Od 1 września 2022 roku do szkół ponadpodstawowych wszedł nowy przedmiot – historia i teraźniejszość (HiT). Zastąpi on na poziomie podstawowym lekcje WOS-u. Niby nic szczególnego, ale prawdziwy kwik liberastów i różnego rodzaju lewactwa wywołał zaakceptowany przez Ministerstwo Edukacji i Nauki podręcznik do tego przedmiotu autorstwa historyka profesora Wojciecha Roszkowskiego, który ukazał się nakładem specjalizującego się w tematyce religijnej i historycznej wydawnictwa Biały Kruk. Jak alarmują janczarzy Nowego Wspaniałego świata książka krytykuje Unię Europejską, gender, ateizm oraz feminizm. Pytamy się, gdzie wady?
Jedna z nauczycielek ze śmieciowego ruchu „Protest z Wykrzyknikiem” w iście pionierskim stylu wydukała: „W podręczniku jest mnóstwo spraw, które mnie po prostu bulwersują. Fragment zatytułowany: „problemy rasowe USA przyczyną konfliktów”. Pojawiają się tam sformułowania takie, jak „ruch murzyński”, zamiast „ruch na rzecz praw obywatelskich”. Autor dokłada jeszcze swoje przemyślenia o tym, że słowo „Murzyn” zostało w nieuprawniony sposób obarczone jakąś złą estymą i uznaje się je teraz za obelżywe. Ubolewa, że nie można go już swobodnie używa. Autor podręcznika sugeruje, że istnieje jakaś cenzura zbytnio posuniętej poprawności politycznej, która zabrania posługiwania się „normalnymi pojęciami”. Podręcznik ma silne podłoże nacjonalistyczne. Np. na liście najbardziej znanych przykładów ludobójstwa, autor - na pierwszym miejscu - wymienia „śmierć obrońców poczty gdańskiej”. Dopiero na kolejnych pozycjach mamy Holokaust, obozy koncentracyjne itd. Wprost podkreślane są wartości konserwatywne i katolickie. Autor w sposób oczywisty zakłada dogmat o istnieniu Boga i krytykuje wszystkie „ideologie”, które go nie uznają: „Przy założeniu istnienia Boga - a przecież nie ma żadnego dowodu, poza spekulacjami myślowego, że Go nie ma - wszystkie kombinacje intelektualne marksistów i neomarksistów tracą jakikolwiek sens” - to dosłowny cytat”. Pytamy się, gdzie wady?
Tym jednak, co prawdopodobnie najbardziej zabolało liberastów są przytoczone słowa jednego z żydowskich przywódców protestów we Francji w maju 1968 roku i idola wielu „postępowców” na świecie. Daniel Cohn-Bendit, bo o tym degeneracie mowa, tak pisał o sobie w autobiografii („Le Grand Bazar”) z 1976 roku: „Kilka razy zdarzyło się, że dzieci rozpięły mi rozporek i zaczęły mnie głaskać. Ich życzenie było dla mnie problematyczne. Jednak często mimo wszystko i ja je głaskałem”. Pisaliśmy o tym TUTAJ. Jak informowaliśmy Czytelników koszernemu „demokracie” marzy się również „Europa bez nacjonalizmu i państw narodowych”.
Nie popieraliśmy nigdy rządu PiS-uaru za jego serwilizm wobec obcych stolic i podkreślaliśmy to wielokrotnie. Jednak każde działanie na gruncie szkolnictwa, które wywołuje skowyt liberalno-lewicowego szamba jest dobre i zasługuje na pochwałę. Podobnie jest ministrem Przemysławem Czarnkiem. Tam, gdzie walczył z lobby LGBT i kwestionował demoliberalne „świętości”, zasługiwał na wsparcie. W innych kwestiach będziemy go radykalnie krytykować.
Na podstawie: nacjonalista.pl/media polskojęzyczne
24 sierpnia 2022 o 16:51
Swoją drogą, jestem ciekaw, co Czarnek sądzi o Davos i transhumanizmie oraz o powrocie inwigilacj via czipy.
24 sierpnia 2022 o 22:01
To pion PiSuaru, wrogów gotówki i realizatorów NWO/Agendy 2030. Myśli to, co powie mu Kalkstein. Każda partia z mainstreamu realizowałaby ich program.
24 sierpnia 2022 o 22:02
Inwigilowani jesteśmy tak czy siak przez żydowski spyware typu Google albo Pejsbuk!
25 sierpnia 2022 o 20:53
Czemu NOP nie prowadzi takiej organizacji, jak „Polska Gotówkowa”?