Wedle jednego z punktów widzenia, sytuacja na świecie jest przeciągającą się rywalizacją pomiędzy presją Ameryki a wytrwale opierającym się jej duchem Prus. Trwanie tej sytuacji w Ameryce nie może się przeciągać, ani też Prusy nie mogą kontynuować walki i przegrywać. Jedynie Ameryka dwukrotnie zniszczyła Prusy i przeznaczenie Europy. W 1917, w wyniku pokoju w Brześciu Litewskim, byliśmy zwycięzcami. Nie ulega jednak wątpliwości, że bez Ameryki Anglia zawarłaby pokój – nie było innej możliwości. Ten pokój byłby dla nas zwycięski. Wszystko co by po nim nastąpiło, byłoby inne: druga wojna światowa nie mogłaby przybrać formy, jaka przybrała. Jeśli by zaś nawet przybrała, bez Ameryki, Prusy-Europa by ją wygrały, i żylibyśmy obecnie w pierwotnie surowej, prowizorycznej formie Imperium. Każdy znałby swoje miejsce, zadania, misję. Europa byłaby ulem pełnym twórczej aktywności. Rosja w politycznym sensie by nie istniała(1). Jedynie Ameryka to udaremniła.
Jeśli wzrost Ameryki będzie trwał przez następne pięćdziesiąt lat, nie będzie już możliwe żadne Imperium. Powodem tego jest fakt, że Ameryka cywilizuje cały świat kolorowy, wprowadzając wszędzie zachodnią technikę. Ale to właśnie przewaga techniczna jest naszą jedyną nadzieją. Zgoda, oni nigdy nie będą mieli naszej oryginalności. Ale ta oryginalność nie daje przewagi absolutnej i gdy świat zewnętrzny osiągnie z nami parytet techniczny, znaczenia nabierze liczebność. A świat kolorowy przewyższa nas liczebnością pięciokrotnie.
Przykład Ameryki pokazuje lepiej niż wszystko inne, że to co dzieje się poza światem Wzniosłych Kultur, nie ma znaczenia. Monstrum zwane Ameryką może interweniować w Europie, może w niej namieszać, może prawdopodobnie nawet ją zniszczyć. Ta Europa była jednak najbardziej subtelną spośród Wzniosłych Kultur, najbardziej pasjonarną, z największą głębią, najbardziej męską, barbarzyńską, zaś jej przyszłość miała stać się największym widowiskiem jakie kiedykolwiek miało być odegrane na scenie świata: stworzeniem Imperium i podjęciem się podboju świata jako ostatecznej misji. To było, to jest, nasze Przeznaczenie. Do dziś, dwukrotnie podczas życia jednego pokolenia, to potężne ostateczne powołanie zostało efektywnie zniweczone przez bezgraniczną głupotę i pustą złośliwość amerykańskiego monstrum. Elementem tej sytuacji który zadaje szczególne cierpienia duszy, jest fakt że ta mechaniczna rzecz nie może być doścignięta w swym własnym leżu i zniszczona. Może przegrać w polu, lecz pozostaną jej nadal tysiące mil przestrzeni za oceanem. Europa może to pokonać, ale zwycięstwo może dać Europie co najwyżej bezpieczeństwo. Nie możemy mieć satysfakcji stanięcia ponad tym wstrętnym produktem ślepych sił, z mieczem w dłoni, patrząc na jego ostateczne konwulsje, na to jak jego zdegenerowany ludzki materiał rozprasza się niczym nomadzi po opustoszałym horyzoncie.
Oto okrutny paradoks: Ameryka, która nie ma żadnej misji, cieszy się pełnym politycznym bezpieczeństwem. Europa, jako jedyna mająca misję światową, leży zmiażdżona pomiędzy dwoma bezkształtnymi monstrami, pozbawionymi celu i sensu istnienia.
Amerykanie są psychologicznie socjalistami; tak jak aborygeni Nowej Gwinei i Wysp Salomona. Znaczy to dokładnie, że w każdej jednostce instynkty kolektywne przeważają nad indywidualnymi(2). W takim środowisku, jednostkowa tożsamość zostaje stłumiona, zaś wyższe typy osobowości są niemal niemożliwe, ponieważ wyższy typ osobowości może być jedynie typem jednostkowym, psychologicznie egoistycznym. Jest to prawdą również w odniesieniu do świętych, wszyscy spośród których byli psychologicznie egoistami, pomimo że byli duchowo altruistami. W Ameryce, instynktowny altruizm przeważa, w wymiarze duchowym jednak – egoizm.
Pruski socjalizm(3) jest przeciwieństwem amerykańskiego socjalizmu. Pruski socjalizm, wzrastając w przestrzeni i kulturze psychologicznego indywidualizmu, dla urzeczywistnienia koniecznie wymaga arystokracji. Arystokracja jest wyrazem indywidualizmu. Tak więc pruski socjalizm naturalnie sprzyja wzrastaniu wyższych indywidualności, ponieważ bez nich nie mogłoby być pruskiego socjalizmu, lecz jedynie chaos. Pruski socjalizm to duchowy socjalizm, nie, jak w przypadku Ameryki, psychologiczny. W Prusach, socjalizm jest wartością, świadomością etyczną, ideałem, formą organizacyjną, celem do osiągnięcia. W Ameryce jest nieświadomością, spętaniem, zaprzeczeniem, niezdolnością do bycia jednostką, tak więc negacją w człowieku tego co ludzkie, zaś wzmacnianiem tego co zwierzęce.
Francis Parker Yockey
Z języka angielskiego tłumaczył i przypisami opatrzył: Ronald Lasecki
Przypisy:
1. F. P. Yockey miał na myśli oczywiście Związek Radziecki, w latach istnienia którego pisał cytowane słowa. Od tamtego czasu sytuacja się zmieniła, ponieważ głównym strategicznym zagrożeniem dla zachodniej Europy nie jest już blok skomunizowanych państw słowiańskich, lecz przygniatający Kontynent od zachodu amerykański Moloch. Historia pokazała też, że kraje znajdujące się w drugiej połowie XX w. w okowach marksizmu, wyszły z tego okresu w cywilizacyjnie lepszym stanie, niż zachodnia część Europy znajdująca się pod dominacją USA. Obecnie, patrioci z zachodniej części Europy wskazują, że powinna się ona oprzeć się na Rosji, by wyzwolić się z amerykańskiego jarzma i zabezpieczyć przed Chinami oraz roszczeniami izraelskimi. Zob. K. Bolton, Gepolitical Realignments: USA-Israel-China versus Russia-Europe-Arabia, „Foreign Policy Journal”, September 19/2011. Sam F. P. Yockey pod koniec życia zmodyfikował swoje stanowisko, opowiadając się za nową „europejsko-rosyjską symbiozą”. Por. K. Bolton, Yockey & Russia, Kapiti, New Zealand, Renaissance Press 2009, s. 14.
2. F. P. Yockey nawiązuje tu do myśli Friedricha Nietzschego (1844-1900). Idee te łatwiej jest jednak wyrazić językiem katolickiej filozofii politycznej, zastępując termin „jednostka” terminem „osoba”. W ten sposób lepiej zaznaczamy różnicę pomiędzy liberalnym egalitarnym indywidualizmem, faktycznie oznaczającym ujednolicenie wszystkich wedle najniższego wspólnego mianownika, a osobową indywiduacją, podkreślającą to wszystko, co w człowieku dla niego unikalne, co zatem czyni go niepowtarzalną i nieredukowalną osobą.
3. Pruski socjalizm to koncepcja której autorem był niemiecki myśliciel Oswald Spengler (1880-1936). Przedstawił on ją w swoim wydanym w 1919 r. dziele Duch pruski i socjalizm. Przedstawione tam rozumienie socjalizmu nie ma wiele wspólnego z tym przyjętym na lewicy. O. Spengler podkreśla w swym eseju społeczne zobowiązania i powinności człowieka, przeciwstawiając się w ten sposób liberalnemu indywidualizmowi.
*
O autorze: Francis Parker Yockey (1917-1960) urodził się w Stanach Zjednoczonych, w rodzinie poczuwającej się do tożsamości angielskiej i europejskiej. W domu rodzinnym zaszczepiono mu miłość do Europy i do klasycznej kultury europejskiej, szczególnie do muzyki klasycznej. Sam F. P. Yockey posiadał talent pianistyczny i grywał utwory wielu klasycznych europejskich kompozytorów, m.in. Fryderyka Chopina.
Szybko stał się zwolennikiem idei Oswalda Spenglera, Carla Schmitta i Karla Haushofera. Po ukończeniu studiów prawniczych i zakończeniu II wojny światowej F. P. Yockey zaangażował się w intensywną działalność w ruchu neofaszystowskim. Był zwolennikiem „sojuszu ekstremów” i przeciwnikiem nazistowskiego rasizmu, w związku z czym skłócił się szybko z amerykańskimi neonazistami. Podróżował jednak po całej Europie i świecie, starając się wzmacniać środowiska „trzeciej pozycji”.
W 1946 r. F. P. Yockey pracował w zachodnich Niemczech dla amerykańskiego Departamentu Wojny, został jednak wyrzucony z pracy za krytykowanie USA i piętnowanie nadużyć i manipulacji podczas tzw. „procesów” norymberskich. W 1948 r. założył Europejski Front Wyzwolenia i został autorem jego manifestu – The Proclamation of London. W tym samym czasie wydał również swą pierwszą i najważniejszą książkę Imperium: the Philosophy of History and Politics. Wyraził tam stanowisko antymaterialistyczne, antyegalitarne i antyliberalne, postulował wyzwolenie Europy spod dominacji USA i ZSRR. W tym czasie utrzymywał jeszcze kontakty z amerykańską prawicą, m.in. pisząc dla senatora Josepha McCarthy’ego tekst niewygłoszonego ostatecznie przemówienia, gdzie ten miał postulować zacieśnienie więzów USA z Niemcami.
W 1952 r. F. P. Yockey odwiedził czeską Pragę, gdzie był świadkiem procesu żydowskich komunistów. Zmienił wówczas opinię na temat stalinizmu, uznając go za siłę o pozytywnym znaczeniu. W kolejnych latach F. P. Yockey prawdopodobnie odwiedził m.in. NRD, ZSRR i komunistyczną Kubę, szukając tam bezskutecznie poparcia dla swej walki przeciwko USA. W 1953 r. spotkał się w Egipcie z prezydentem tego państwa, Gamalem Abdelem Naserem i podjął się pracy w egipskim wywiadzie, w komórce odpowiedzialnej za propagandę antyizraelską. Stale tropiony przez służby specjalne Stanów Zjednoczonych, został aresztowany przez FBI w 1960 r. za posługiwanie się fałszywym paszportem, po czym zamordowany w więziennej celi. Badaniem życia i działalności F. P. Yockey’a (głównie na podstawie danych amerykańskiego wywiadu) zajmują się obecnie politolog Kevin Coogan i działacz narodowo-rewolucyjny Kerry Bolton.
Źródło: https://www.salon24.pl/u/ronald-lasecki/
Najnowsze komentarze