Kolejna tego typu tragedia w USA, która jednocześnie zaprzecza bredniom powtarzanym przez lewicowo-liberalnych imbecyli. 7 stycznia 2023 roku czarnoskóry Tyre Nichols został zatrzymany w drodze do domu za „nieostrożną jazdę”. W interwencji brało udział pięciu funkcjonariuszy, także czarnoskórych. Na nagraniu widać, jak policjanci wywlekają mężczyznę zza kierownicy samochodu, który zatrzymał się na skrzyżowaniu. Nichols krzyczy, że nic nie zrobił i próbuje tylko wrócić do domu. Policjanci przyciskają go do ziemi i nakazują leżeć na jezdni. Przez cały czas krzyczą i wydają mężczyźnie polecenia. 29-latek, który początkowo nie stawiał oporu i był spokojny, wymyka się funkcjonariuszom i próbuje uciekać pieszo. W pościg za nim ruszają policjanci. Następnie mężczyzna jest rażony paralizatorem, bity, kopany, uderzany pałką i pryskany gazem pieprzowym. Według policyjnego raportu mężczyzna miał skarżyć się na problemy z oddychaniem i wielokrotnie wzywać swoją matkę. Na miejsce przyjechała karetka, a Nichols trafił do szpitala. Zmarł trzy dni później. – Oni pobili go na miazgę. Jego głowa była spuchnięta jak arbuz. Złamali mu kark. Nawet gdyby przeżył, byłby warzywem – opowiada mama 29-latka. Policjanci biorący udział w pobiciu zostali zwolnieni ze służby oskarżeni o morderstwo drugiego stopnia, napaść kwalifikowaną, porwanie i wykroczenie służbowe.
Pięciu Murzynów skatowało Murzyna, który był ojcem małego dziecka i normalnie pracował w firmie kurierskiej. Nie był przestępcą i ćpunem, tak jak George Floyd. Policyjna przemoc, nie tylko w USA, nie ma nic wspólnego z mitycznym „rasizmem”, a jest efektem obniżenia kryteriów przy naborze oraz specyficznej mentalności „szeryfa”, jaka wytwarza się po latach służby. Zwróćmy uwagę z jaką brutalnością w wielu państwach zaawansowanej demokratury policjanci tłumili protesty przeciwko dyktaturze sanitarnej. W Polsce co jakiś czas media informują o kolejnych zgonach po interwencji „stróżów prawa” lub po maltretowaniu na komisariacie. Oczywiście przeciętnemu odbiorcy mainstreamowej propagandy, a już tym bardziej lewackim półgłówkom, łatwiej wmówić bajeczkę, że oto w USA biali policjanci to ukryci członkowie Ku Klux Klanu, którzy tylko marzą o tym, żeby zabić jakiegoś czarnoskórego. W ten sposób sprytni biznesmeni z Black Lives Matter i inne pasożyty mają zapewnione dostatnie życie.
Ważne słowa padły na konferencji prasowej, gdzie jeden z czarnoskórych prawników wyraził nadzieję, że sprawcy nie będą traktowani inaczej z uwagi na kolor skóry i poniosą pełną odpowiedzialność za swoje czyny. Tymczasem niejaki Tim Wise, znany „antyrasista” z ludu na literę „ż” już napisał: „Każdy kto mówi, że zabójstwo Tyre Nicholsa nie ma związku z rasizmem nie rozumie, jak działa biała supremacja”. Ci wszyscy „antyrasiści/antyfaszyści” nie są jednak normalni.
Nasze wyrazy współczucia dla rodziny ofiary.
Na podstawie: nacjonalista.pl/polsatnews.pl
Tyre Nichols
Poczet „stróżów prawa” z klubu „białej supremacji”
28 stycznia 2023 o 19:19
Recquiescat in Pace