będzie zawsze dążył do swego przeznaczenia, do spełnienia obowiązku pomiędzy śmiercią i diabłem.
W tekście Dominique Venner wspomniał o pewnej rocznicy. W 1513 r., 500 lat temu Dürer wykonał drzeworyt “Rycerz, Śmierć i Diabeł”. Postanowiłem sprawdzić pewne daty: rocznicę urodzin i śmierci Dürera. Urodził się on 21 maja 1471 r. 21 maja 2013 r. Dominique Venner wybrał śmierć. To może być zbieg okoliczności, ale nikt nie każe nam wierzyć w zbiegi okoliczności.
Zbuntowane serce zawsze będzie z nami
To wszystko co chciałem przekazać pamięci Dominique’a Vennera, który teraz odszedł na wielkie łowy, do raju gdzie widać lecące dzikie gęsi. Ci którzy go znali, a ja znałem go przez 50 lat, powiedzą prawdopodobnie, że stracili przyjaciela. Uważam, że nie mają racji. Uważam, że powinni wiedzieć, ze od 14:42 21 maja 2013 r. zawsze będzie on z nami. Zawsze będzie pośród zbuntowanych serc i wolnych duchów które stawiają opór odwiecznej koalicji Tartuffów, Trissotinów i Torquemadów.
Alain de Benoist
Źródło: Xportal.press
Najnowsze komentarze