Gdy przez wieki Polaków nazywano obrońcami Cywilizacji, to nie był to jedynie pusty frazes. Tam, gdzie kończy się granica Polski kończą się również pewne ponadczasowe i uniwersalne zasady, a do takich należy szacunek dla grobów i miejsc pochówku. Potwierdzili to swoimi czynami neosowieciarze z Białorusi.
W Mikuliszkach w obwodzie grodzieńskim na Białorusi zrównana z ziemią została kwatera żołnierzy AK, poległych w 1944 roku – podał portal polonijnego „Głosu znad Niemna”. Nie pozostał żaden z 22 krzyży stojących w tym miejscu pamięci. Na zdjęciach opublikowanych przez „Głos znad Niemna” w poniedziałek widać, że w miejscu kwatery jest już tylko pusty plac ziemi, ze zrównaną powierzchnią. Wcześniej stały tam rzędy krzyży i kamień, również z wkomponowanym krzyżem, i tablicą z napisem: „Żołnierzom III i VI Brygady Armii Krajowej Okręgu Wileńskiego poległym w 1944 roku”. W Mikuliszkach chowano AK-owców zarówno przed, jak i po Operacji o kryptonimie Ostra Brama, której celem było odbicie Wilna z rąk niemieckich. Na większości krzyży można było odczytać imiona i nazwiska żołnierzy.
Kilka dni później zniszczono także pomnik na grobie żołnierzy Armii Krajowej w Wołkowysku. Czy w ten sposób turańska dzicz mści się za idiotyczną politykę władz III RP wobec Białorusi? Bardzo prawdopodobne, ale to tylko pokazuje skalę degeneracji będącej efektem lat sowieckiego prania mózgów. Dość wspomnieć o regularnych aktach wandalizmu – niszczenie grobów i krzyży – na uroczysku Kuropaty, gdzie spoczywają dziesiątki tysięcy ofiar judeobolszewizmu spod znaku czerwonej gwiazdy. Władze w Mińsku honorują katów białoruskiego narodu, podobnie zresztą jak władcy Kremla honorują katów rosyjskiego narodu.
Takie wydarzenia potwierdzają, że utrata Kresów przez Polskę była tragedią dla chrześcijańskiej Europy.
Na podstawie: nacjonalista.pl/PAP
13 lipca 2022 o 17:12
Sprawcy to pewnie efekt przejścia sowieckiego Frontu Białoruskiego. Trudno to nawet nazwać bydłem.