Wybitny rosyjski pisarz, przeciwnik marksizmu i liberalizmu, autorytet moralny. W jednym ze swoich listów odniósł się do zarzutów o „antysemityzm”, jakie wobec jego twórczości wysuwali „postępowcy” i przedstawiciele lobby żydowskiego:
Co do metki „antysemityzmu”, to słowo to, jak i inne metki, z powodu nieprzemyślanego używania straciło dokładne znaczenie, a zatem poszczególni publicyści i w różnych dziesięcioleciach rozumieją pod nim coś innego. Jeśli określamy nim uprzedzony i niesprawiedliwy stosunek do narodu żydowskiego ogółem, to powiem z przekonaniem: „antysemityzmu” nie tylko nie ma i nie może być w moich utworach, ale też w żadnej literaturze zasługującej na miano pięknej. Podchodzenie do dzieła literackiego z miarką „antysemityzm” albo „nieantysemityzm” jest banalne, jest niedojrzałością do rozumienia natury dzieła literackiego. Z taką miarką można ogłosić „antysemitą” Szekspira i przekreślić jego twórczość. Wydaje się natomiast, że za „antysemityzm” zaczyna się samowolnie brać nawet wzmiankę o tym, że w przedrewolucyjnej Rosji istniała i była ostro dyskutowana sprawa żydowska. W tamtych czasach pisały o tym setki autorów, również Żydów, i wówczas to niewspominanie o kwestii żydowskiej uważane było za przejaw antysemityzmu i niestosownie byłoby, gdyby teraz historyk tamtych czasów udawał, że tej kwestii nie było.
Oskarżenia o „antysemityzm” lub „faszyzm/neonazizm” od dawna pełnią funkcję ideologicznych pałek, którymi okłada się niepokornych na Wschodzie i na Zachodzie.
Na podstawie: nacjonalista.pl/ksiazki.wp.pl
12 marca 2023 o 15:10
Największy komplement Obok rasisty, faszysty i nazisty
12 marca 2023 o 15:10
Względnie: transfoba i homofoba.