Na pokoju nie traci się nic. Wszystko można stracić, prowadząc wojnę. Niech ludzie powrócą do porozumienia. Niech wznowią negocjacje. Negocjując z dobrą wolą i z poszanowaniem praw drugiej strony, niech uświadomią sobie, że w przypadku szczerych i aktywnych negocjacji nigdy nie jest wykluczony honorowy sukces. I wszyscy będą się wtedy czuli wielcy – prawdziwie wielcy – jeśli odrzucą namiętności, czy to zbiorowe, czy prywatne i przywrócą rozum na jego właściwe miejsce. Oszczędzą tym swoim braciom rozlewu krwi, a ojczyźnie ruiny.
Tak 24 sierpnia 1939 r. Pius XII zwrócił się do przywódców państw w obliczu zbliżającej się wojny. Nie były to słowa pustego pacyfizmu ani współczującego milczenia wobec licznych przypadków łamania sprawiedliwości, do których dochodziło na wielu frontach. W tym radiowym orędziu, którego treść niektórzy pamiętają do dziś, Papież przywoływał „poszanowanie praw drugiej strony” jako warunek wstępny owocnych negocjacji pokojowych.
Narracja medialna
Jeśli przyjrzymy się temu, co dzieje się na Ukrainie, nie dając się zwieść fałszom mediów głównego nurtu, zauważymy, że poszanowanie praw drugiej strony zostało całkowicie zignorowane. W istocie mamy wrażenie, że administracja Bidena, NATO i Unia Europejska celowo prowokują Federację Rosyjską, utrzymując sytuację oczywistej nierównowagi, właśnie po to, aby uniemożliwić jakiekolwiek próby pokojowego rozwiązania kryzysu ukraińskiego. W tym właśnie tkwi powaga problemu. Jest to pułapka zastawiona zarówno na Rosję, jak i na Ukrainę, wykorzystująca oba te kraje, aby umożliwić globalistycznej elicie realizację jej zbrodniczego planu.
Nie powinno nas dziwić, że pluralizm i wolność słowa, tak wychwalane w krajach, które mienią się demokratycznymi, są codziennie dezawuowane przez cenzurę i nietolerancję wobec opinii niezgodnych z oficjalną narracją. Tego rodzaju manipulacje stały się normą w czasie tzw. pandemii, ze szkodą dla lekarzy, naukowców i dziennikarzy, którzy byli dyskredytowani i poddawani ostracyzmowi za sam fakt, że ośmielili się zakwestionować skuteczność eksperymentalnego serum. Dwa lata później prawda o niepożądanych skutkach i nieudolnym zarządzaniu kryzysem zdrowotnym udowodniła, że mieli oni rację. Prawdę jednak uparcie ignorowano, ponieważ nie odpowiadała temu, czego chciał i nadal chce system.
Jeśli do tej pory światowe media potrafiły bezwstydnie kłamać w sprawach o ściśle naukowym znaczeniu, powinniśmy zadać sobie pytanie, czy w obecnej sytuacji mogłyby się nagle zdobyć na intelektualną uczciwość i szacunek dla kodeksu etycznego, które powszechnie odrzuciły w sprawie Covid.
Media wspierały i rozpowszechniały to kolosalne oszustwo. Należy też uznać, że państwowe i międzynarodowe instytucje zdrowotne, rządy, sędziowie, organy ścigania i sama Hierarchia Katolicka ponoszą współodpowiedzialność za tę katastrofę – każdy w swoim zakresie. Są odpowiedzialni, ponieważ wspierali katastrofę, która dotknęła miliardy ludzi, ich zdrowie, własność, prawa obywatelskie, a nawet samo życie. Również w tym przypadku trudno sobie wyobrazić, by ci, którzy dopuścili się takich zbrodni, wspierając pandemię, która była zamierzona i złośliwie spotęgowana, nagle doznali przypływu przyzwoitości i okazali troskę o swoich obywateli i ojczyznę, w chwili, gdy wojna zagraża ich bezpieczeństwu i gospodarce.
Takie mogą być refleksje tych, którzy chcąc zachować neutralność, dystans, a nawet bezinteresowność, przyglądają się temu, co się dzieje wokół nich. Jeśli jednak pogłębiamy naszą wiedzę o faktach i dokumentujemy je, opierając się na autorytatywnych i obiektywnych źródłach, odkrywamy, że wątpliwości i niepewność szybko stają się niepokojącymi pewnikami.
Nawet gdybyśmy chcieli ograniczyć nasze badania tylko do aspektu ekonomicznego, zdajemy sobie sprawę, że agencje informacyjne, polityka i instytucje publiczne zależą od niewielkiej liczby grup finansowych należących do oligarchii, którą – co znamienne – łączą nie tylko pieniądze i władza, ale także przynależność ideologiczna, która kieruje jej działaniami i ingerencją w politykę państw i całego świata. Oligarchia ta pokazuje swoje macki w ONZ, NATO, Światowym Forum Ekonomicznym, Unii Europejskiej oraz w instytucjach „filantropijnych”, takich jak Open Society George’a Sorosa czy Fundacja Billa i Melindy Gatesów.
Wszystkie te podmioty są prywatne i nie odpowiadają przed nikim poza sobą, a jednocześnie mają możliwość wpływania na rządy poszczególnych państw, w tym poprzez swoich przedstawicieli, którzy są w tych państwach wybierani lub mianowani na kluczowe stanowiska. Sami to przyznają, gdy są przyjmowani z wszelkimi honorami przez głowy państw i przywódców światowych, poczynając od premiera Włoch Mario Draghiego. Szacunek, a wręcz lęk jaki okazują przywódcy państwowi tym ludziom, wskazuje kto jest prawdziwym panem losów świata. W ten sposób ci, którzy sprawują władzę w imieniu „ludu”, sami depczą wolę ludu i ograniczają jego prawa, aby być posłusznymi jak dworzanie panom, których nikt nie wybrał, a którzy jednak dyktują narodom swój program polityczny i gospodarczy.
Dochodzimy więc do kryzysu ukraińskiego, który jest nam przedstawiany jako konsekwencja ekspansjonistycznej arogancji Władimira Putina wobec niepodległego i demokratycznego państwa, do którego próbuje on rościć sobie absurdalne prawa. Mówi się, że „podżegacz wojenny Putin” masakruje bezbronną ludność, która odważnie powstała, aby bronić swojej ojczyzny, świętych granic swojego państwa i naruszonych swobód obywatelskich.Unia Europejska i Stany Zjednoczone, „obrońcy demokracji”, nie mogą sobie pozwolić na brak reakcji za pośrednictwem NATO, aby przywrócić Ukrainie autonomię, wypędzić „najeźdźcę” i zagwarantować pokój. W obliczu „arogancji tyrana” mówi się, że narody świata powinny utworzyć wspólny front, nakładając sankcje na Federację Rosyjską i wysyłając żołnierzy, broń i pomoc gospodarczą do „biednego” prezydenta Zelenskiego, „bohatera narodowego” i „obrońcy” swojego narodu. Jako dowód „przemocy” Putina, media rozpowszechniają obrazy bombardowań i zniszczeń, przypisując odpowiedzialność Rosji. Mało tego. Aby zagwarantować „trwały pokój”, Unia Europejska i NATO otwierają szeroko ramiona, aby przyjąć Ukrainę w poczet swoich członków. Aby zapobiec „sowieckiej propagandzie”, Europa wyłącza dostęp do Russia Today i Sputnika, oczywiście celem zapewnienia „wolnej i niezależnej informacji”.
Taka jest więc oficjalna narracja, do której wszyscy się dostosowują. Na wojnie, odmowa wykonania rozkazu natychmiast staje się dezercją, a ci, którzy się sprzeciwiają, są winni zdrady i zasługują na mniej lub bardziej poważne sankcje, poczynając od publicznego napiętnowania i ostracyzmu, czego doświadczyli już ci, którzy odmówili „szczepień” przeciwko Covid. Ale prawda, jeśli chce się ją poznać, pozwala nam widzieć rzeczy inaczej i oceniać fakty takimi, jakimi są, a nie takimi, jakimi się je przedstawia. Wskazuje na to etymologia greckiego słowa alatheia czyli rzecz niezasłonięta. a przy spojrzeniu eschatologicznym, tłumaczona jako Apokalipsa czyli Objawienie.
Ekspansja NATO
Przede wszystkim należy pamiętać o faktach, które nie kłamią i nie podlegają zmianom. A fakty, jakkolwiek irytujące tych, którzy próbują je cenzurować, mówią nam, że od upadku muru berlińskiego Stany Zjednoczone rozszerzyły swoją strefę wpływów politycznych i militarnych na prawie wszystkie państwa satelickie byłego Związku Radzieckiego, przyjmując do NATO Polskę, Czechy i Węgry (1999); Estonię, Łotwę, Litwę, Słowenię, Słowację, Bułgarię i Rumunię (2004); Albanię i Chorwację (2009); Czarnogórę (2017) i Macedonię Północną (2020).Organizacja Paktu Północnoatlantyckiego przygotowuje się do rozszerzenia swojej działalności na Ukrainę, Gruzję, Bośnię i Hercegowinę oraz Serbię. Praktycznie rzecz biorąc, Federacja Rosyjska jest zagrożona militarnie – zaledwie kilka kilometrów od swoich granic, jednocześnie nie posiadając żadnej bazy wojskowej w podobnej odległości od Stanów Zjednoczonych.
Rozważanie ewentualnej ekspansji NATO na Ukrainę, bez pomyślenia o tym, że wzbudzi to uzasadnione protesty Rosji, jest zastanawiające, zwłaszcza że w 1991 roku NATO zobowiązało się wobec Kremla, że nie będzie się dalej rozszerzać. Mało tego: pod koniec 2021 roku Der Spiegel opublikował projekty traktatu ze Stanami Zjednoczonymi i porozumienia z NATO w sprawie gwarancji bezpieczeństwa. Moskwa domagała się od swoich zachodnich partnerów gwarancji prawnych, które uniemożliwiłyby NATO dalszą ekspansję na wschód poprzez przyłączenie do sojuszu Ukrainy, a także tworzenie baz wojskowych w krajach postsowieckich. Propozycje zawierały również klauzulę o nierozmieszczaniu broni ofensywnej przez NATO w pobliżu granic Rosji oraz o wycofaniu sił NATO z Europie Wschodniej z powrotem na pozycje z 1997 roku.
Jak widzimy, NATO nie dotrzymało swoich zobowiązań wobec Rosji i wymusiło taką sytuację w bardzo delikatnym momencie dla równowagi geopolitycznej. Powinniśmy zadać sobie pytanie, dlaczego Stany Zjednoczone – a raczej amerykańskie głębokie państwo, które odzyskało władzę po oszustwie wyborczym, które wyniosło Joe Bidena do Białego Domu – chce wywoływać napięcia w stosunkach z Rosją i wciągać swoich europejskich partnerów w konflikt, ze wszystkimi tego konsekwencjami, jakie możemy sobie wyobrazić.
Generał Marco Bertolini, były dowódca Połączonego Dowództwa Operacyjnego włoskich sił zbrojnych, stwierdził: „Stany Zjednoczone nie tylko wygrały zimną wojnę, ale także chciały upokorzyć [Rosję], zabierając jej wszystko, co w pewnym sensie mieściło się w jej strefie wpływów. [Putin] borykał się z krajami bałtyckimi, Polską, Rumunią i Bułgarią [wstępującymi do NATO]. Wobec Ukrainy [wstępującej do NATO], która odebrałaby mu dostęp do Morza Czarnego, zareagował”.I dodał: „Istnieje problem stabilności reżimu (ukraińskiego), pojawiła się dość dziwaczna sytuacja z prezydentem [Żeleńskim], który pochodzi ze świata rozrywki”. Generał nie omieszkuje przypomnieć, że w przypadku ataku USA na Rosję „drony latające nad Ukrainą wystartują z Sigonelli [Włochy]; Włochy są w dużej części amerykańską bazą wojskową. Ryzyko jest oczywiste i realne”.
Korzyści wynikające z blokady rosyjskich dostaw gazu
Należy również zadać sobie pytanie, czy za destabilizacją delikatnej równowagi między Unią Europejską a Rosją nie kryją się również interesy ekonomiczne, wynikające z konieczności pozyskiwania przez kraje Unii Europejskiej amerykańskiego gazu płynnego za który będziemy musieli płacić znacznie więcej, zamiast gazu rosyjskiego (który jest bardziej ekologiczny).
Decyzja włoskiego koncernu naftowo-gazowego ENI o zawieszeniu inwestycji w należący do Gazpromu rurociąg Blue Stream (z Rosji do Turcji) oznacza również pozbawienie się dodatkowego źródła dostaw, ponieważ zasila on rurociąg z Turcji do Włoch.
Nie brzmi to zatem jak przypadek, że w sierpniu 2021 roku Zelenski oświadczył, iż uważa gazociąg Nord Stream 2 między Rosją a Niemcami za „niebezpieczną broń, nie tylko dla Ukrainy, ale dla całej Europy”. Omijając Ukrainę, pozbawia on Kijów około miliarda euro rocznie dochodów z tytułu opłat tranzytowych. „Patrzymy na ten projekt wyłącznie przez pryzmat bezpieczeństwa i uważamy go za niebezpieczną broń geopolityczną Kremla” – powiedział ukraiński prezydent, zgadzając się z opinią administracji Bidena. Amerykańska podsekretarz stanu Victoria Nuland powiedziała: „Jeśli Rosja napadnie na Ukrainę, Nord Stream 2 nie ruszy”. I tak się stało, nie bez poważnych szkód gospodarczych dla niemieckich inwestorów.
Laboratoria wirusologiczne Pentagonu na Ukrainie
Pozostając przy temacie amerykańskich interesów na Ukrainie, warto wspomnieć o znajdujących się na Ukrainie laboratoriach wirusologicznych, które znajdują się pod kontrolą Pentagonu i w których, jak się wydaje, zatrudnieni są wyłącznie amerykańscy specjaliści posiadający immunitet dyplomatyczny, podlegający bezpośrednio amerykańskiemu Ministerstwu Obrony.
Należy też pamiętać o skardze Putina dotyczącej gromadzenia danych genomowych ludności, które mogą być wykorzystane do produkcji broni bakteriologicznej z selekcją genetyczną. Informacje o działalności laboratoriów na Ukrainie są oczywiście trudne do potwierdzenia, ale zrozumiałe jest, że Federacja Rosyjska uznała, nie bez racji, że laboratoria te mogą stanowić dodatkowe zagrożenie bakteriologiczne dla bezpieczeństwa Rosji. Ambasada USA usunęła ze swojej strony internetowej wszystkie pliki związane z Programem Redukcji Zagrożeń Biologicznych.
Maurizio Blondet napisał: „W tzw. Zdarzeniu 201 (Event 201), które było symulacją wybuchu pandemii na rok przed jej wystąpieniem, wziął udział (oczywiście wraz z Billem i Melindą) pozornie nieszkodliwy Uniwersytet Johna Hopkinsa wraz ze swoim osławionym Centrum Bezpieczeństwa Zdrowotnego. Ta humanitarna instytucja przez długi czas nosiła mniej niewinną nazwę: Centrum Cywilnych Strategii Obrony Biologicznej i nie zajmowała się zdrowiem Amerykanów, ale raczej jego przeciwieństwem czyli reagowaniem na wojskowe ataki bioterrorystyczne. Była to praktycznie organizacja cywilno-wojskowa. Kiedy w lutym 1999 roku zorganizowała swoją pierwszą konferencję w Crystal City w Arlington [Wirginia], gdzie znajduje się Pentagon, zgromadziła 950 lekarzy, personel wojskowy, urzędników federalnych i przedstawicieli służby zdrowia, którzy wzięli udział w ćwiczeniu symulacyjnym. Celem ćwiczenia było przeciwdziałanie symulowanemu, „zmilitaryzowanemu” atakowi ospy prawdziwej. Było to pierwsze z ćwiczeń, które rozkwitną po „wydarzeniu 201” i w „pandemii oszustwa”.
Rzekomo doszło też do eksperymentów na ukraińskim wojsku i powiązanej z tym interwencji ambasady amerykańskiej w sprawie ukraińskiego prokuratora Łucenki w 2016 r., o to by nie prowadził on śledztwa w sprawie „miliardowych przepływów finansowych między G. Sorosem a B. Obamą”.
Pośrednie zagrożenie dla ekspansjonistycznych ambicji Chin na Tajwanie
Obecny kryzys ukraiński pociąga za sobą drugorzędne, ale nie mniej poważne konsekwencje dla równowagi geopolitycznej między Chinami a Tajwanem. Rosja i Ukraina są jedynymi producentami palladu i neonu, które są niezbędne do produkcji mikroprocesorów.
„Możliwe działania odwetowe Moskwy przyciągnęły w ostatnich dniach większą uwagę po tym, jak firma zajmująca się badaniami rynkowymi Techcet, opublikowała raport, w którym podkreślono zależność wielu producentów półprzewodników od materiałów pochodzenia rosyjskiego i ukraińskiego, takich jak neon, pallad i inne.Według szacunków Techcetu, ponad 90% amerykańskich dostaw neonu półprzewodnikowego pochodzi z Ukrainy, a 35% amerykańskiego palladu z Rosji. […] Według amerykańskiej Komisji Handlu Międzynarodowego ceny neonu wzrosły o 600% przed aneksją Półwyspu Krymskiego przez Rosję w 2014 r., ponieważ firmy produkujące układy scalone powiązane były z firmami ukraińskimi”.
„Jeśli prawdą jest, że chińska inwazja na Tajwan zagroziłaby globalnemu łańcuchowi dostaw technologii, to prawdą jest również, że nagły brak surowców z Rosji mógłby zatrzymać produkcję, przez co wyspa straciłaby „tarczę mikroprocesorową” i skłoniłaby Pekin do podjęcia próby jej aneksji.”
Konflikt interesów Bidena na Ukrainie
Inną kwestią, której raczej nie analizujemy dogłębnie, jest sprawa związana z Birismą, spółką naftowo-gazową działającą na rynku ukraińskim od 2002 roku. Przypomnijmy, że „w czasie amerykańskiej prezydentury Baracka Obamy (od 2009 do 2017 roku) jego prawą ręką, jako „delegata” „do spraw polityki międzynarodowej był Joe Biden. To właśnie wtedy została udzielona „ochrona” ukraińskim nacjonalistom, co doprowadziło do powstania niemożliwej do pogodzenia różnicy zdań między Kijowem a Moskwą. To właśnie Joe Biden w tamtych latach prowadził politykę zbliżania Ukrainy do NATO. Chciał odebrać Rosji wpływy polityczne i gospodarcze. […] W ostatnich latach nazwisko Joe Bidena było również kojarzone ze skandalem dotyczącym Ukrainy, który również zachwiał jego kandydaturą. […] W kwietniu 2014 r. Burisma Holdings, największa firma energetyczna na Ukrainie (zajmująca się zarówno gazem, jak i ropą), zatrudniła Huntera Bidena jako konsultanta […] z pensją 50 tys. dolarów miesięcznie. Wszystko jasne, z wyjątkiem tego, że w tych miesiącach Joe Biden kontynuował amerykańską politykę mającą na celu odzyskanie przez Ukrainę tych obszarów Donbasu, które teraz stały się republikami uznanymi przez Rosję. Uważa się, że obszar Doniecka jest bogaty w niezbadane złoża gazu, które stały się celem Burisma Holdings. Polityka międzynarodowa splotła się z polityką gospodarczą.
Demokraci twierdzili, że Trump wywołał skandal medialny, aby zaszkodzić kampanii Bidena, ale jego oskarżenia okazały się prawdziwe. Sam Joe Biden, podczas spotkania w rokefelerowskiej Radzie Stosunków Międzynarodowych, przyznał, że interweniował u ówczesnego prezydenta Petro Poroszenki i premiera Arsenija Jaceniuka, aby zapobiec dochodzeniu prowadzonemu przez prokuratora generalnego Wiktora Szokina w sprawie jego syna Huntera. Podczas podróży do Kijowa w grudniu 2015 roku, Biden zagroził „wstrzymaniem udzielenia gwarancji kredytowej w wysokości miliarda dolarów przez Stany Zjednoczone. Jeśli [prokurator generalny Szokin] nie zostanie zwolniony, nie będziecie mieli tych pieniędzy”, donosił New York Post. Prokurator został rzeczywiście zwolniony, co uratowało Huntera przed kolejnymi skandalami z jego udziałem.
Ingerencja Bidena w politykę Kijowa, w zamian za przysługi dla Burismy i skorumpowanych oligarchów, potwierdza przypuszczenie, że obecny prezydent USA jest zainteresowany ochroną swojej rodziny i wizerunku, za cenę podsycania niepokoju na Ukrainie, a nawet wojny. Jak osoba, która wykorzystuje swoją funkcję do dbania o własne interesy i tuszowania przestępstw członków swojej rodziny, może rządzić uczciwie i bez narażania się na szantaż?
Ukraińska kwestia jądrowa
Wreszcie, pozostaje kwestia ukraińskiej broni jądrowej. 19 lutego 2022 roku, na konferencji w Monachium, Zelenski ogłosił zamiar zakończenia obowiązywania Memorandum Budapeszteńskiego (1994), które zakazuje Ukrainie rozwijania, rozprzestrzeniania i używania broni atomowej. Wśród innych klauzul Memorandum znajduje się również ta, która zobowiązuje Rosję, Stany Zjednoczone i Wielką Brytanię do powstrzymania się od stosowania nacisków gospodarczych na Ukrainę w celu wywarcia wpływu na jej politykę. Naciski MFW i Stanów Zjednoczonych na przyznanie pomocy gospodarczej w zamian za reformy zgodne z Wielkim Resetem stanowią kolejne naruszenie tego porozumienia.
Ambasador Ukrainy w Berlinie Andrij Melnyk przekonywał w radiu Deutschlandfunk w 2021 roku, że Ukraina musi odzyskać status państwa atomowego, jeśli nie uda jej się wstąpić do NATO. Ukraińskie elektrownie jądrowe są obsługiwane, przebudowywane i konserwowane przez państwowe przedsiębiorstwo NAEK Energoatom, które w latach 2018-2021 całkowicie zakończyło współpracę z firmami rosyjskimi. Jego głównymi partnerami są firmy, których korzenie sięgają rządu USA. Łatwo zrozumieć, że Federacja Rosyjska uważa możliwość zdobycia przez Ukrainę broni jądrowej za zagrożenie i żąda od Kijowa przestrzegania paktu o nierozprzestrzenianiu broni jądrowej.
Kolorowa rewolucja na Ukrainie oraz niepodległość Krymu, Doniecka i Ługańska
Kolejny fakt. W 2013 roku, po tym jak rząd prezydenta Wiktora Janukowycza postanowił zawiesić umowę stowarzyszeniową Ukrainy z Unią Europejską i nawiązać bliższe relacje gospodarcze z Rosją, rozpoczęła się seria demonstracji i protestów, znanych jako Euromajdan, która trwała kilka miesięcy i zakończyła się rewolucją, która obaliła Janukowycza i doprowadziła do zainstalowania nowego rządu. Była to operacja sponsorowana przez George’a Sorosa, jak to szczerze przyznał w CNN: „Mam fundację na Ukrainie od czasu, gdy stała się ona niezależna od Rosji. Fundacja ta zawsze prowadziła działalność gospodarczą i odegrała decydującą rolę w obecnych wydarzeniach”. Zmiana rządu wywołała reakcję zwolenników Janukowycza i części społeczeństwa ukraińskiego przeciwnego prozachodniemu zwrotowi na Ukrainie, który dokonał się w wyniku kolorowej rewolucji. Próby generalne takiego zwrotu miały miejsce w poprzednich latach w Gruzji, Mołdawii i na Białorusi.
Po starciach z 2 maja 2014 roku, w których brały udział nacjonalistyczne oddziały paramilitarne (w tym z ugrupowania „Prawy Sektor”), doszło do masakry w Odessie. O tych strasznych wydarzeniach mówiła również, zgorszona tym, prasa zachodnia. Amnesty International i ONZ potępiły te zbrodnie i udokumentowały ich brutalność. Żaden sąd międzynarodowy nie wszczął jednak postępowania przeciwko odpowiedzialnym za nie osobom, tak jak ma to miejsce dzisiaj w przypadku domniemanych zbrodni armii rosyjskiej.
Wśród wielu nierespektowanych porozumień jest także Protokół Miński, podpisany 5 września 2014 roku przez Trójstronną Grupę Kontaktową ds. Ukrainy, w skład której wchodzą przedstawiciele Ukrainy, Rosji, Donieckiej Republiki Ludowej i Ługańskiej Republiki Ludowej. Wśród punktów porozumienia znalazło się również usunięcie z terytorium Ukrainy, pod nadzorem OBWE, uzbrojonych nielegalnych grup, sprzętu wojskowego, a także bojowników i najemników oraz rozbrojenie wszystkich nielegalnych grup. Wbrew ustaleniom, neonazistowskie grupy paramilitarne są nie tylko oficjalnie uznawane przez rząd, ale ich członkowie otrzymują nawet oficjalne zadania.
W 2014 roku Krym, Donieck i Ługańsk ogłosiły swoją niezależność od Ukrainy – w oparciu o zasadę samostanowienia narodów uznaną przez społeczność międzynarodową – i ogłosiły się częścią Federacji Rosyjskiej. Rząd ukraiński nadal odmawia uznania niepodległości tych regionów, usankcjonowanej w powszechnym referendum, i pozostawia neonazistowskim bojówkom i regularnym siłom wojskowym swobodę działania przeciwko ludności, ponieważ uważa te podmioty za organizacje terrorystyczne. Prawdą jest, że dwa referenda z 2 listopada 2014 r. stanowią przekroczenie Protokołu Mińskiego, który przewidywał jedynie decentralizację władzy i pewną formę specjalnego statusu dla obwodów donieckiego i ługańskiego.
Jak zauważył niedawno profesor Franco Cardini „15 lutego 2022 roku Rosja przekazała Stanom Zjednoczonym projekt traktatu, który miałby położyć kres tej sytuacji i obronić ludność rosyjskojęzyczną”. Poszło to do śmietnika. Ta wojna rozpoczęła się w 2014 roku” i była to wojna, której intencją było zwalczanie mniejszości rosyjskiej w Donbasie: „My będziemy mieli pracę i emerytury, a oni nie. My będziemy otrzymywać premie za posiadanie dzieci, a oni nie. Nasze dzieci będą miały szkoły i przedszkola, ich dzieci będą siedziały w piwnicach. W ten sposób wygramy tę wojnę” – powiedział prezydent Petro Poroszenko w 2015 roku. Nie da się nie zauważyć, że działania te są podobne do dyskryminacji tzw. „nieszczepionych”, których pozbawiono pracy, płacy i edukacji. Osiem lat bombardowań w Doniecku i Ługańsku, setki tysięcy ofiar, 150 zabitych dzieci, bardzo poważne przypadki tortur, gwałtów, porwań i dyskryminacji.
18 lutego 2022 r. prezydenci Doniecka i Ługańska, Denis Puszylin i Leonid Pasechnik, zarządzili ewakuację ludności cywilnej ze swoich obwodów na terytorium Federacji Rosyjskiej z powodu trwających starć między Milicją Ludową Donbasu a ukraińskimi siłami zbrojnymi. 21 lutego Duma Państwowa (niższa izba rosyjskiego parlamentu) jednogłośnie ratyfikowała traktaty o przyjaźni, współpracy i wzajemnej pomocy z Doniecką i Ługańską Republiką Ludową, które podpisał prezydent Putin. Jednocześnie prezydent Rosji wydał rozkaz wysłania wojsk Federacji Rosyjskiej w celu przywrócenia pokoju w regionie Donbasu.
W tym miejscu można się zastanawiać, dlaczego w sytuacji jawnego łamania praw człowieka przez neonazistowskie siły wojskowe i aparat paramilitarny (wywieszające flagi ze swastyką i podobizną Adolfa Hitlera) wobec rosyjskojęzycznej ludności niepodległych republik, społeczność międzynarodowa czuje się w obowiązku uznać interwencję Federacji Rosyjskiej za godną potępienia, a nawet obarczyć Putina winą za przemoc. Gdzie jest to tak bardzo wychwalane prawo narodów do samostanowienia, które obowiązywało 24 sierpnia 1991 r. podczas proklamowania niepodległości Ukrainy i zostało uznane przez społeczność międzynarodową? Dlaczego dzisiaj jesteśmy zgorszeni rosyjską interwencją na Ukrainie, skoro NATO przeprowadziło takie same działania w Jugosławii (1991), Kosowie (1999), Afganistanie (2001), Iraku (2003), Libii i Syrii (2011), i wtedy nikt nie zgłaszał żadnych zastrzeżeń? Nie wspominając już o tym, że w ciągu ostatnich dziesięciu lat Izrael wielokrotnie uderzał w cele wojskowe w Syrii, Iranie i Libanie, aby zapobiec utworzeniu wrogiego frontu na swojej północnej granicy. Wtedy żadne państwo nie zaproponowało nałożenia sankcji na Tel Awiw.
Z przerażeniem obserwujemy, z jaką hipokryzją Unia Europejska i Stany Zjednoczone, udzielają bezwarunkowego poparcia prezydentowi Zelenskiemu, którego rząd od ośmiu lat bezkarnie prześladuje rosyjskojęzycznych Ukraińców, zakazując im nawet mówienia we własnym języku. Ukraina to państwo składające się z licznych grup etnicznych, wśród których osoby mówiące po rosyjsku stanowią 17,2%. To skandal, że milczy się o wykorzystywaniu cywilów przez armię ukraińską jako żywych tarcz, która umieszcza stanowiska przeciwlotnicze wewnątrz skupisk ludności, w szpitalach, szkołach i przedszkolach właśnie po to, by ich zniszczenie pociągało za sobą śmierć ludności cywilnej.
Media głównego nurtu starają się nie pokazywać obrazów rosyjskich żołnierzy pomagających cywilom dotrzeć do bezpiecznych pozycji czy organizujących korytarze humanitarne, a do których strzelają ukraińskie bojówki. Podobnie jak milczy się o wyrównywaniu rachunków, masakrach, przemocy i kradzieżach dokonywanych przez grupy ludności cywilnej, którym Zelensky dał broń. Filmy, które można obejrzeć w Internecie, dają wyobrażenie o atmosferze wojny domowej, którą rząd ukraiński umiejętnie podsyca. Do tego można dodać skazańców, którzy zostali zwolnieni i wcieleni do armii, a także ochotników z Legii Cudzoziemskiej. Jest to masa fanatyków bez zasad i bez przeszkolenia, która przyczyni się do pogorszenia sytuacji, czyniąc ją nie do opanowania.
Prezydent Wołodymyr Ołeksandrowycz Zelenski
Jak zauważyło wielu komentatorów, kandydatura i wybór prezydenta Ukrainy Zelenskiego odpowiada zapoczątkowanemu w ostatnich latach stereotypowi wypożyczenia do polityki aktorów lub osób związanych z przemysłem rozrywkowym. Nie należy sądzić, że brak odpowiedniego cursus honorum (ścieżka zaszczytów) jest przeszkodą we wzniesieniu się na szczyty instytucji państwowych. Wręcz przeciwnie: im bardziej dana osoba jest pozornie obca w świecie polityki, tym bardziej należy zakładać, że o jej sukcesie decydują ci, którzy sprawują rzeczywistą władzę.
Występy Zelenskiego w kobiecych przebraniach są doskonale zgodne z ideologią LGBTQ, która jest uważana przez europejskich sponsorów za niezbędny wymóg programu „reform”, który każdy kraj powinien przyjąć, wraz z równością płci, aborcją i zieloną gospodarką. Nic dziwnego, że Zelenski, członek Światowego Forum Ekonomicznego, był w stanie skorzystać ze wsparcia Schwaba i jego sojuszników, by dojść do władzy i zapewnić przeprowadzenie Wielkiego Resetu również na Ukrainie.
57-odcinkowy serial telewizyjny, który Zelenski wyprodukował i w którym wystąpił, świadczy o tym, że media zaplanowały jego kandydaturę na prezydenta Ukrainy i kampanię wyborczą. W serialu fabularnym „Sługa ludu” wcielił się w rolę nauczyciela szkoły średniej, który niespodziewanie został Prezydentem Republiki i walczył z korupcją w polityce. To nie przypadek, że ten absolutnie przeciętny serial, mimo to zdobył nagrodę WorldFest Remi Award (USA, 2016), znalazł się w czwórce finalistów w kategorii filmów komediowych na Seoul International Drama Awards (Korea Południowa) i otrzymał nagrodę Intermedia Globe Silver w kategorii rozrywkowych seriali telewizyjnych na World Media Film Festival w Hamburgu.
Zamieszanie medialne, jakie wywołał Zelenski dzięki serialowi telewizyjnemu, przyniosło mu ponad 10 milionów zwolenników na Instagramie i stworzyło przesłanki do założenia partii politycznej pod nazwą Sługa Ludu, której członkiem jest również Iwan Bakanow, dyrektor generalny i udziałowiec (wraz z samym Zelenskim i oligarchą Kołomojskim) Studia Kvartal 95 oraz właściciel sieci telewizyjnej TV 1+1. Zelenski jest sztucznym produktem, medialną fikcją, operacją manipulacji konsensusem, dzięki której udało się stworzyć w zbiorowej wyobraźni Ukraińców postać polityczną, która w rzeczywistości, a nie w fikcji, zdobyła władzę.
„Zaledwie miesiąc przed wyborami w 2019 roku, które wygrał, Zelensky sprzedał swojemu przyjacielowi firmę [Kvartal 95 Studio], wciąż szukając sposobu na uzyskanie dochodów, których oficjalnie zrzekł się na rzecz rodziny. Tym przyjacielem był Serhij Szefir, który później został mianowany doradcą przy Prezydencie. […] Sprzedaż udziałów odbyła się na rzecz Maltex Multicapital Corp., spółki należącej do Szefira i zarejestrowanej na Brytyjskich Wyspach Dziewiczych”.
Obecny prezydent Ukrainy promował swoją kampanię wyborczą za pomocą co najmniej niepokojącej reklamy, w której trzymając w ręku dwa karabiny maszynowe, strzelał do członków parlamentu, wskazanych jako skorumpowanych lub uległych wobec Rosji. Walka z korupcją, o której trąbił ukraiński prezydent w roli „sługi ludu”, nie odpowiada jednak obrazowi, jaki wyłania się z tzw. dokumentów Pandory. Wynika z nich, że w przeddzień wyborów zostało mu wypłacone 40 mln. dolarów przez żydowskiego miliardera Kołomojskiego za pośrednictwem kont w rajach podatkowych.W ojczyźnie wielu oskarża go o to, że odebrał władzę prorosyjskim oligarchom nie po to, by dać ją narodowi ukraińskiemu, ale raczej po to, by wzmocnić własną grupę interesów i jednocześnie usunąć swoich politycznych przeciwników: „Usunął ministrów starej gwardii, przede wszystkim potężnego ministra spraw wewnętrznych, Arsena Awakowa. Ordynarnie odesłał na emeryturę prezesa Sądu Konstytucyjnego, który pełnił wobec niego rolę kontrolną. Zamknął siedem opozycyjnych kanałów telewizyjnych. Aresztował i oskarżył o zdradę Wiktora Medwedczuka, prorosyjskiego sympatyka, ale przede wszystkim lidera partii Platforma Opozycji – Za Życiem, drugiej po jego partii Sługa Ludu partii w ukraińskim parlamencie. Stawia on również przed sądem byłego prezydenta Poroszenkę, który był podejrzliwy wobec wszystkich z wyjątkiem tych, którzy dogadywali się z Rosjanami lub ich przyjaciółmi. Burmistrz Kijowa, popularny były mistrz świata w boksie Witalij Kliczko, został już poddany kilku rewizjom i konfiskatom. Krótko mówiąc, wydaje się, że Zelensky chce pozbyć się wszystkich, którzy nie zgadzają się z jego polityką”.
21 kwietnia 2019 r. Zelenski został wybrany na prezydenta Ukrainy 73,22% głosów, a 20 maja został zaprzysiężony. 22 maja 2019 roku mianował Iwana Bakanowa, dyrektora generalnego Kvartal 95, pierwszym zastępcą szefa Służby Bezpieczeństwa Ukrainy i szefem Głównego Zarządu do Walki z Korupcją i Przestępczością Zorganizowaną Centralnego Zarządu Służby Bezpieczeństwa Ukrainy. Obok Bakanowa warto wspomnieć o Mychajle Fedorowie, wiceprezydencie i ministrze ds. transformacji cyfrowej, członku Światowego Forum Ekonomicznego. Sam Zelensky przyznał, że inspiracją dla niego jest premier Kanady Justin Trudeau.
Relacje Zelenskiego z Międzynarodowym Funduszem Walutowym i Światowym Forum Ekonomicznym
Jak pokazał tragiczny precedens Grecji, suwerenność narodowa i wola ludu wyrażane przez parlamenty są de facto wymazywane decyzjami międzynarodowej finansjery, która ingeruje w politykę rządów za pomocą szantażu i jawnych wymuszeń natury ekonomicznej. Przypadek Ukrainy, która jest jednym z najbiedniejszych krajów Europy, nie jest tu wyjątkiem.
Wkrótce po wyborze Zelenskiego Międzynarodowy Fundusz Walutowy zagroził, że nie udzieli Ukrainie kredytu w wysokości 5 mld dolarów, jeśli nie spełni ona ich żądań. Podczas rozmowy telefonicznej z dyrektorem generalnym MFW Kristaliną Georgievą, prezydent Ukrainy został skarcony za zastąpienie Jakuba Smolia, człowiekiem, któremu ufał, Kyrylem Szewczenką, a który był mniej skłonny podporządkować się dyktatowi MFW. Anders Åslund napisał w Atlantic Council: „Problemy związane z rządem Zelenskiego narastają w niepokojący sposób. Po pierwsze, od marca 2020 roku prezydent doprowadził do odwrócenia nie tylko reform realizowanych pod jego rządami, ale także tych zapoczątkowanych przez jego poprzednika Petro Poroszenkę. Po drugie, jego rząd nie przedstawił MFW wiarygodnych propozycji rozwiązania problemów związanych z niewypełnionymi zobowiązaniami Ukrainy. Po trzecie, wydaje się, że prezydent nie ma już większości parlamentarnej i nie jest zainteresowany utworzeniem większości reformatorskiej.
Jest oczywiste, że interwencje MFW mają na celu uzyskanie zobowiązania rządu ukraińskiego do dostosowania się do polityki gospodarczej, fiskalnej i społecznej, dyktowanej przez globalistów, poczynając od „niezależności” Centralnego Banku Ukrainy od rządu. Jest to eufemizm, za pomocą którego MFW wzywa rząd kijowski do zrzeczenia się prawowitej kontroli nad Bankiem Centralnym, co jest jednym ze sposobów wykonywania suwerenności narodowej, wraz z emisją pieniądza i zarządzaniem długiem publicznym. Z drugiej strony, zaledwie cztery miesiące wcześniej Kristalina Georgiewa zainicjowała wraz z Klausem Schwabem, księciem Karolem i sekretarzem generalnym ONZ António Guterresem, politykę Wielkiego Resetu.
To, co nie było możliwe za poprzednich rządów, zostało zrealizowane za prezydentury Zelenskiego, który wszedł w łaski ŚFE wraz z nowym prezesem banku centralnego, Kyrylo Shevchenko. Niecały rok później, aby udowodnić swoją podległość, Szewczenko napisał dla ŚFW artykuł zatytułowany „Banki centralne są kluczem do realizacji celów klimatycznych państw, a Ukraina wskazuje drogę” . W ten sposób Agenda 2030 jest realizowana pod szantażem.
Ze ŚFE związane są także inne ukraińskie firmy: Państwowy Bank Oszczędnościowy Ukrainy (jedna z największych instytucji finansowych na Ukrainie), Grupa DTEK (ważny prywatny inwestor w ukraińskim sektorze energetycznym) oraz Ukr Land Farming (lider w rolnictwie). Banki, energetyka i żywność to sektory doskonale wpisujące się w ideę Wielkiego Resetu i Czwartej Rewolucji Przemysłowej, której teoretykiem jest Klaus Schwab.
4 lutego 2021 r. ukraiński prezydent zamknął siedem stacji telewizyjnych, w tym ZIK, Newsone i 112 Ukraina, wszystkie winne niepopierania jego rządu. Jak pisze Anna Del Freo: „Ostre potępienie tego aktu pogwałcenia wolności słowa, nadeszło, między innymi, również ze strony Europejskiej Federacji Dziennikarzy i Międzynarodowej Federacji Dziennikarzy, które zażądały natychmiastowego cofnięcia tej decyzji. Trzej nadawcy nie będą mogli nadawać przez pięć lat. Zatrudniają około 1500 osób, które mogą stracić pracę. Nie ma żadnego realnego powodu, dla którego te trzy sieci miałyby zostać zamknięte, z wyjątkiem arbitralnej decyzji władz ukraińskich, która oskarża je o zagrażanie bezpieczeństwu informacji i pozostawanie pod „złowrogim wpływem Rosji”. Zdecydowanie zareagował również ukraiński związek dziennikarzy NUJU, który mówi o bardzo silnym ataku na wolność słowa, ponieważ setki dziennikarzy pozbawiono możliwości wypowiadania się, a setki tysięcy obywateli pozbawiono prawa do informacji. Jak widzimy, to, o co oskarża się Putina, zostało w rzeczywistości przeprowadzone przez Zelenskiego, a ostatnio przez Unię Europejską, przy współudziale mediów społecznościowych. „Zamykanie nadawców telewizyjnych jest jedną z najbardziej ekstremalnych form ograniczania wolności prasy” – powiedział Sekretarz Generalny EFJ Ricardo Gutierrez. „Państwa mają obowiązek zapewnienia skutecznego pluralizmu informacyjnego. Nie ulega wątpliwości, że decyzja prezydenta nie jest w ogóle zgodna z międzynarodowymi standardami dotyczącymi wolności słowa”.
Warto by się dowiedzieć, jakie oświadczenia wydały Europejska Federacja Dziennikarzy i Międzynarodowa Federacja Dziennikarzy po zablokowaniu w Europie transmisji programów Russia Today i Sputnik.
Ruchy neonazistowskie i ekstremistyczne na Ukrainie
Kraj, który domaga się od społeczności międzynarodowej pomocy humanitarnej w obronie swojej ludności przed rosyjską agresją, powinien w zbiorowej wyobraźni wyróżniać się poszanowaniem zasad demokracji oraz ustawodawstwem zakazującym działalności i szerzenia propagandy przez ideologie ekstremistyczne.
Ruchy neonazistowskie zaangażowane w działania militarne i paramilitarne działają na Ukrainie bez przeszkód, często przy oficjalnym wsparciu instytucji publicznych. Należą do nich m.in: Organizacja Ukraińskich Nacjonalistów (OUN) Stepana Bandery, ruch o charakterystyce nazistowskiej, antysemickiej i rasistowskiej i będący częścią Prawego Sektora, stowarzyszenia powstałego w czasie Euromajdanu w latach 2013/2014; Ukraińska Powstańcza Armia (UPA); UNA/UNSO, paramilitarne skrzydło skrajnie prawicowej partii politycznej Zgromadzenie Narodowe Ukrainy; Bractwa Korczyńskiego, które oferowało ochronę w Kijowie członkom ISIS, Misanthropic Division (MD), neonazistowskiej sieci działającej w 19 krajach, która publicznie nawołuje do terroryzmu, ekstremizmu i nienawiści wobec chrześcijan, muzułmanów, Żydów, komunistów, homoseksualistów, Amerykanów i kolorowych.
Należy pamiętać, że rząd udzielił wyraźnego wsparcia tym ekstremistycznym organizacjom, zarówno wysyłając gwardię prezydencką na pogrzeby ich przedstawicieli, jak i wspierając Batalion Azow, organizację paramilitarną, która oficjalnie jest częścią armii ukraińskiej pod nową nazwą Azowski Pułk Operacji Specjalnych i została zorganizowana w ramach Gwardii Narodowej. Batalion Azow jest finansowany przez żydowskiego oligarchę Igora Kołomojskiego, byłego gubernatora Dniepropietrowska, o którym mówi się również, że finansuje nacjonalistyczne bojówki „Prawy Sektor”, odpowiedzialne za masakrę w Odessie. Mowa o tym samym Kołomojskim, o którym wspomina się w „Pandora Papers” jako o sponsorze prezydenta Zelenskiego. Batalion utrzymuje kontakty z kilkoma skrajnie prawicowymi organizacjami w Europie i Stanach Zjednoczonych.
Amnesty International, po spotkaniu w dniu 8 września 2014 roku jej Sekretarza Generalnego Salila Shetty’ego z Premierem Arsenijem Jaceniukiem, wezwała rząd Ukrainy do położenia kresu nadużyciom i zbrodniom wojennym popełnianym przez ochotnicze bataliony, które działają wspólnie z Siłami Zbrojnymi Kijowa. Rząd ukraiński wszczął oficjalne śledztwo w tej sprawie, oświadczając jednocześnie, że żaden z oficerów ani żołnierzy Batalionu Azow nie jest objęty dochodzeniem.
W marcu 2015 r. minister spraw wewnętrznych Ukrainy Arsen Awakow ogłosił, że Batalion Azow będzie jedną z pierwszych jednostek szkolonych przez żołnierzy armii amerykańskiej w ramach misji szkoleniowej pod nazwą Operacja Nieustraszona Straż. Szkolenie amerykańskie zostało przerwane 12 czerwca 2015 roku, gdy Izba Reprezentantów USA przyjęła poprawkę zakazującą wszelkiej pomocy (w tym broni i szkoleń) dla batalionu ze względu na jego neonazistowską przeszłość. Poprawka ta została następnie cofnięta pod naciskiem CIA, a żołnierze Batalionu Azow zostali przeszkoleni w Stanach Zjednoczonych „Szkolimy tych chłopaków już od ośmiu lat. Są naprawdę dobrymi żołnierzami. Program Agencji miał na to poważny wpływ”.
W 2016 r. raport OBWE [Organizacja Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie] wykazał, że Batalion Azow był odpowiedzialny za masowe zabijanie więźniów, ukrywanie zwłok w masowych grobach oraz systematyczne stosowanie tortur fizycznych i psychicznych. Kilka dni temu zastępca dowódcy batalionu, Vadim Troyan, został mianowany przez ministra spraw wewnętrznych Arsena Avakova obwodowym szefem policji.
To są ci „bohaterowie” walczący razem z armią ukraińską przeciwko żołnierzom rosyjskim. Bohaterowie Batalionu Azow, zamiast chronić swoje dzieci, wystawiają własne ciała na rzeź oraz ośmielają się werbować chłopców i dziewczęta, naruszając przy tym Protokół Dodatkowy do Konwencji ONZ o Prawach Dziecka, dotyczący udziału nieletnich w konfliktach zbrojnych. Jest to instrument prawny ad hoc, który stanowi, że żadne dziecko poniżej 18 roku życia nie może być przymusowo rekrutowane lub bezpośrednio wykorzystywane w działaniach wojennych, ani przez siły zbrojne państwa, ani przez grupy zbrojne.
Niewątpliwie przeciwko tym dzieciom zostanie użyta śmiercionośna broń dostarczana przez UE, w tym przez Włochy, przy wsparciu „antyfaszystowskich” partii politycznych.
Wojna ukraińska w planach Nowego Porządku Świata
Cenzura stosowana wobec rosyjskich nadawców ma na celu niedopuszczenie do tego, aby oficjalna narracja została obalona przez fakty. Podczas gdy zachodnie media pokazują zdjęcia z gry wideo War Thunder, kadry z filmu Gwiezdne wojny, wybuchy w Chinach, filmy z parad wojskowych, materiały z Afganistanu, rzymskiego metra czy obrazy ruchomych krematoriów, podając je za prawdziwe i aktualne sceny z wojny na Ukrainie, ignorowana jest rzeczywistość. Dzieje się tak dlatego, ponieważ podjęto już decyzję o wywołaniu konfliktu jako broni masowego odwracania uwagi, która legitymizuje nowe ograniczenia wolności w krajach zachodnich, zgodnie z planami Wielkiego Resetu Światowego Forum Ekonomicznego.
Jest oczywiste, że naród ukraiński jest ofiarą tego samego globalnego zamachu stanu, dokonywanego przez ponadnarodowe siły, których celem nie jest pokój między narodami, lecz raczej ustanowienie tyranii Nowego Porządku Świata. Zaledwie kilka dni temu ukraińska parlamentarzystka Kira Rudik powiedziała Fox News, trzymając w ręku kałasznikowa: „Wiemy, że walczymy nie tylko o Ukrainę, ale także o Nowy Porządek Świata”.
Łamanie praw człowieka na Ukrainie i zbrodnie neonazistowskich bojówek, wielokrotnie potępiane przez Putina, nie mogły znaleźć politycznego rozwiązania, ponieważ zostały zaplanowane i podsycane przez globalistyczne elity, przy współpracy Unii Europejskiej, NATO i amerykańskiego głębokiego państwa. Podsycając antyrosyjskie nastroje, zmierzano do nieuniknionej wojny, której celem jest narzucenie, przede wszystkim w Europie, przymusowego wprowadzenia racjonowania energii, ograniczeń w podróżowaniu, zastąpienia pieniądza papierowego pieniądzem elektronicznym, oraz przyjęcia cyfrowego dowodu tożsamości. Nie mówimy tu o projektach teoretycznych. Są to decyzje, które zostaną podjęte zarówno na szczeblu europejskim, jak i w poszczególnych państwach.
Poszanowanie prawa i norm
Interwencja NATO, Stanów Zjednoczonych i Unii Europejskiej na Ukrainie nie wydaje się mieć żadnego uzasadnienia. Ukraina nie jest członkiem NATO i jako taka nie powinna korzystać z pomocy podmiotu, którego celem jest obrona narodów członkowskich. To samo można powiedzieć o Unii Europejskiej, która zaledwie kilka dni temu zaprosiła Zelenskiego do przystąpienia do niej. W międzyczasie, Ukraina otrzymała od Stanów Zjednoczonych 2,5 mld dolarów od 2014 roku i kolejne 400 mln dolarów w samym 2021 roku, a także inne fundusze na łączną kwotę 4,6 mld dolarów. Putin ze swojej strony udzielił Ukrainie 15 mld dolarów pożyczki, aby uchronić ją przed bankructwem. Unia Europejska ze swojej strony przekazała 17 mln dolarów, a także środki od różnych państw. Pomoc ta przyniosła jednak tylko minimalne korzyści ludności Ukrainy.
Ponadto, interweniując w wojnę na Ukrainie w imieniu Unii Europejskiej, przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen narusza artykuły 9, 11 i 12 Traktatu z Lizbony. Kompetencje Unii Europejskiej w tej dziedzinie należą do Rady Europejskiej i Wysokiego Przedstawiciela.W żadnym wypadku nie należą one do przewodniczącego Komisji. W jakim charakterze przewodnicząca von der Leyen pretenduje do tego, by zachowywać się tak, jakby była szefową Unii Europejskiej, uzurpując sobie rolę, która do niej nie należy? Dlaczego nikt nie interweniuje, zwłaszcza biorąc pod uwagę niebezpieczeństwo, na jakie narażeni są obywatele Europy ze względu na możliwość odwetu ze strony Rosji?
Co więcej, w wielu przypadkach, konstytucje państw, które dziś wysyłają Ukrainie wsparcie i broń, nie przewidują możliwości wejścia w taki konflikt. Na przykład artykuł 11 Konstytucji Włoch stanowi: „Włochy odrzucają wojnę jako narzędzie ograniczania wolności innych narodów i jako środek rozwiązywania sporów międzynarodowych”. Wysłanie broni i żołnierzy do państwa, który nie należy ani do NATO, ani do Unii Europejskiej, stanowi de facto wypowiedzenie wojny państwu z nim wojującemu (w tym przypadku Rosji), a zatem powinno wymagać uprzedniego rozważenia wypowiedzenia wojny, co przewiduje artykuł 78 Konstytucji Włoch: „Izby [Parlamentu] obradują nad stanem wojny i przyznają rządowi niezbędne uprawnienia”. Nie wydaje się, aby do tej pory Izby zostały wezwane do wypowiedzenia się w tej kwestii, ani aby Prezydent Republiki interweniował, domagając się przestrzegania przepisów Konstytucji. Premier Draghi, mianowany przez globalistyczny kahał w celu zniszczenia Włoch i ich ostatecznego zniewolenia przez mocarstwa ponadnarodowe, jest jednym z wielu szefów rządów, którzy uważają wolę obywateli za dokuczliwą przeszkodę w realizacji programu Światowego Forum Ekonomicznego. Po dwóch latach systematycznego łamania praw podstawowych i Konstytucji trudno uwierzyć, że będzie chciał przedkładać interesy narodu włoskiego nad interesy tych, którzy umieścili go u władzy.
Wręcz przeciwnie. Im bardziej katastrofalne skutki przynoszą sankcje przyjęte przez jego rząd, tym bardziej może on uważać się za docenionego przez tych, którzy dali mu władzę. Zamach stanu dokonany za pomocą psycho-pandemii stanu wyjątkowego kontynuowany jest dzisiaj poprzez nowe niefortunne decyzje, ratyfikowane przez Parlament bez kręgosłupa moralnego.
Dochodzi również do naruszenia artykułu 288 włoskiego kodeksu karnego jakim jest zezwolenie obywatelom włoskim na wstąpienie do legii cudzoziemskiej: „Każdy, kto na terytorium [Włoch] bez zgody rządu zaciąga lub uzbraja obywateli do służby [wojskowej] na rzecz obcego państwa, podlega karze pozbawienia wolności od 4 do 15 lat”. Żaden sędzia, przynajmniej na razie, nie interweniował, by ukarać odpowiedzialnych za to przestępstwo.
Kolejnym naruszeniem prawa, jest działalność polegająca na przewożeniu z Ukrainy do Włoch (a przypuszczalnie także do innych krajów) dzieci, które zostały pozyskane w drodze macierzyństwa zastępczego, zamówionego przez włoskie pary z naruszeniem Ustawy 40/2004, bez nałożenia jakiejkolwiek kary na osoby winne tego przestępstwa, a także na ich wspólników.
Należy również zwrócić uwagę na wypowiedzi członków rządu lub przywódców politycznych pod adresem Federacji Rosyjskiej i jej prezydenta, a także sankcje nałożone na Rosję oraz powtarzające się przypadki arbitralnej dyskryminacji rosyjskich obywateli, firm, artystów i drużyn sportowych tylko z tego powodu, że są Rosjanami. Są to nie tylko prowokacje, których należy unikać, aby umożliwić spokojne i pokojowe rozwiązanie kryzysu ukraińskiego, ale również narażają bezpieczeństwo obywateli włoskich na bardzo poważne niebezpieczeństwo. (a także zagrażają bezpieczeństwu obywateli innych państw, które zajmują podobne stanowisko wobec Rosji).Powód takiej zuchwałości jest niezrozumiały, chyba że chodzi o celowe wywołanie reakcji strony przeciwnej.
Konflikt rosyjsko-ukraiński jest bardzo niebezpieczną pułapką zastawioną na Ukrainę, Rosję i narody Europy.
Ukraina jest najnowszą ofiarą wyrafinowanych katów
Kryzys rosyjsko-ukraiński nie wybuchł nagle miesiąc temu. Był przygotowywany i podsycany od dłuższego czasu, z pewnością począwszy od zamachu stanu w 2014 r., którego chciało amerykańskie głębokie państwo w swojej antyrosyjskiej nagonce. Świadczą o tym, oprócz innych niepodważalnych faktów, szkolenia Batalionu Azow przez CIA „do zabijania Rosjan”, kiedy to CIA wymusiła cofnięcie poprawki zakazującej pomocy dla batalionu, wprowadzonej przez Kongres w 2015 roku. Działania Joe i Huntera Bidenów zmierzają w tym samym kierunku. Istnieją więc dowody na długotrwałą premedytację, zgodną z nieustanną ekspansją NATO na Wschód. Kolorowa rewolucja Euromajdanu, jak również powołanie pro-NATO-wskiego rządu złożonego z homines novi, wyszkolonych przez Światowe Forum Ekonomiczne i George’a Sorosa, miały na celu stworzenie warunków do podporządkowania Ukrainy blokowi NATO i wyrwania jej spod wpływu Federacji Rosyjskiej. W tym celu wywrotowe działania organizacji pozarządowych węgierskiego filantropa, wspierane przez propagandę medialną, przemilczały zbrodnie neonazistowskich organizacji paramilitarnych, finansowanych przez tych samych ludzi, którzy sponsorują Zelenskiego.
Jeśli jednak pranie mózgów przez media głównego nurtu w krajach zachodnich doprowadziło do przekazania całkowicie zniekształconej narracji o rzeczywistości, to nie można tego samego powiedzieć o Ukrainie, gdzie społeczeństwo jest w pełni świadome korupcji rządzącej klasy politycznej, jak również jej oddalenia od rzeczywistych problemów narodu ukraińskiego. My na Zachodzie uważamy, że „oligarchowie” są tylko w Rosji, podczas gdy w rzeczywistości są oni obecni w całej galaktyce narodów, które dawniej tworzyły Związek Radziecki, gdzie mogą gromadzić bogactwo i władzę po prostu oddając się do dyspozycji zagranicznych „filantropów” i międzynarodowych korporacji. Nie ma znaczenia, czy ich zagraniczne konta są główną przyczyną ubóstwa obywateli tych krajów, zacofania systemu opieki zdrowotnej, nadmiernej biurokracji, prawie całkowitego braku usług publicznych, zagranicznej kontroli nad strategicznymi firmami oraz stopniowej utraty suwerenności i tożsamości narodowej. Ważne jest, aby „zarobić pieniądze” i zostać uwiecznionym wraz z osobistościami politycznymi, bankierami, handlarzami bronią i tymi, którzy głodzą ludzi. Potem przyjeżdżają do modnych kurortów w Versilii lub na Wybrzeżu Amalfi, aby pochwalić się swoimi jachtami i platynowymi kartami kelnerowi z Odessy lub sprzątaczce z Kijowa, którzy wysyłają swoje nędzne pensje do krewnych w domu. Ci ukraińscy miliarderzy noszący kipy, to ci, którzy wyprzedają Ukrainę skorumpowanemu i zepsutemu Zachodowi, handlując własnym dobrobytem za zniewolenie swoich rodaków na rzecz lichwiarzy, którzy opanowują świat, stosując wszędzie te same bezwzględne i niemoralne metody. W przeszłości obniżyli pensje pracownikom w Atenach i Salonikach, dziś po prostu rozszerzyli swoje horyzonty na całą Europę, gdzie ludzie nadal patrzą z niedowierzaniem, gdy najpierw narzuca się im dyktaturę zdrowotną, a potem środowiskową.
Z drugiej strony, bez pretekstu wojny, jak mogliby uzasadnić gwałtowny wzrost cen gazu i paliw, wymuszając proces „ekologicznej” transformacji narzucony z góry w celu kontrolowania zubożałych mas? Jak mogliby zmusić narody świata zachodniego do przełknięcia ustanowienia tyranii Nowego Porządku Świata, gdy farsa z pandemią wyszła na jaw i ujawniała zbrodnie przeciwko ludzkości popełnione przez BigPharmę?
Podczas gdy UE i szefowie rządów obwiniają Rosję za nadchodzącą katastrofę, elity zachodnie demonstrują, że chcą nawet zniszczyć rolnictwo, aby zastosować horror Hołodomoru na skalę globalną. Z drugiej strony, w wielu krajach (w tym we Włoszech) rozważa się prywatyzację dróg wodnych na rzecz koncernów międzynarodowych oraz w celu kontrolowania i ograniczania działalności rolniczej.Pro-NATO-wski rząd w Kijowie nie zachowywał się inaczej. Przez osiem lat Krym był pozbawiony wody z Dniepru, aby uniemożliwić nawadnianie pól i zagłodzić ludność. Dziś, w świetle sankcji nałożonych na Rosję i ogromnego ograniczenia dostaw zboża, możemy zrozumieć ogromne inwestycje Billa Gatesa w rolnictwo, które są zgodne z tą samą bezwzględną logiką zysku, jakiej doświadczyliśmy już przy okazji kampanii szczepionkowej.
Naród ukraiński, bez względu na to, do jakiej grupy etnicznej należy, jest jedynie najnowszym mimowolnym zakładnikiem ponadnarodowego reżimu totalitarnego, który rzucił na kolana gospodarki narodowe całego świata za pomocą oszustwa Covidowego. Wprowadzili w życie to o czym od lat publicznie teoretyzowali czyli o potrzebie zdziesiątkowania populacji światowej i przekształcenia ocalałych w ludzi chronicznie chorych, których systemy odpornościowe zostały nieodwracalnie naruszone.
Naród ukraiński powinien dobrze się zastanowić przed wezwaniem NATO lub UE do interwencji, jeśli rzeczywiście zrobi to naród ukraiński, a nie jego skorumpowani władcy wspomagani przez rasistowskich najemników i neonazistów na żołdzie oligarchów. Choć obiecuje się im wolność od najeźdźcy – z którym łączy ich wspólne dziedzictwo religijne i kulturowe, jako że kiedyś byli częścią Wielkiej Rosji – w rzeczywistości cynicznie przygotowuje się ich ostateczne unicestwienie, zniewolenie przez Wielki Reset, który przewiduje wszystko poza ochroną ich tożsamości, suwerenności i granic.
Niech naród ukraiński popatrzy na to, co stało się z narodami Unii Europejskiej. Miraż dobrobytu i bezpieczeństwa został zastąpiony kontemplacją gruzów pozostawionych przez euro i brukselskie lobby. Państwa zostały najechane przez nielegalnych imigrantów, którzy są pożywką dla przestępczości i prostytucji. Zniszczona została tkanka społeczna przez politycznie poprawne ideologie. Świadomie doprowadzono państwa do bankructwa przez lekkomyślną politykę gospodarczą i fiskalną. Doprowadzono do ubóstwa przez zniesienie ochrony pracy i ubezpieczeń społecznych; pozbawiono przyszłości rodziny oraz moralne i intelektualne zepsuto nowe pokolenia.
To, co kiedyś było dobrze prosperującymi i niezależnymi państwami, zróżnicowanymi pod względem etnicznym, językowym, kulturowym i religijnym, teraz przekształciło się w bezkształtną masę ludzi bez ideałów, bez nadziei, bez wiary, nawet bez siły, by reagować przeciwko nadużyciom i zbrodniom tych, którzy nimi rządzą. Masy klientów korporacyjnych, niewolnicy systemu szczegółowej kontroli narzuconego przez pandemiczną farsę, bezsilni nawet w obliczu dowodów oszustwa. Masa osób bez indywidualnej tożsamości, oznaczonych kodami QR jak zwierzęta, jak produkty w wielkim centrum handlowym. Jeśli taki jest rezultat zrzeczenia się suwerenności narodowej przez wszystkie narody, które oddały się w niewolę kolosalnego oszustwa, jakim jest Unia Europejska, to dlaczego Ukraina miałaby być inna?
Czy tego chcieli wasi ojcowie, na to liczyli, tego pragnęli, gdy przyjmowali chrzest razem z Włodzimierzem Wielkim nad brzegiem Dniepru?
Jeśli jest jakiś pozytywny aspekt, który każdy z nas może dostrzec w tym kryzysie, to jest nim to, że ujawnił on horror globalistycznej tyranii, jej bezwzględny cynizm, jej zdolność do niszczenia i unicestwiania wszystkiego, czego się dotknie. To nie Ukraińcy powinni wstąpić do Unii Europejskiej czy NATO, to raczej inne narody powinny w końcu doznać otrzeźwienia, by je opuścić, zrzucić to obrzydliwe jarzmo i na nowo odkryć własną niezależność, suwerenność, tożsamość i wiarę. Swoje własne dusze.
Żeby było jasne. Nowy Porządek nie jest nieuchronnym przeznaczeniem, można go obalić i zdemaskować, trzeba tylko aby narody świata zdały sobie sprawę, że zostały oszukane i wykiwane przez oligarchię, wyraźnie rozpoznawalnych przestępców, którzy pewnego dnia będą musieli odpowiedzieć za te sankcje i te blokady, które dziś bezkarnie stosują wobec każdego, kto nie zgina przed nimi kolan.
Apel do Trzeciego Rzymu
Również dla Rosji konflikt ten jest pułapką. Spełniłby on bowiem marzenie amerykańskiego głębokiego państwa o definitywnym wyparciu Rosji z kontekstu europejskiego w jej relacjach handlowych i kulturalnych, popychając ją w ramiona Chin, być może z nadzieją, że dyktatura w Pekinie zdoła przekonać Rosjan do przyjęcia systemu kredytu społecznego i innych aspektów Wielkiego Resetu, których do tej pory Rosja zdołała uniknąć, przynajmniej częściowo.
Pułapka nie polega na tym, że Rosja nie ma racji, chcąc „zdenazyfikować” Ukrainę i zagwarantować ochronę rosyjskojęzycznym Ukraińcom. Polega na tym, że te przyczyny zostały stworzone specjalnie po to, by ją sprowokować i skłonić do inwazji na Ukrainę. Wszystko po to, by wywołać reakcję NATO, która od pewnego czasu była przygotowywana przez głębokie państwo i globalistyczne elity. Casus belli został zaplanowany przez rzeczywistych sprawców konfliktu, którzy wiedzieli, że właśnie tak zareaguje Putin. I to do Putina, niezależnie od tego, czy ma rację czy nie, należy zadanie, aby nie wpaść w tę pułapkę, a zamiast tego odwrócić sytuację, oferując Ukrainie warunki honorowego pokoju bez kontynuowania konfliktu. W istocie, im bardziej Putin wierzy, że ma rację, tym bardziej musi zademonstrować wielkość swojego narodu i miłość do niego, nie poddając się prowokacjom.
Pozwólcie, że powtórzę słowa proroka Izajasza: Rozluźnijcie pęta niegodziwości, rozwiążcie pęta ucisku, wypuśćcie wolno tych, którzy są złamani, i rozerwijcie wszelkie brzemię. Dziel swój chleb z głodnym, przyjmij do swego domu strapionego i bezdomnego; gdy zobaczysz nagiego, przyoblecz go, a od własnego ciała się nie odwracaj. Wtedy wasze światło wzejdzie jak jutrzenka, a wasza rana szybko się zagoi. Twoja sprawiedliwość będzie szła przed tobą, a chwała Pana będzie szła za tobą. (Iz 58, 6-8).
Światowy kryzys, który przygotowuje rozpad tradycyjnego społeczeństwa, objął również Kościół katolicki, którego Hierarchia jest zakładnikiem apostatów będących dworzanami władzy. Był czas, kiedy papieże i hierarchowie stawali wobec królów, nie troszcząc się o ludzkie zaszczyty, ponieważ wiedzieli, że przemawiają głosem Jezusa Chrystusa, Króla królów. Rzym cezarów i papieży jest teraz opuszczony i milczący, tak jak przez wieki milczał również drugi Rzym Konstantynopola. Być może Opatrzność zrządziła, że Moskwa, Trzeci Rzym, przyjmie dziś na oczach świata rolę κατέχον (katechona) (2 Tes 2, 6-7), eschatologicznej przeszkody dla Antychrysta. O ile błędy komunizmu zostały rozpowszechnione przez Związek Radziecki, aż do narzucenia ich w Kościele, o tyle Rosja i Ukraina mogą odegrać dziś epokową rolę w odbudowie cywilizacji chrześcijańskiej, przyczyniając się do tego, że świat przeżyje okres pokoju, z którego również Kościół wyjdzie oczyszczony i odnowiony w swoich sługach.
Stany Zjednoczone Ameryki i państwa europejskie nie powinny marginalizować Rosji, lecz raczej zawrzeć z nią sojusz, nie tylko w celu przywrócenia wymiany handlowej dla dobra wszystkich, ale w perspektywie odbudowy cywilizacji chrześcijańskiej, która jako jedyna może uratować świat przed globalistycznym potworem techno-zdrowotnego transhumanizmu.
Uwagi końcowe
Istnieje wielkie zaniepokojenie, że losy narodów świata znajdą się w rękach elity, która nie odpowiada przed nikim za swoje decyzje, która nie uznaje żadnej wyższej od siebie władzy i która, aby realizować własne interesy, nie waha się narażać bezpieczeństwa, gospodarki i życia miliardów ludzi. Wszystko to przy współudziale usłużnych polityków i mediów głównego nurtu. Fałszowanie faktów, groteskowe fałszowanie rzeczywistości i partyjniactwo, towarzyszą cenzurze głosów sprzeciwu i prowadzi do prześladowań etnicznych obywateli rosyjskich, którzy są dyskryminowani właśnie w tych krajach, które twierdzą, że są demokratyczne i szanują prawa podstawowe.
Mam gorącą nadzieję, że mój apel o utworzenie Sojuszu Antyglobalistycznego, który zjednoczy narody świata w opozycji przeciwko tyranii Nowego Porządku Świata, zostanie przyjęty przez tych, którym leży na sercu dobro wspólne, pokój między narodami, zgoda między wszystkimi ludami, wolność wszystkich obywateli i przyszłość nowych pokoleń. Zanim do tego dojdzie, niech moje słowa – wraz ze słowami wielu uczciwych intelektualnie ludzi – przyczynią się do ujawnienia współudziału i korupcji tych, którzy posługują się kłamstwem i oszustwem, aby usprawiedliwić swoje zbrodnie, nawet w tych chwilach wielkiego niepokoju związanego z wojną na Ukrainie.
„Niech nas słuchają silni, aby nie stali się słabi w niesprawiedliwości. Niech nas słuchają mocarze, jeśli chcą, aby ich władza nie była zniszczeniem, lecz podporą dla narodów i ochroną porządku i spokojnej pracy” (Pius XII, Orędzie radiowe do głów państw i narodów świata znajdujących się w bezpośrednim niebezpieczeństwie wojny, 24 sierpnia 1939 r.).
Niech Wielki Post skłoni wszystkich chrześcijan do proszenia Boskiego Majestatu o przebaczenie za grzechy tych, którzy depczą Jego święte prawo. Niech pokuta i post pobudzą Pana Boga do miłosierdzia, a my powtarzajmy słowa proroka Joela: Przebacz, Panie, swojemu ludowi i nie wystawiaj swego dziedzictwa na zgorszenie, na pośmiewisko narodów (Jl 2,17).
abp Carlo Maria Viganò
Źródło: Serwis Informacyjny Bibuła https://www.bibula.com/?p=132025
Komentarz redakcji Nacjonalista.pl: Szanujemy arcybiskupa za jego walkę z modernizmem i globalizmem, ale w prezentowanym tekście zawarto kilka tez, które warto wyjaśnić. Mamy wrażenie, że uległ on podobnym mirażom, jak nieuleczalni ukrainfofile, widzący w tym państwie jakiś „bastion nacjonalizmu”. Tak samo jest z Rosją, która nie jest żadnym Trzecim Rzymem, a reżimem oligarchicznym w otulinie neosowietyzmu. Niestety nie udało się przez tyle lat zerwać z pozostałościami po szatańskiej ideologii komunizmu, która na długie lata zatruła dusze Rosjan i wielu innych narodów. Dlaczego milczy się o miliardowych majątkach Putina i jego współpracowników, którzy zbudowali swoje bogactwo na krzywdzie zwykłych Rosjan? Dlaczego milczy się o ekscesach tamtejszej elity, która na użytek jej fanów poza granicami pozuje na konserwatystów? Pomijamy obecny w przesłaniu groteskowy „antyfaszyzm”, choć dostrzegamy degenerację związaną z obecnym kultem Bandery, Szuchewycza i innych zbrodniarzy. „Trzeci Rzym” jednak nie jest lepszy. Pomniki Lenina, Stalina, Dzierżyńskiego – czy arcybiskup i inni na Zachodzie są ślepi? Gdy przez lata publikowaliśmy informacje o rzeczywistym obliczu putinowskiej Rosji (korupcja, degradacja środowiska, epidemia alkoholizmu i narkomanii, powszechna aborcja), wspierani w tym przez rosyjskich nacjonalistów, prześladowanych przez postsowieckich aparatczyków, to wiele osób patrzyło na to, jak na baśnie braci Grimm. Nacjonaliści z zachodniej Europy twierdzili, że manipulujemy. To jednak oni chcieli na Wschodzie widzieć coś, czego nigdy nie było. Choć w wielu fragmentach abp Vigano ma rację, to od katolickiego kapłana musimy wymagać całej prawdy i tylko prawdy.
14 marca 2022 o 15:41
Ej ! Panie Vigano słyszałem na mieście plotkę
że się Putinowi przypomniało że podlasie , mazowieckie , lubelskie i warmińsko – mazurskie tereny to też ,, ruska przestrzeń bezpieczeństwa ” a nawet jak nie to musimy je oddać bo on musi mieć ,, bufor ” bezpieczeństwa dla Białorusi i Kaliningradu od Narodu co czci ,, faszystów ” z NSZ. To jak Ekscelencjo ? Oddajemy ? Bo wie Pan jak nie to głowica tu – głowica tam albo łżeKATECHON podrzuci ,, inżynierów ” arabsko – afrykańskich pod szlaban !…
15 marca 2022 o 19:26
Królewiec miał być pierwotnie przyłączony do PRL.
15 marca 2022 o 19:25
„Podczas gdy UE i szefowie rządów obwiniają Rosję za nadchodzącą katastrofę, elity zachodnie demonstrują, że chcą nawet zniszczyć rolnictwo, aby zastosować horror Hołodomoru na skalę globalną. Z drugiej strony, w wielu krajach (w tym we Włoszech) rozważa się prywatyzację dróg wodnych na rzecz koncernów międzynarodowych oraz w celu kontrolowania i ograniczania działalności rolniczej.”
W Polsce to nie przejdzie – może poza Wodociągami Polskimi (na szczęście, nie różnymi PWiK), aczkolwiek to była hucpa, bo sprzedano je Tahalowi z syjonistycznego tworu. Nacjonalizacja czy skorporacjonizowanie rolnictwa w Polsce drugi raz nie przejdzie. Polska ma w tej mierze po nawozach problem redukcji ilości cukrowni, dokonaną nakazami Unii Europejskiej między 2006 a 2014 r. Dobrze, że są ludzie, tworzący UWZ, że nagłaśniane są przypadki patologii w polskim rolnictwie, inaczej to by była tragedia.
15 marca 2022 o 19:36
Jest ciekawe, że Karol Marks chciał, aby Polskę Europa odbudowała, aby chroniła ona – zgodnie z tezami Jeziorańskiego – ją przed Rosją. Dzisiaj widzimy posthitlerowskie, demoliberalne Niemcy, w zapiekanym EWG i żelazną kurtyną sojuszu z Francją, gotowe atakować otwarcie Polskę pod płaszczykiem Unii Europejskiej, pomimo licznych presji, spełnianych przez tutejszych demoliberałów. Poniekąd to konsekwencja idiotycznej polityki sanacji względem Niemiec i kłamstw Wielkiej Brytanii co do wypełnienia gwarancji względem Polski, ale i szowinistycznego traktowania państw wschodnioeuropejskich co do ich własnych gospodarek, wiary, polityki i moralności włącznie.