life on top s01e01 sister act hd full episode https://anyxvideos.com xxx school girls porno fututa de nu hot sexo con https://www.xnxxflex.com rani hot bangali heroine xvideos-in.com sex cinema bhavana

Brandon Smith: Dlaczego jedni ludzie wspierają, a inni odrzucają tyranię?

Promuj nasz portal - udostępnij wpis!

Istnieje wiele szkół myślenia o tym, dlaczego i jak wzrasta tyrania w danym społeczeństwie i wszystkie z nich chybiają celu w zakresie wyjaśnień, głównie dlatego, że wszystkie pozwalają, aby ich uprzedzenia rządziły ich wnioskami i zaślepiały ich w odniesieniu do głębszych pojęć władzy i spisku.

Obiegową opinią, jeśli chodzi o oligarchię, jest to, że ludzie są „głupi” i łatwo dają się manipulować, by podążać za fascynującymi osobowościami, które składają obietnice, jakich nigdy nie zamierzają dotrzymywać. To wielkie uproszczenie. W rzeczywistości poziom manipulacji potrzebny do zwabienia większości ludzi pod skrzydła dyktatury jest tak złożony, że wymaga zaawansowanego zrozumienia ludzkiej psychiki.

We współczesnym świecie nie można po prostu nakazać ludziom poddania się pod groźbą użycia broni, przynajmniej nie od razu. Trzeba ich oszukać, żeby się dostosowali, i nie tylko; muszą być zmanipulowani do przekonania, że to był ICH WŁASNY POMYSŁ przez cały ten czas. Bez tej dynamiki autocenzury i samozniewolenia ludność w końcu zbuntuje się, bez względu na to, jak opresyjny jest reżim. Tyrania tysiącletnia nie może istnieć, dopóki pewna liczba ludzi nie zostanie nakłoniona do jej przyklaskiwania.

I tutaj znajdujemy prawdziwy klucz do totalitaryzmu – rozwija się on tylko dlatego, że istnieje nieodłączna część każdego społeczeństwa, która potajemnie go kocha i chce, aby istniał. Moglibyśmy nazwać tych ludzi użytecznymi idiotami, ale to znacznie więcej. Niekoniecznie są nieświadomi tego, co robią; do pewnego stopnia rozumieją, że pomagają w niszczeniu wolności innych ludzi… i rozkoszują się tym. Są globaliści, którzy jednak nie mogliby wiele osiągnąć bez pomocy obecnej wśród nas armii socjopatów.

Ta dziwna i destrukcyjna cecha jest widoczna dzisiaj w świetle dążeń do przymusowych szczepień. Oczywiste jest, że są ludzie, którzy są nadmiernie zaniepokojeni osobistymi decyzjami zdrowotnymi wszystkich innych. Wiedza i statystyki dowodzą, że mitycznym wirusem nie ma się potrzeby martwić, ale ignorują naukę. Pragną posmakować mocy. Stali się kultem, który ignoruje wszelką logikę i żąda wierności do swojej oszukańczej religii. Nie dbają o fakty, dbają tylko o to, abyśmy ulegli.

I tak zaczyna się epicki konflikt; opowieść tak stara jak sama cywilizacja. Ale co motywuje maniaków kontroli? Dlaczego są tacy, jacy są? Przyjrzyjmy się niektórym przyczynom…

Motor strachu

Są ludzie, którzy kierują się sukcesem, zasługami, nadzieją, dobrobytem, wiarą, optymizmem, miłością i honorem. Ale są też tacy, których motywuje strach. Istnieją setki różnych obaw, ale tylko kilka sposobów reagowania na każdą z nich. Kolektywiści reagują na strach rozpaczliwą potrzebą mikrozarządzania swoim środowiskiem ; wierzą, że jeśli potrafią do pewnego stopnia dyktować ludziom i wydarzeniom swą wolę, mogą wyeliminować nieoczekiwane skutki i uwolnić się od strachu. Ale świat nie funkcjonuje w ten sposób i nigdy nie będzie.

Poziom wpływu, którego poszukują ci ludzie, jest tak daleko poza nimi, że nigdy nie można go osiągnąć. Oznacza to, że nigdy nie będą usatysfakcjonowani, dopóki nie dostaną więcej. Ich lęki zawsze będą ich prześladować, ponieważ ze strachami nie można sobie poradzić z zewnątrz, można sobie z nimi poradzić tylko od wewnątrz.

Ponadto sprawy, których się obawiają często krążą wokół ich własnego narcyzmu i są ich własnym dziełem . Boją się porażki, ale rzadko pracują wystarczająco ciężko, aby odnieść sukces. Boją się zdemaskowania, ale tylko dlatego, że ciągle kłamią. Boją się konfliktu, ale tylko dlatego, że mają słabe ciało i charakter. Boją się śmierci, ponieważ nie wierzą w nic większego niż oni sami. Domagają się dominacji w swoim otoczeniu, ponieważ błędnie wierzą, że mogą oszukać los i konsekwencje własnych strasznych wyborów.

Bezpieczeństwo tłumu

Kwestia strachu rozciąga się na powszechną mentalność totalitarystów i sposób, w jaki znajdują oni bezpieczeństwo. Idea stania na własnych nogach i wierności swoim zasadom w obliczu sprzeciwu jest im zupełnie obca. Za wszelką cenę unikają takich sytuacji, a pojęcie ryzyka jest dla nich odrażające. Tak więc poszukują grupy w którą mogą się wtopić.

Ci ludzie prawie zawsze działają poprzez duże, jednomyślne grupy, które karzą wszelkie niezgody w swych szeregach.

Sam motłoch jest bronią, jego jedynym celem poza wygodą jego zwolenników jest zniszczenie tych ludzi, którzy nie wyznają tych samych przekonań i wartości co kontrolerzy. Tłum nie ma celu obronnego; to narzędzie zabójcy, to bomba atomowa. I, jak widzieliśmy w każdej nowoczesnej dyktaturze, od bolszewików w Rosji, przez faszystów w Niemczech, po komunistów w Chinach Mao, totalitarny motłoch jest w stanie wymordować więcej ludzi niż jakakolwiek istniejąca broń nuklearna, a wszystko to w imię „ większego dobra dla większości”.

Fałszywa pobożność zamiast poczucia własnej wartości

Wszyscy tyrani wierzą, że są sprawiedliwi w swojej sprawie, nawet jeśli wiedzą, że ich działania są moralnie odrażające. Można zaobserwować tę dynamikę na przykładzie paszportów szczepionkowych. 99,7% populacji nie jest zagrożone wirusem covid; nie umrą z tego powodu, a w zdecydowanej większości przypadków szybko z się niej wykurują. Jednak wyznawcy kultu covoda konsekwentnie twierdzą, że ludzie, którzy odrzucają kary, blokady i szczepionki, narażają innych na ryzyko, dlatego nal3ży nas zmusić do uległości.

Większość z nich wie, zgodnie z dostępnymi danymi, że covid nie jest zagrożeniem, ale narracja daje im możliwość zastosowania władzy poprzez „osąd moralny”, więc kłamią i kłamią na temat danych, dopóki nie upewnią się, że kłamstwo będzie akceptowane jako rzeczywistość. Jest to typowy aspekt większości kultów i fundamentalistycznych religii, które zbłądziły – zwyczaj wyznawców wyboru kłamstw nad faktami i dowodami istnieje nie dlatego, że próbują chronić swoją wiarę, ale dlatego, że daje im to szansę na poczucie pobożności i wyższości nad tym, których są zdecydowani skrzywdzić.

Ci, którzy się nie zgadzają, nazywani są heretykami, najniższymi z niskich, niedomytymi terrorystami. Tłum przeciwników terroru zostaje w ten sposób odarty z człowieczeństwa i przedstawiany jako demoniczny. Ludzie, którzy chcą pozostać wolni, stają się potworami, a totalitarne potwory stają się bohaterami, którzy chcą uratować świat.

Jak powiedział kiedyś autor Robert Anton Wilson:

„ Posłuszni zawsze uważają się za cnotliwych, a nie tchórzliwych”.

Miłość do klatki

Jeśli przez cały czas będzie się postępować tak, jak jest nakazane i bezbłędnie służyć systemowi, istnieje duża szansa na minimum przetrwania

Dla tych, którzy wykraczają poza granice i odrzucają wszelkie osobiste zasady, aby wspierać cele systemu, mogą nawet cieszyć się odrobiną bogactwa. W despotycznym społeczeństwie ludzie, którzy są najbardziej pozbawieni honoru, są najbardziej nagradzani. Nie potrzebują zasług, osiągnięć, umiejętności, ani nawet mózgu; wszystko, co muszą zrobić, to sprzedać swoje dusze i zrobić wszystko, aby zasłużyć się oligarchii. Nie muszą być w niczym dobrzy, wystarczy, że będą źli, a dla niektórych jest to łatwe.

W ten sposób system staje się wygodnym kocem, w który można owinąć bezużytecznych dewiantów. Otulają się nim i rozkoszują się jego ciepłem. Nie przejmują się wolnością, ponieważ wolność jest dla nich zimna. Wolność można odizolować, a możliwość wyboru przeraża. Kiedy wszystkie twoje wybory są dokonywane za ciebie, nigdy nie ma żadnych wątpliwości ani wewnętrznego stresu. Wszystko, co jest wymagane, to budzenie się każdego dnia i posłuszeństwo.

Dla słabych i nieświadomych ludzi podporządkowanie jest darem, a nie przekleństwem. Wierzą w pozłacaną klatkę a nie możliwość ucieczki. Natomiast każdy, kto szuka ucieczki, musi być szalony lub niebezpieczny. Jeśli istnieją wolni ludzie, to niewolnicy są zmuszeni do kwestionowania własnego stanu i własnej uległości, więc każdy musi zostać zniewolony, aby usunąć wszelkie wątpliwości ze społeczeństwa. Umysł ula jest postawiony ponad wszystkim.

Wyzywający i wolny

Mali tyrani, którzy infiltrują ludzkość, prawdopodobnie patrzą na zwolenników wolności jako na jakieś obce istoty z dalekich granic ich wszechświata. Po prostu nie mogą pojąć, w jaki sposób ktoś może przeciwstawić się systemowi, przeciwstawić się mafii lub kolektywowi, nawet gdy ma przewagę liczebną lub gdy ryzyko jest tak wysokie. Zakładają, że jest to forma szaleństwa lub braku inteligencji; bo jak ktokolwiek mądry mógł myśleć, że ma szansę w walce z dyktaturą?

Ludzie wolności są z natury indywidualistami, ale dbają też o wolności innych. Istnieje powszechna narracja propagandowa głosząca, że indywidualiści są „samolubni”, ale wcale tak nie jest. Nie wystarczy samemu uciec z niewoli, czy stać z boku i patrzeć, jak inni są zmuszani do niewoli. Są gotowi zaryzykować życie nie tylko po to, by ratować własne, ale by uchronić przyszłe pokolenia przed autokracją.

Wraz z eskalacją passportów szczepionkowych i certyfikatów, totalitaryści będą jeszcze bardziej zdezorientowani, ponieważ każdy nowy mechanizm kontroli będzie skutkował jeszcze większym impulsem dla buntu, i w tym momencie będziemy w sytuacji: MY LUB ONI. Nasze dwie zbiorowości nie będą mogły współistnieć w tym samym społeczeństwie, może nawet nie na tej samej planecie.

Prawda jest taka, że gdyby woluntaryzm był cenionym ideałem, to całej tej walki można by uniknąć. Gdyby kult kolektywistyczny był skłonny zaakceptować pogląd, że mogą wybrać życie w wysoce mikrozarządzanym środowisku, podczas gdy inni mogą zdecydować się na niezależne życie, nie byłoby kryzysu. Moglibyśmy z łatwością rozejść się. Ale nie tak myślą totalitaryści: dla nich wszyscy ludzie są przedmiotami, jesteśmy własnością, którą należy wybić lub poddać reedukacji.

Dlatego na nich z zupełności ciąży wina za nadchodzący konflikt. Nie mogą powstrzymać się przed chwytaniem nas za gardła i umysły. Są uzależnieni od supremacji. Żyją w gorączkowym śnie, a jedynym narkotykiem, który chłodzi ich żyły, jest totalny ucisk wszystkich wokół. Widać co będzie dalej i nie jest to przyjemnie dla żadnej ze stron, ale będzie to szczególnie makabryczne dla kolektywistów, ponieważ nie potrafią sobie wyobrazić scenariusza, w którym przegrają. Są tak pewni swojej prymatu i bezpieczeństwa nałożonych przez siebie restrykcji, że porażkę będą postrzegać jako zjawę, ducha, który nie może ich dotknąć. Do obalenia tyranii covida, wystarczyłoby tylko kilka drobnych porażek. Ale to wymaga, aby zwolennicy wolności byli bardziej zorganizowani niż są obecnie.

Konkluzja: systemy tyraniczne są planowane przez elitarne grupy i rządy i to one czerpią największe korzyści z niszczenia swobód publicznych. To rzeczywiście spisek, a pandemia i wymuszona reakcja na szczepionki nie są wyjątkiem. Jednak tyrańskie systemy nie mogłyby zostać wdrożone bez pomocy większego psychopatycznego kontyngentu populacji.

Nazywaj ich lewicowcami, nazywaj ich komunistami, nazywaj ich kolektywistami, nazywaj ich jak chcesz; ale wiedz, że globaliści nie są naszym jedynym zmartwieniem. Na drodze stoi ściana zaabsorbowanych sobą i żądnych władzy oligarchów, którzy chcą wszystkiego, co mogą zdobyć ze stołu decydentów. Nie są nieświadomi; nie zostali oszukani do robienia tego, co robią. Są smutną i żałosną zbieraniną, ale nadal są niebezpieczni w swoich ambicjach i będą wciąż prześlizgiwać się w miarę postępu covidowej agendy.

Brandon Smith

dyktaturacovid

Źródło: https://www.salon24.pl/u/ignacynowopolskiblog/


Promuj nasz portal - udostępnij wpis!
Podoba Ci się nasza inicjatywa?
Wesprzyj portal finansowo! Nie musisz wypełniać blankietów i chodzić na pocztę! Wszystko zrobisz w ciągu 3 minut ze swoje internetowego konta bankowego. Przeczytaj nasz apel i zobacz dlaczego potrzebujemy Twojego wsparcia: APEL O WSPARCIE PORTALU.

Tagi: ,

Podobne wpisy:

Zostaw swój komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

*
*