Nacjonalistyczna Finlandia. Choć dotarła również tam choroba znana z Polski – „jedność przez pączkowanie” – radykalnym nacjonalistom w rocznicę uzyskania niepodległości udało się zorganizować okolicznościowy marsz – po raz pierwszy w ramach inicjatywy „Suomi Herää” (Finlandio, zbudź się). Ponad 300 osób na ulicach Helsinek to dobry prognostyk na przyszłość. Na uwagę zwracały znakomite przemówienia utrzymane w duchu Trzeciej Pozycji – antyliberalne, antymarksistowskie oraz potępiające jankeski i postsowiecki imperializm.
Po zakończeniu manifestacji radykalni nacjonaliści dołączyli do tradycyjnego marszu z pochodniami organizowanego z okazji rocznicy odzyskania niepodległości przez niezależne środowiska patriotyczne skupione wokół inicjatywy 612.FI. Przykład wart naśladowania. W tym roku ponad 1500 osób oddało hołd wszystkim tym, którzy walczyli za wolną i niezależną Finlandię.
30 grudnia 2021 o 16:46
No, na fotach dumni nacjonaliści, a nie jakieś patyczaki z liceum w kondomach na głowach podpisane „3D” XD. Nawet pedały mają polewkę z tych „trunacjoli” z tej śmiesznej zbieraniny.
30 grudnia 2021 o 20:51
To co z fińskim NRO i Kohti Vapautta?
31 grudnia 2021 o 12:56
Finlandia ma najbliższy system nacjonalistom w kwestii wsparcia społeczeństwu (nie licząc kwestii multikulti, które przy innych krajach zachodu (vide Szwecja, Belgia, czy Dania) jest mało widoczne. Poza tym w kwestiach ekonomicznych ok 20% przedsiębiorstw są spółdzielniami, a pracownicy jednymi z bardziej upodmiotowionych na świecie, słyną też z ponad 3% PKB wydawanych na sektor B+R (W III Rzeczy to nieco ponad 1% jeśli nie mniej). Poza kwestią Gender i LGBT Finlandia jest dużo bardziej zbliżona do państwa narodowego aniżeli większość państw UE czy Ameryki Północnej.