Dla węgierskich nacjonalistów, podobnie jak ich polskich odpowiedników, na pierwszym miejscu jest zawsze Bóg. Tradycyjnie już działacze Hatvannégy Vármegye Ifjúsági Mozgalom (Ruch Młodych 64 Komitaty, HVIM) i Betyársereg (według kłamliwych „antyfaszystów” najgroźniejszej „bojówki” nacjonalistycznej na Węgrzech) w Święto Objawienia Pańskiego okazali swoje przywiązanie do Wiary. Zgodnie z zapożyczonym z Kościołów Wschodnich zwyczajem w tym dniu ochotnicy wskakują do lodowatej wody, aby wyciągnąć rzucony przez kapłana krzyż. Ma to być symbolicznie zmycie grzechów z poprzedniego roku i sposób na zdrowie w kolejnym.
HVIM obok nacjonalizmu w ostatnich latach inspiruje się także tradycjonalizmem, w tym myślą Juliusa Evoli. Stąd z współpraca i dobre kontakty z przedstawicielami tej szkoły ideowej na Węgrzech. Jedną z nich jest Tibor Imre Baranyi, o którym pisaliśmy TUTAJ. Organizacja wydaje wysokiej jakości pismo ideologiczne „Duo Gladi”, które śmiało można zestawić z polskim „Szczerbcem”.
Szkolenia paramilitarne węgierskich nacjonalistów
Węgierscy nacjonaliści w Budapeszcie: Plujemy na integralność Ukrainy!
31 stycznia 2023 o 18:17
Katolicy, nie lubią upadliny i jankesolandii, super organizacja Jak oni dogadują się z częścią tych młotków z ONRu to nie mam pojęcia…