Być może nie widać tego na pierwszy rzut oka, ale w ostatnich edycjach niniejszych Komentarzy przewija się pewien wątek:
- „ekskomunikowanie” przez modernistyczny Rzym wszystkich sześciu biskupów, którzy wzięli udział w ceremonii konsekracji czterech księży FSSPX w Econe w Szwajcarii w 1988 roku, było z istoty nieważne;
- Arcybiskup Lefebvre widział to wyraźnie. Jego następcy nie widzą tego tak wyraźnie;
- Rzym próbuje przekonać, że przyjęcie modernistów wewnątrz FSSPX może rozwiązać ten problem;
- lub że były ksiądz FSSPX, który jest bliskim przyjacielem Franciszka, może to zrobić;
- jednak jakkolwiek byliby sprytni, to nie są w stanie pogodzić tak niemożliwych do pogodzenia elementów jak Tradycja i modernizm.
Oczywistym jest, że cała sytuacja zależy od tego, czy „ekskomunika” z 30 czerwca 1988 roku była, ze względu na naturę rzeczy lub ze względu na naturę religii katolickiej, „wewnętrznie nieważna”. Takie stanowisko zajął Arcybiskup na tej podstawie, że aby Kościół mógł przetrwać, musi mieć biskupów zdolnych do obrony Tradycyjnej Wiary ( której on w żadnym wypadku nie wymyślił) przeciwko śmiertelnemu błędowi modernizmu, stworzonemu przez duchownych, których nadmierny podziw dla współczesnego świata wypaczył ich Katolicką Wiarę i którzy narzucili swoje zepsucie prawie całemu Kościołowi dzięki temu, że ich wypaczenia zostały poparte przez większość biskupów Kościoła Powszechnego na Soborze Watykańskim II (1962-1965).
Dlatego zaraz po Soborze Watykańskim II oficjalny Kościół stał się praktycznie niezdolny do zapewnienia na dłuższą metę biskupów potrafiących bronić katolickiej Tradycji, dlatego też Arcybiskup konsekrował czterech takich biskupów wbrew wszelkim przejawom dezaprobaty ze strony Rzymu. Po jego śmierci w 1991 roku czas pokazał, że miał rację. Gdzie byłaby dziś Tradycja i prawdziwy Kościół bez jego działań? Abyśmy jednak mogli ocalić nasze dusze, musimy zrozumieć, dlaczego modernizm jest tak zabójczy dla katolickiej Tradycji. Jeśli ten powód nie jest dla nas jasny, możemy jutro ulec pokusie, podobnie jak dzisiejsi następcy Arcybiskupa, by szukać fałszywego pojednania z modernistami w Rzymie, a pojutrze możemy odrzucić Boże wezwanie do przyjęcia najwyższego daru męczeństwa z rąk coraz bardziej zbrodniczego Nowego Porządku Świata.
Modernizm to błąd polegający na chęci dostosowania jedynej prawdziwej religii jedynego prawdziwego Boga do otaczającego nas świata, który jest zasadniczo bezbożny. U podstaw modernizmu leży protestantyzm, który wraz z Lutrem odrzucił jedyną prawdziwą religię. Odrzucając Kościół Katolicki i znaczną część jego podstawowych dogmatów, protestanci otworzyli drzwi liberalizmowi, ponieważ wszędzie tam, gdzie udało im się w kolejnych wojnach religijnych pokonać Katolicki Opór, łamali monopol Prawdy w ludzkich sercach i umysłach. W rezultacie wprowadzono fałsz do religii i to w znacznej części chrześcijaństwa, wcześniej zjednoczonego wokół prawdziwej religii, w taki sposób, że mógł on rozpocząć rywalizację z Prawdą Katolicką.
Tym sposobem powstała kolejna wielka fałszywa religia, najlepiej znana jako liberalizm. Przesłanie liberalizmu skierowane zarówno do katolików, jak i protestantów brzmiało: „Zaprzestańcie wojen religijnych, przestańcie walczyć ze sobą nawzajem, przestańcie traktować religię tak poważnie. Pokój na ziemi jest lepszy niż pokój w niebie. Żyj i pozwól żyć. Tolerancja!” To orędzie zyskało popularność. Ucieleśnione w masonerii, tajnym stowarzyszeniu założonym w Londynie w 1717 roku, szybko rozprzestrzeniło się w angielskich koloniach w Ameryce Północnej oraz we Francji, wywierając ogromny wpływ na rewolucję amerykańską i francuską, odpowiednio w 1776 i 1789 roku. Obie te rewolucje odegrały z kolei kluczową rolę w usunięciu starego katolickiego porządku, aby zrobić miejsce dla dzisiejszego Nowego Porządku Świata. Owa zasada „wolności religijnej” zamienia umysły w papkę, bo jeśli kwestie religijne nie są poważne, to jakie są poważne?
Wspólnie protestantyzm i liberalizm stworzyły „nowy wspaniały świat”, przeciwko któremu prawdziwy Kościół katolicki walczył dzielnie, zwłaszcza papież św. Pius X na początku XX wieku, ale ostatecznie nawet katoliccy hierarchowie pobłogosławili wolność religijną na Soborze Watykańskim II w deklaracji „Dignitatis humanae”. Protestantyzm i liberalizm zrodziły modernizm. Modernizm tryumfuje. Jest on jednak całkowicie przeciwny Wierze Katolickiej. Tych dwóch rzeczy absolutnie nie da się pogodzić.
Kyrie eleison.
bp Richard Williamson
Źródło: https://fsspxr.wordpress.com
Najnowsze komentarze