Są takie miasta, które przez wieki były bastionami polskości na Kresach. Choć w wyniku decyzji wrogich ośrodków władzy znalazły się po drugiej wojnie światowej poza granicami naszej ojczyzny, wciąż potwierdzają, że nie można wymazać setek lat historii. Takim miastem jest Wilno.
Wielotysięczna Parada Polskości przeszła w sobotę głównymi ulicami Wilna – aleją Giedymina, ulicą Wielką, Zamkową i Ostrobramską. W ten sposób Polacy na Litwie i przedstawiciele władz Polski uczcili Dzień Polonii i Polaków za Granicą oraz rocznicę Konstytucji 3 maja. Uroczystość zwieńczyła msza święta przed obrazem w Kaplicy Ostrobramskiej.
„Po raz kolejny demonstrujemy tu na Litwie polskość, swoją tożsamość. Pokazujemy, że jest nas naprawdę dużo i jesteśmy dobrze zorganizowaną społecznością” – powiedział PAP Edward Trusewicz, wiceprezes Związku Polaków na Litwie (ZPL), organizatora marszu.
„Jest to wielka i wspaniała manifestacja polskości tutaj w Wilnie” – powiedział dziennikarzom pełnomocnik rządu Polski ds. Polonii i Polaków za Granicą. Przypomniał, że „Polacy z Wileńszczyzny nigdy nie wyjechali (z Polski), to granice się zmieniły, oni tu są od wieków i współtworzą tę ziemię, są jej współgospodarzami”.
Polacy na Litwie są najliczniejszą mniejszością narodową i stanowią 6,5 proc. ogółu litewskiego społeczeństwa. Oddziały Związku Polaków na Litwie, organizacji zrzeszającej prawie 10 tys. osób, działają praktycznie na terenie całego kraju.
Jeden Naród ponad granicami!
Na podstawie: dzieje.pl/nacjonalista.pl
Najnowsze komentarze