Bratnia, chrześcijańska krew przelana na Ukrainie woła o pomstę do nieba. Narody poświęcane w imię imperialnych majaków i interesów globalnych elit. Pamiętajmy o objawieniach fatimskich i prośbie Matki Bożej dotyczącej konsekracji Rosji Niepokalanemu Sercu NMP, która do tej pory nie została należycie spełniona.
Choć dla przeciętnego obserwatora Rosja i Ukraina to kraje prawosławne, w obu funkcjonują wspólnoty wiernych Tradycji Katolickiej i to zarówno tej obrządku łacińskiego, jak i bizantyjskiego.
Największym pod względem liczby wiernych (kilkanaście tysięcy) na Ukrainie jest Bractwo Kapłańskie Świętego Jozafata Kuncewicza, utworzone przez księdza Wasyla Kowpaka, należącego wcześniej do Bractwa Kapłańskiego św. Piusa X. Zgromadzenie zrzesza 25 kapłanów katolickich obrządku bizantyjskiego. Posiada seminarium we Lwowie i opiekuje się małym żeńskim zgromadzeniem zakonnym. Bractwo odrzuca zdecydowanie ekumenizm oraz reformy liturgiczne wprowadzone w Ukraińskim Kościele Greckokatolickim. Sprzeciwia się usunięciu Stacji Drogi Krzyżowej, różańca i monstrancji z liturgii i parafii tego kościoła. Nie zgadza się też z porzuceniem języka cerkiewnosłowiańskiego w liturgii, na rzecz ukraińskiego.
U naszego wschodniego sąsiada działa także wspólnota o nazwie Ukraiński Prawowierny Kościół Greckokatolicki. Ma charakter sedewakantystyczny.
W Rosji Bractwo Kapłańskie św. Piusa X zapewnia posługę dla wiernych w Moskwie i Sankt Petersburgu. Jak podkreślają kapłani „teren jest trudny” z uwagi na wielowiekową, antykatolicką politykę władz. Apostolat w Rosji prowadzi również sedewakantystyczne Zgromadzenie Maryi Królowej Niepokalanej (CMRI). Niezmordowany ksiądz Aleksander Krysow obsługuje misje w Moskwie, Sewastopolu, Sankt Petersburgu oraz Gelendżyku. W planach są Kazań, Władywostok i Niżny Nowogród.
Pamiętając o tragicznych wydarzeniach z historii, wystrzegajmy się nienawiści do naszych chrześcijańskich braci w Rosji i na Ukrainie. Odrodzenie ich narodów może przyjść tylko dzięki łasce Boga.
Święty Jozafat – patron Rusi
16 marca 2022 o 21:51
Mnie ciekawi, jak wojna na Ukrainie wpłynie na sytuację tych katolików w Rosji, bo za chwilę mogą być uznani za „faszystów” i „agenturę”.