life on top s01e01 sister act hd full episode https://anyxvideos.com xxx school girls porno fututa de nu hot sexo con https://www.xnxxflex.com rani hot bangali heroine xvideos-in.com sex cinema bhavana

Wojciech Wasiutyński: Cele polskiej polityki w Europie Środkowej

Promuj nasz portal - udostępnij wpis!

Hermann Rausching w swej książce atakującej narodowy socjalizm „Revolution des Nihilismus” przeciwstawia teoriom rasowym Trzeciej Rzeszy właściwą, jego zdaniem, koncepcję pochodu Niemiec na wschód i ich roli w Europie Środkowej. Według tej koncepcji tradycyjną rolą Niemiec na wschodzie jest przewodzenie mniejszym narodom obszarów środkowo-wschodniej Europy przy pomocy dwóch organizmów politycznych wschodnio-niemieckich, jakimi były Austria i Prusy.

Koncepcja Rauschninga nie jest niczym nowym. Jest to tylko wyciągnięcie wniosków z tego, co Niemcy robili na przestrzeni szeregu wieków.

W momencie unicestwienia państwa polskiego w ostatnich latach XVIII wieku tj. w momencie apogeum roli Niemiec w Europie Wschodniej – na południe od Karpat aż po Siedmiogród rozciągało się całkowicie niemieckie pod względem państwowym, a w znacznej mierze i kulturalnym, państwo austriackie, którego stolica i otaczający go kraj, stanowiły jednocześnie w dalszym ciągu część składową Rzeszy Niemieckiej. Na północ od Karpat leżało w tym samym czasie państwo pruskie, sięgające aż po Kowno, Grodno i Brześć. Państwo to, podobnie jak Austria, miało większość ludności nie-niemieckiej, lecz czysto niemiecki charakter polityczny. Jego trzon również wchodził w skład Rzeszy Niemieckiej.

Metoda ta nie dałaby się dzisiaj ściśle powtórzyć. To też Trzecia Rzesza próbuje innych środków. Nie odbiega ona jednak tak daleko od celu zakreślonego przez Rauschninga, jak to się jemu samemu zdawało. Trzecia Rzesza, podobnie jak Pierwsza Rzesza, chce pod swym przewodnictwem skupić wszystkie ziemie od Zatoki Fińskiej do Adriatyku i ujścia Dunaju do Morza Czarnego.

Zmieniły się tylko metody. W miejsce aneksji bezpośredniej weszło podporządkowanie polityczne drogą „protektorów”, „opiek”, czy „sojuszów“ wojskowo – gospodarczych. Cel od paru wieków jest ten sam, czy ma być realizowany w postaci z końca XVIII wieku tj. w postaci Pierwszej Rzeszy, czy w postaci planów Ludendorfa i prezydentów prowincji wschodnich z r. 1918, tj. w postaci Drugiej Rzeszy, czy wreszcie, według wzorów Hitlera, tj. w postaci Trzeciej Rzeszy. Celem tym jest zorganizowanie międzymorza bałtycko-czarnomorskiego, jako terenu rządzonego przez Niemcy.

Jeżeli plan ten, mimo wszystko, nie został dotąd nigdy zrealizowany w sposób trwały, to tylko dlatego, że jest on nienaturalny. Chęci bowiem, ani energii do jego urzeczywistnienia nigdy nie brakło.

Plan ten jest dlatego nienaturalny, że Niemcy chcą w nim wejść w rolę zupełnie innego czynnika. Przed wiekiem XVIII takie plany niemieckie nie miały żadnych widoków powodzenia. Dlaczego? Dlatego, że istniało państwo polskie.

Naturalny układ stosunków na międzymorzu bałtycko- czarnomorskim istniał od XIV do XVIII wieku. Naturalnym kręgosłupem tego obszaru są Karpaty, które dzielą, a zarazem łączą całą tę przestrzeń, zamieszkałą przez istną mozaikę, przeważnie nie przekraczających obecnie swą liczebnością 10 milionów głów. W końcu średniowiecza wytworzył się na tym terenie stan najzupełniej odpowiadający jego naturalnemu położeniu. Największy z narodów, leżących między Niemcami a Eurazją, zaprowadził ład na północ od Karpat.

Rzeczpospolita Polska drogą zupełnie inną niż Niemcy, bo drogą penetracji kulturalnej i dobrowolnych umów politycznych, zgromadziła pod swoim przewodnictwem Litwinów, Rusinów, Inflandczyków i Wołochów. Wkrótce potem drogą unii personalnej powiązała ze swoim systemem Węgry, mające pod swym przewodnictwem szereg mniejszych ludów, jak Chorwaci, czy Słowacy. Dopiero rozkład Polski umożliwił Niemcom, przez zniszczenie tego państwa, przejęcie roli organizatora Europy Środkowej. Prusy i Austria odgrywały rolę namiastki Polski, „Ersatz-Polen”.

Powstanie na nowo państwa polskiego przekreśla tę rolę Niemiec w sposób zasadniczy.

Niestety, rozstrzygnięcie Traktatu Wersalskiego było rozstrzygnięciem połowicznym. Zniszczony został niemiecki porządek na międzymorzu bałtycko-czarnomorskim, lecz zamiast nowego porządku stworzono trwały nieporządek. Prusy były tworem sztucznym, ale miejsce, które zajmowały, jest miejscem rzeczywistym, tzn. iż między Karpatami, a Bałtykiem musi istnieć państwo o takiej sile militarnej, jaką miały Prusy fryderycjańskie. Tymczasem Polska, powstała w roku 1919, nie otrzymała ani dogodnej granicy strategicznej, ani mocnego dostępu do Bałtyku, ani, co za tym idzie, zwierzchnictwa nad Litwą. Podobny błąd popełniono na południe od Karpat. Austro-Węgry były tworem sztucznym, lecz na terenie, który zajmowały, potrzebne jest silne państwo, mogące stanowić ośrodek organizacyjny dla mniejszych narodów basenu naddunajskiego. Tymczasem w miejsce Austrii powstała próżnia. Niemcy starają się, by próżnię obecnie wypełnić systemem swoich państw lenniczych, czyli znowu konstrukcją sztuczną. Próżnia ta może być wypełniona jedynie przez Węgry, oparte o Polskę i dostatecznie silne, by mogły myśleć o stawianiu oporu Niemcom.

Celem polskiej polityki w Europie Środkowej nie może być nic innego, jak przywrócenie stanu naturalnego na miejsce sztucznych tworów. Trzeba powrócić do ustroju politycznego, jaki miała ta część Europy w końcu średniowiecza i na początku epoki nowożytnej. Takie rozwiązanie stwarza oczywiście mnóstwo trudności i konieczność zastosowania nowych metod, skutecznych w wieku XX.

Metody te (których omawianie zajęłoby tutaj zbyt wiele miejsca) znaleźć mogą świetne oparcie w polskiej tradycji politycznej. Przez przeciąg dziejów bowiem te dwie tradycje – niemiecka, polegająca na podboju przez wielki naród, leżący właściwie poza sferą międzymorza bałtycko-czarnomorskiego, mniejszych narodów tej strefy, i polska, polegająca na jednoczeniu do wspólnych celów narodów tego międzymorza przez największy z nich a przecież nie przytłaczający ich swoim ogromem i mieszkający w samym środku tego obszaru politycznego – konkurowały ze sobą i wykluczały się wzajemnie.

Zadaniem polityki polskiej na przeciąg szeregu nadchodzących dziesięcioleci musi być zupełne zwycięstwo polskiego porządku politycznego na obszarze, zamkniętym zatoką fińską, wybrzeżem Adriatyku i ujściami Dunaju i Dniestru.

Wojciech Wasiutyński

Europa_Mapa

Merkuryusz Polski Ordynaryjny, 1939.


Promuj nasz portal - udostępnij wpis!
Podoba Ci się nasza inicjatywa?
Wesprzyj portal finansowo! Nie musisz wypełniać blankietów i chodzić na pocztę! Wszystko zrobisz w ciągu 3 minut ze swoje internetowego konta bankowego. Przeczytaj nasz apel i zobacz dlaczego potrzebujemy Twojego wsparcia: APEL O WSPARCIE PORTALU.

Tagi: ,

Podobne wpisy:

  • 11 października 2023 -- Stanisław Michalkiewicz: Zakończenie ukraińskiej awantury?
    Najwyraźniej wojna na Ukrainie powoli się wypala i zbliża do nieuchronnego końca. Nie tylko dlatego, że zapowiadana z takim przytupem ukraińska kontrofensywa okazała się niewypałem...
  • 24 lutego 2022 -- Jan Ludwik Popławski: Walka o panowanie nad Azją
    I. Polityka zaborcza Rosji Dla przyszłego historyka wojna rosyjsko-japońska będzie niewątpliwie początkiem tego okresu dziejów współczesnych, którego tło wytłoczy, którego osią st...
  • 6 grudnia 2014 -- Czas na Międzymorze?
    W obliczu pogłębiania się neokolonialnego statusu Polski po okresie tzw. transformacji, zasadne i niezbędne są pytania o alternatywę dla kursu, który najlepiej podsumowuje hasło "W...
  • 23 lipca 2022 -- Suwerenne Międzymorze czy jankeskie Nędzymorze?
    Nacjonalistyczne podejście nakazuje oceniać każdy sojusz pod kątem realnego umocnienia suwerenności państwa oraz rozwoju Narodu na wielu poziomach. Ocena kondycji Europejczyków po ...
  • 27 grudnia 2024 -- Andrzej Szlęzak: Przyjaźń z Węgrami?
    Przyglądam się bliżej relacjom polsko - węgierskim. Dochodzę do wniosku, że jakaś szczególna przyjaźń z Węgrami z punktu widzenia polskiego interesu narodowego nie ma sensu. Geopol...
Subscribe to Comments RSS Feed in this post

Jeden komentarz

  1. Wojciech Wasiutyński (1910–1994), prawnik, ekonomista. Absolwent Wydziału Prawa UW, dr prawa (1936 r.). Należał do korporacji „Aquilonia”, członek OWP, współpracował z pismami „Szczerbiec”, „Akademik Polski”, „ABC”. Współtwórca ONR, następnie w RNR „Falanga”. Był m.in. red. sztandarowych pism tego ugrupowania: „Sztafety”, „Jutra” i „Falangi”. Był też sekretarzem redakcji „Prosto z Mostu” (1935–1937), a do 1939 r. stałym współpracownikiem tego pisma. W 1939 r. zerwał z ONR i utworzył niezależne pismo „Wielka Polska”. Po klęsce wrześniowej 1939 r. przedostał się do Francji. Na emigracji związał się z SN. Przebywał w Wielkiej Brytanii i USA . Był dziennikarzem, publicystą i red. nacz. „Myśli Polskiej”, współpracownikiem londyńskich „Wiadomości”, RWE i BBC. Opublikował wiele książek, m.in.: Tysiąc lat polityki polskiej; Ruiny i fundamenty; Milennium – tysiąclecie Polski chrześcijańskiej 966–1966; Źródła niepodległości; Czwarte pokolenie.

Zostaw swój komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

*
*