Kontrowersyjna powieść najwybitniejszego współcześnie rosyjskiego pisarza. Uważana za najlepsze dzieło tego autora. Wojna w Donbasie z perspektywy autora – uczestnika walk. Zachar Prilepin przebywał na donbaskim froncie w latach 2016-2018 w charakterze zastępcy dowódcy batalionu specnazu, który sam sformował. Bohater powieści prowadzi jednak życie pełne sprzeczności – krążąc pomiędzy okopami pierwszej linii frontu a salonami Genewy czy spotkaniami z takimi tuzami światowej kultury jak Emir Kusturica, Nikita Michałkow i Monika Bellucci.
Narrator powieści tak podsumowuje swoją rolę w wojnie: „W Doniecku żyłem na bakier z prawem – a i jakie było to prawo, kto to wiedział? Ustanawiałem swoje prawa, tak proste, że aż nudne: robić swoje, nie kraść, nie robić rzeczy podłych, nie posuwać się do oszczerstw. (…) Wiedziałem, kim jestem. Nadal wiem, kim jestem. Nie ma na mnie żadnego kompromatu. Cały kompromat na siebie przedstawiam sam. Alkohol, nikotyna, łamanie prawa o ruchu drogowym. (…) Konsekwentnie łamię wszystkie pokojowe porozumienia, ale jak mówił Tomicz: «Ja ich nie podpisywałem». To wszystko”.
Swoją rolę jako frontowego oficera Zachar Prilepin zestawia z podobnymi doświadczeniami wybitnych pisarzy rosyjskich: „A tak w ogóle, to moi koledzy po fachu to, dosłownie, porucznik Dostojewski, porucznik Tołstoj, rotmistrz Czaadajew, kto tam jeszcze, porucznik Gumilow”.
– Wszyscy tu – ciągnąłem zgodnie z zamówieniem – czekają, aż kiedyś przyjdzie Rosja. Rosja przyjdzie – i będzie porządek, pokój. Ale Rosja tak nie przychodzi. Oczekują ją w jednej postaci – a przychodzi w innej, inaczej. Przychodzi jak walec drogowy. Przychodzi jak maszynka do mięsa. Wszystko pożera i nawet nie wypluwa kości: robi czysty farsz.
***
I potem dzwonią do mnie nocą, krzyczą do słuchawki: «To ty strzelałeś, ty zabiłeś. Wsadzimy cię».
Można by było im odpowiedzieć: wiecie, jak wygląda dziecięca trumienka – na taboretach? – jak gdyby grabarz zwariował i zamiast normalnej trumny zrobił jakieś szkaradztwo, nie na wymiar – chce się krzyknąć: dla kogo to, zwariowałeś, podły cieślo?
Tymczasem trumna jest pełna – pełna i do tego zamknięta – dlatego że nie wolno patrzeć na to dziecko – nie ma na co! – dziecko nie ma głowy – dlatego trumna jest nawet krótsza od dziecięcej: dziecięca skrócona.
Kiedy od tej trumienki odchodzisz – chce się nie jedną bombą zrzucić, ale ziemię palić, żeby ani jednej ziemianki, ani jednego schronu po tamtej stronie nie zostało, żeby trawa tam nie rosła, ptak nie przelatywał; i kiedy kolejna malowana lala gdzieś zapyta: a zabijałeś ludzi? – odpowiedzieć: ależ ja ich żarłem.
…Tak naprawdę: nie, nie żarłem.
Miałem zasadę: jeśli można kogoś nie zabijać – nie zabijajcie…
Zachar Prilepin – (ur.1975) to jedna z najbarwniejszych i najbardziej wpływowych postaci rosyjskiego życia kulturalnego i politycznego. Wybitny pisarz i popularny publicysta, laureat wielu nagród literackich, wicedyrektor artystyczny prestiżowego Moskiewskiego Akademickiego Teatru Artystycznego im. Maksyma Gorkiego. Twórca aktywny na wielu polach: był muzykiem rockowym, raperem, aktorem, prezenterem telewizyjnym i producentem. Był aktywnym działaczem zdelegalizowanej Partii Narodowo-Bolszewickiej. Podczas wojny w Czeczenii w 1996 i 1999 roku służył jako kapitan OMON-u. W latach 2016-1018 uczestnik wojny w Donbasie. W Polsce ukazały się dotąd tłumaczenia jego czterech powieści: „Sańkja” (2008), „Patologie” (2010), „Czarna małpa” (2013) i „Klasztor” (2016).
13 lutego 2022 o 22:48
Pripelin to nie wiem czy jest wanięty w głowę czy udaje.