Sukces obrońców życia w Stanach Zjednoczonych. Sąd Najwyższy USA uchylił przełomowe orzeczenie ze sprawy Roe vs. Wade z 1973 r. i zlikwidował tym samym konstytucyjne prawo do aborcji. Oznacza to, że poszczególne stany będą mogły stosować własne rozstrzygnięcia, w tym zakazać przerywania ciąży.
Sąd Najwyższy uznał, że „konstytucja nie przyznaje prawa do aborcji”. Uchylił też wyroki w precedensowych sprawach Roe kontra Wade i Casey kontra Planned Parenthood. Na ich podstawie aborcje były wykonywane w całym kraju w okresie przed osiągnięciem przez płód granicy przeżywalności. Sprawę Roe vs. Wade rozstrzygana była w latach 70. Sąd Najwyższy uznał wówczas, że prawo do aborcji jest gwarantowane przez 14. poprawkę do konstytucji. Mówi ona o prawie do prywatności i wolności. W wyniku tego rozstrzygnięcia aborcja w USA była uznawana za legalną przez cały czas trwania ciąży. W gestii poszczególnych stanów leżały regulacje ograniczające możliwość przerywania ciąży w 2. i 3. trymestrze. Podobne rozstrzygnięcie zapadło w 1992 r., w sprawie Planned Parenthood of Southeastern Pennsylvania v. Casey. Sąd Najwyższy potwierdził w orzeczeniu prawo do aborcji i zakazał ustaw nakładających „nadmierne obciążenia” na dostęp do aborcji.
Cieszymy się razem z tymi Amerykanami, którzy walczą ze zbrodnią aborcji – prawdziwym holokaustem. Ofiary dzieciobójstwa w USA szacowane są na 70 milionów. Nie można jednak popadać w hurraoptymizm – w stanach rządzonych przez wzorowych „demokratów” aborcja wciąż będzie legalna.
Dzięki decyzji Sądu Najwyższego „szatański kraj” wyprzedził „nadzieję konserwatystów” rządzoną przez Putina i jego oligarchów. Dla nas, narodowych rewolucjonistów, wszelkie zmiany przywracające moralny ład w każdym kraju są pożądane. Chcemy, by nie tylko Polacy, ale także Amerykanie, Rosjanie, Niemcy i inne narody, żyły w państwach, gdzie aborcja, przywileje dla zboczeńców i inne przejawy degeneracji były tylko smutnym wspomnieniem demoliberalnego koszmaru.
Ponieważ źródłem degeneracji współczesnego świata jest niemoralność, naturalną rzeczą jest, iż odnowiony świat może zostać zbudowany jedynie na bazie moralnego porządku. Trzecia Pozycja wierzy, że jest rzeczą konieczną, aby ludzie zrozumieli, iż na świecie istnieje dobro i zło, prawda i fałsz, a nie szereg subiektywnych wyborów, jak twierdzą materialiści.
Trzecia Pozycja zapewnia, że zarówno aborcja, jak i homoseksualizm są złem absolutnym, ponieważ sprzeciwiają się prawdzie obiektywnej i prawu boskiemu oraz negują dawanie życia – ideały Trzeciej Pozycji.
Deklaracja Trzeciej Pozycji
Na podstawie: nacjonalista.pl/interia.pl
25 czerwca 2022 o 07:21
Już po USA kompletnie. Tam większość aborcji dokonywali kolorowi, na nielegalną nie będzie ich stać, antykoncepcji nie stosują więc będą rodzic na potęgę.
25 czerwca 2022 o 13:23
Aborcja jest złem niezależnie od rasy. Kwestia kolorowych to zupełnie inny temat.
25 czerwca 2022 o 20:18
Prawda, aczkolwiek stuprocentowo białe USA wyglądałyby jak Japonia – hogomeniczne społeczeństwo funkcjonujące w granicach zdegenerowanej, liberalnej (((antykultury))), aczkolwiek to zasługa -bergów i Cohenów z pedowood.
3 lipca 2022 o 14:58
Dupa tam. Aborcja, generalnie, jest złem. Oczywiście mam swoje opinie na temat niszowych, skrajnych kwestii dysgeniki, ale generalnie jest to zabijanie dzieci. A mrocznoskórzy i tak znajdą sposób na pozbycie się swego potomstwa, czy młotkiem w brzuch, czy 16 lat później w wojnie gangów. Zresztą – to nie tak, że aborcja jest zakazana, tylko nie jest już prawem konstytucyjnym, także pojadą sobie do stanu, gdzie takie barbarzyństwo jest legalne. Korpożydy już udzielają gwarancji oferowania urlopów i pokrycia kosztów takiej wyprawy.
Ale prawdziwym zwycięstwem tego orzeczenia jest to, że wyrzuca rozumowanie, które było wykorzystane do innych debilnych neoliberalnych pomysłów, civil rights, homo „małżeństwa” etc. W notce sędziego do Józia można poczytać.
25 czerwca 2022 o 12:20
W celu walki z białą supremacja i ableizmem zrobiłbym wyjątek dla żydów, kolorowych, warzywek i innych ułomów!
25 czerwca 2022 o 13:54
Prawo antyaborcyjne w USA to żaden powód do radości dla nas.
Mnie ogarnia smutek:(