Tak wyglądały początki prawdziwej młodzieżowej kontrkultury w Europie. Na fali gwałtownych procesów urbanizacji i industrializacji w Niemczech pod koniec XIX wieku pojawił się ruch Wandervogel (Wędrowny Ptak), czasem używa się także nazwy w liczbie mnogiej Wandervögel (Wędrowne Ptaki).
Historia ruchu aczęła się w podberlińskim Steglitz, obecnie dzielnicy miasta. Jego założycielem był Hermann Hoffmann, student prawa na uniwersytecie w Berlinie. Od połowy lat dziewięćdziesiątych XIX wieku za zgodą dyrekcji gimnazjum w Steglitz rozpoczął wędrówki z młodzieżą po okolicach niemieckiej metropolii, ale także do Czeskiego Lasu i w Sudety. Dla młodych ludzi miała to być szkołą charakteru i wytrwałości. Jednak w 1899 roku, po zakończeniu studiów i złożeniu egzaminów państwowych, Hoffmann wstąpił do służby dyplomatycznej i wyjechał na placówkę do Konstantynopola. Jego miejsce zajął student prawa i sinologii Franz Fisher, którego zafascynowały powieści Karola Maya. I to jego właśnie uważa się za faktycznego twórcę ruchu, który skupił w ciągu kilku lat grupę kilkuset uczniów. W czerwcu 1901 roku nadano mu ramy formalne powołano do życia stowarzyszenia „Wandervogel. Ausschuß für Schülerfahrten” (Wędrowny Ptak. Komitet na Rzecz Wycieczek Uczniowskich). Jego członkami zostali sprzyjający ruchowi nauczyciele i rodzice, ale faktycznie nie wtrącali się do bieżącej działalności Wędrownych Ptaków. Po 1906 roku ruch, którego zasięg początkowo ograniczał się do Berlina i okolic, rozpowszechnił się w całych Niemczech. Istniało wówczas 78 grup lokalnych. W 1913 roku organizacja liczyła już ok. 25 tys. członków. Zdecydowanie przeważali wśród nich przedstawiciele mieszczaństwa – synowie urzędników, nauczycieli, kupców, przemysłowców i pastorów, głównie młodzież gimnazjalna i studenci. Przed wybuchem wojny komórki Wędrownych Ptaków działały w każdym większym mieście Rzeszy. Na ziemiach dzisiejszej Polski silne grupy lokalne istniały m.in. w Gdańsku, Sopocie, Szczecinie, Stargardzie Szczecińskim, Gorzowie Wielkopolskim, Legnicy, Wałbrzychu, Katowicach, Mysłowicach, Toruniu, Grudziądzu, Głogowie czy Bolesławcu.
Wędrowne Ptaki dążyły do wytworzenia nowego stylu życia, którego najważniejszym elementem były kult przyrody i nordyckiego piękna, odrzucenie podziałów klasowych i partyjnych na rzecz prawdziwej wspólnoty narodowej i moda na ludowość. Podczas wędrówek na prowincji oddawano się m.in. tańcom ludowym w stylizowanych wiejskich strojach. Wśród chłopów poszukiwano zapomnianych pieśni, tworząc równocześnie swoje własne. Za ideał uchodził nocleg w stodole bądź drewnianej chacie krytej strzechą. W trakcie odpoczynku czytano bajki i literaturę oraz odgrywano przedstawienia teatralne. W stosunkach wzajemnych obowiązywał duch koleżeństwa, szacunku, szczerości oraz gotowości do świadczenia pomocy i wzięcia na siebie odpowiedzialności. Jako pozdrowienia używano zwrotu „Heil!”. Propagowano zdrową żywność i odrzucenie alkoholu oraz tytoniu.
Choć sam ruch uległ licznym podziałom, a ostatecznie został zakazany przez nazistów w 1933 roku, nie można mu odmówić ukształtowania wśród wielu ludzi ducha sprzeciwu wobec kapitalizmu, konsumpcjonizmu, materializmu i innych plag nowoczesności. Dziś wiele środowisk nacjonalistycznych promując ruralizm i kontakt z naturą nawiązuje do idei ruchu Wandervogel. Warto uzupełnić go nasze elementy duchowe i w ten sposób, podczas wspólnych wędrówek, poznawać piękno ojczystej przyrody, piękno naszej ojczyzny, a także integrować lokalnych działaczy nacjonalistycznych. Na koniec wspomnijmy, że francuski zespół Frakass nagrał utwór pt. „Wandervogel”.
Na podstawie: nacjonalista.pl/”Szczerbiec”/”Mówią Wieki”
7 stycznia 2023 o 20:13
Dawniej to kurła było… Oby jak najprędzej wróciło!
9 stycznia 2023 o 14:28
Obok tego ruchu istniał też ruch FKK, czyli Freikörperkultur. I tak samo w NRD tak i RFN łazili na specjalnych szlakach nudyści.
10 stycznia 2023 o 13:25
jeżeli ten ruch promował nacjonalizm, ludowość, sprawność fizyczną i naturę – to w zasadzie dlaczego został zakazany? przecież żadna z tych idei nie była lewicowa / antynarodowa / globalistyczna…
25 stycznia 2023 o 10:39
Byli zbyt niezależni. Nie pasowali do totalitarnego społeczeństwa masowego którego wyrazem był nazizm.
Była to raczej swego rodzaju kontrkultura narodowo-anarchistyczna i eko-faszystowska. Coś w stylu tego co propaguje Varg Vikernes. W jakimś stopniu ich duch buntu i niezależności przypominał duch „Campi hobbit” z okresu włoskich „lat ołowiu” – swego rodzaju „prawicowi hipisi”, „faszystowskie dzieci-kwiaty”.
W praktyce swego rodzaju prekursorzy prepprestwa.
Tekst napisany w tym duchu: ronald-lasecki.blogspot.com/2022/11/idea-kamractwa.html
25 stycznia 2023 o 18:03
O kurła, ktoś się podpiął pod mój nick! Ale nie mam pretensji, jako że twój koment jest sensowny