Marine Le Pen przegrała po raz trzeci z kolei z kandydatem żydowskich bankierów, a wyborcy wybrali globalizm i wielokulturowość ponad francuską tożsamość. Le Penowie przegrali w sumie 8 wyborów prezydenckich we Francji. Wydaje się zatem oczywiste, że francuski patriota, który opowiada się za Francją i reprezentuje francuski nacjonalizm, nie może zostać wybrany na prezydenta Francji.
W całej Europie polityk, który wierzy w państwo narodowe, jest uważany za „skrajnie prawicowego”. Na ten termin nałożyły się implikacje nazistowskie. Chociaż niemieccy naziści byli socjalistami, a nie skrajną prawicą, ich nacjonalizm został wykorzystany do zdyskredytowania idei narodu, która opiera się na wspólnym języku, wspólnej kulturze i wspólnym pochodzeniu etnicznym. Nacjonalizm nie jest już skuteczną siłą polityczną w Europie. Nawet koncepcja państwa narodowego jest martwa. Zastąpiła je Unia Europejska.
Unia Europejska jest wieżą Babel, tak jak Stany Zjednoczone. Nie ma w niej jednorodności. Bez poczucia wspólnoty, nie ma podstaw do rządzenia taką mieszaniną. Pozostaje tylko przymus. Dlatego w UE władza spoczywa w rękach niewybieralnych komisarzy, a nie w parlamencie. Innymi słowy, wbrew indoktrynacji jakoby to państwo narodowe było przejawem faszyzmu, Europejczycy są na drodze do narzucanych im odgórnie rządów faszystowskich. Kończy się era demokracji i rządów przedstawicielskich.
W Stanach Zjednoczonych tygiel narodowościowy, kiedy jeszcze funkcjonował, zdołał wytworzyć wspólnotowość i zachować jeden język wśród różnych europejskich grup etnicznych. Ale ten tygiel należy już do przeszłości, a imigranci od 1965 roku nie są Europejczykami, lecz ludźmi z Trzeciego świata, między którymi nie ma wspólnego dziedzictwa. To, co kiedyś było wspólnym systemem przekonań, zostało zniszczone, być może śmiertelnie, przez krytyczną teorię rasy, politykę tożsamości i wokeizm. Instytucje, które stanowią o sile społeczeństwa, takie jak małżeństwo, rodzina i religia, uległy dramatycznemu osłabieniu w ciągu ostatnich sześciu dekad.
60 lat temu uczniowie koledży skandowali: „Cywilizacja zachodnia musi odejść”. Od 60 lat, historia Stanów Zjednoczonych nauczana jest na uniwersytetach jako długa seria zbrodni. Burzy się pomniki, usuwa przedmioty z muzeów, zmienia nazwy szkół i ulic, aby unieważnić „zdemaskowanych” bohaterów przeszłości. Zarzuca się, że wszyscy biali Amerykanie są winni tych zbrodni. Dziś duma jednych Amerykanów opiera się zaledwie na sukcesach ich lokalnej drużyny futbolowej, wielkości domu i samochodu oraz na tym, że ich dzieci dostają się na czołowe uniwersytety, a innych, na tolerancji wobec sił i interesów, które doprowadzają do rozpadu ich kraju.
Paul Craig Roberts
Tłum. Sławomir Soja
Źródło: bibula.com
Najnowsze komentarze